Jola dzieki za taka laurke ale troche na wyrost, duuuzo jeszcze pracy przede mna by choc w polowie osiagnąć takie cudo jak u Ciebie czy Kwarteta. Ale nie to najważniejsze a towarzystwo, bylo nam szalenie milo i oczywiscie zapraszam kiedy chcecie nawet bez okazji.
Sprostuje tylko towarzystwo nie Ania Żuławianka byla a Kasia z Borów i Dorii
I jak pokazujesz teraz te dudowne kadry swojego raju to znowu w głowce mloteczek uderze: rob, rob, rob Pieknie.
Co to za buk z jasnymi listeczkami? Franken czy jakis inny?
Ogród wydaje się prawie w cieniu a tak ładnie wszystko rośnie u ciebie.
Chciałam się pokajać za nie dotrzymanie obietnicy traw Jolu, ale obiecuję że w przyszłym roku wiosna wszystko nadrobię. Ta wiosna w tym roku w naszym klimacie była nietypowa najpierw nie rosło później bujneło i za późno do sadzenia.
Za to dla róż ten rok wyjatkowy są piękne i deszcze im nie szkodza. Jednak susza duza
Widzę, że masz "rajzyfiber", ale co na oczy zobaczysz to twoje. U mnie ciągła praca jak nie sadzenie to przycinanie, pielenie, koszenie rozdrabnianie gałęzi, podlewanie i tak wkoło ciągle czasu brak.
Patrzyłam na fotki od Agatarek ogród piękny.
Elu, spokojnie i bez presji
Wiesz z jak wieloma rzeczami ja się nie wyrobiłam wiosną? Lista dłuuuuga.
Praca w ogrodzie nieprzerobiona i zawsze taka będzie. Więc nie czuję się winna i dalej podróżuję Warto było obejrzeć każde z opisanych miejsc. Choć zdjęć nie robiłam, albo robiłam takie "dla siebie" to pamięć zostaje i zawsze fajniej odwiedza się w wątkach ogrody, które poznałam na żywo.
No świetny ten rdest zmienny. Twoja podpowiedź rdestowa dla mnie wciąż czeka na realizację (czyli zakończenie budowy szopki i uprzątnięcie terenu wokół)
Sosny mają to do siebie że odbijają. Puszczają nowe pędy w miejscach po igłach. Oczywiście lepiej gdy igła jest to mocniej się rozkrzewia po cięciu. Obetnij suche a zostaw to co zielone.
No chyba że na prawdę nie chce Ci się jej ratować i wolisz wywalić.