Rdesty są super, wszystkie I zmienny, i himalajskie, i nawet bistorta, choć ten ostatni najmniej bo najkrócej kwitnie. Muszę go też ciągle podlewać bo jednak ma większe wymagania wodne.
No świetny ten rdest zmienny. Twoja podpowiedź rdestowa dla mnie wciąż czeka na realizację (czyli zakończenie budowy szopki i uprzątnięcie terenu wokół)
Z ogromnym opóźnieniem ale odpowiem. Kwiat rdestu zmiennego się wysypie i go nie widać, liście się u mnie częściowo przebarwiają ale z czasem usychają. Raczej nie jest atrakcją jesienną. Może to wynika z suszy u mnie. Na wilgotniejszym stanowisku może by zdobił do późnej jesieni? Hortek nie zastąpi, raczej jako czynnik zamienny: wiosna/lato rdest a potem hortki.
Ja planuję w przyszłym roku dzielić, bo w tym nie zdążyłam i urósł wielki. Teraz jeszcze sobie dokupiłam w inne miejsca Właśnie na tyły za hortensjami
Co do rodków to nie miałam na myśli że ziemi nie przygotowałaśbo przecież każdy dba i chce żeby rosło, raczej mi chodzi o jej naturalny charakter i nawodnienie.
Byłaś w Pisarzowicach w tym prywatnym pokazowym ogrodzie? Tam rodki mają ciągle laną wodę więc w glebie robi się naturalna próchnica. Jak się chodzi to czuć miękko pod nogami. Bogdzia też codziennie latem lała swoim wodę i miała je olbrzymie. W Pisarzowicach rodki też mają rozmiary Chociaż ten sezon wody nie skąpi to powierzchnia często przesycha w upały.
A dla przeciwieństwa, u mnie są w 2 domach rododendrony takich rozmiarów że można zazdrościć, a rosną same w trawniku. I to mam na myśli że jak im miejsce spasuje to są okazałe oby Twój też tak rósł
Ula - przyjął się bodziszek i molinia. Rdest padł.
Byłam w Twoim wątku i czytałam wpis.
Tak wygląda jeden z moich rodków. Rośnie od 3 lat. Wydaje się mi, że czuje się całkiem dobrze.
April ja z pytaniem. Masz rdest zmienny. Powiedz mi jak on wygląda jesienią, wrzesień, poździernik. Mam go od zeszłego lata i teraz nie mogę się napatrzeć na niego. No cudowny. Aż tak mi się podoba, że kołacze mi się pomysł by zastąpić nim hortki w jednym miejscu. Tylko nie wiem jak z tymi późniejszymi miesiącami bo swoje w zeszłym roku od razu podzieliłam 1:3 i później ścięłam by miał większe szanse na ukorzenienie się. Wszystkie sadzonki przeżyły pięknie
Joasiu! Bardzo ucieszyły mnie Twoje odwiedziny, witaj.
Dziękuję za pochwałę róż i lilii wodnych, bardzo lubię różę Alchymist i jej zmieniający się kolor, gdyby jeszcze powtarzała kwitnienie....
Na nowej cienistej (trochę światła tam jednak dociera) mam kilka paproci, hosty, parzydło, żurawki, bodziszki, kirengeszomę, ciemierniki, tiarelle, rdest himalajski, naparstnice, dzwonki, kilka traw, penstemony i hortensje bukietowe.
Tak jakieś 6-7metrów wąskiej rabaty. Potem możliwe, że jakiś ząb się wysunie, ale to się dopiero zobaczy, jak umiejscowimy plac zabaw dla dzieci, który można kiedyś przerobić na pergolę
Hortensje w tym roku rosną ładnie bez jakiegokolwiek podlewania przeze mnie. Thuje są najniżej, ale ukształtowanie terenu też swoje robi. Od tej rabaty, w stronę, gdzie ma być przedłużona jest spadek, więc ta woda sobie tam naturalnie idzie. I starcza to thujom, bergeniom, hortkom i hakone. A między/za hortkami jeszcze są wciśnięte zawilce jesienne.
Ta wersja z przedłużeniem mi się podoba. Czyli hortki jako element wspólny... To może po prostu te rośliny, które już rosną jakby rozrzedzić i rozciągnąć. Wciskając gdzieniegdzie tego rdesta...
albo... bez hortek, ale zamiast hortek jakieś drzewka. Tylko faktycznie przy drzewkach pasowaloby je odsunąć bardziej od thujek... i wtedy zostaje wąska kiszka trawnikowa... Może te drzewka lepiej dać gdzie indziej.
Czyli, że to będzie taka wąska rabatka, tak? To miejsce ma dużo słońca? No i najważniejsze pytanie - będziesz tu miała nawadnianie? Skoro obok, pod tujami rosną ładnie hortensje to pewnie tak.
Tak się zastanawiam, czy nie chciałabyś po prostu przedłużyć istniejących nasadzeń ale dodać do nich (wcisnąć pomiędzy) ten rdest plamami + coś jeszcze dla urozmaicenia?
ps. Ja bardzo lubię drzewa. Jestem za takim pomysłem, tylko czy chcesz je sadzić przy samych tujach?
U mnie ma podlewanie kropelkowe, 1 raz w tygodniu włączamy na 2-3 godziny całą tą dolną rabatę.
Widzę, że on dość dobrze znosi suszę, może gorzej z palącym słońcem, pewnie dlatego, że ma duże liście.
Superbum nie mam ( na żywo nie widziałam, więc do końca nie wiem, czy on bardziej wpada w czerwienie czy lilaróż), ale mój rdest wężownik (lilaróż) czasem powtarza kwitnienie latem. Dobrze wygląda na tle perovskiej(są niskie odmiany). Niebieskości będą pasowały: jakieś niższe kłosowce, kocimiętki. Można też podbić kolor rdestu bordowolistnymi rozchodnikami. Może się też sprawdzić imperata Red baron, miniaturowy czerwonolistny berberys.
Nie wiem tylko jak zagrałoby to z tą pierwszą grupa roślin. Hortensje, bergenie i hakonki to rośliny "twarde", wyraźnie zarysowane. Rdest i te wymienione przeze mnie są miękkie w odbiorze. Na zapłociu mam limki podsadzone sporą kocimiętką i kwitnącym na żółto pięciornikiem. Nad tym cały towarzystwem unosi się klon Ginnala z czerwonawymi nasiennikami. Mojego oka ten zestaw nie oburza
Jeśli pójdziesz w odcienie czerwieni, to już bez błękitów i niebieskości. Jeśli w te drugie to bez czerwieni.
Ten tercet jarzmianki, jaśminowca i hortensji bardzo mi się podoba
Haniu, a rdest wężownik Superbum, to z czym byś zestawiła? Chcę pociągnąć dalej obsadzanie pasa przy thujach. To byłaby kontynuacja ciągu z limelightami, bergeniami i hakone.
No ładnie rdest Ci się rozrósł ma dobre warunki, on chyba lubi wilgotne podłoże, ja swojego muszę podlewać, by w miarę ładnie wyglądał, trochę źle miejsce mu wybrałam, ale nie będę go już przesadzać
Asia, tego rdesta dostaliśmy. To była jedna sadzonka, mąż podzielił na 6 i czekały w donicach chyba do jesieni. Wydaje mi się, że to nie jest odmianowy rdest. Miałam w planie i tak takiego kupić, bo posadziłam go w bardzo trudnym miejscu.