Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "gnojówka"

Kiedyś będzie tu ogród 06:47, 12 wrz 2017


Dołączył: 28 maj 2014
Posty: 1374
Do góry
anka_ napisał(a)
I tego się trzymajmy...

Od wiosny będę lać... Nie dam zdechlakom zawładnąć ogrodem.


....

Tak się zastanawiam czy to co u siebie za wrotycz brałam to on czy krwawnik jakiś... Musze jurto oblukać.

Będzie biały czy różowy? Bo miałam dwa kolory został jeden.

Aniu
Na zdjęciu jest rozchodnik.

Wrotycz na pewno się gdzieś znajdzie na jakimś poboczu, nieużytku. Ja podlewałam gnojówką zrobioną w pażdzierniku i listopadzie. Było już zimno, a wrotycz cały przekwitnięty - ale moc w nim była duża od nagromadzonego przeciwrobaczego tujonu. Gnojówka stała ok. 2 tygodnie, kiedy zaczęłam podlewać. Podlewałam rozcieńczoną 1:2 z wodą ze 3 razy w ciągu tygodnia. Wiosną to za póżno. Z wrotyczu pozostaną jedynie resztki kwiatostanów, a same młode liście nie będą jeszcze miały wystarczającej mocy .
Ja wrotycz mam od dawna z ogrodzie przy różach. Te w jego obecności są bez skazy, te dalej - całe w plamistości.
Nasz 1szy ogród 13:18, 08 wrz 2017

Dołączył: 15 cze 2015
Posty: 55
Do góry
makadamia napisał(a)
Obornik jak będziesz brała, to wykopuj spod spodu pryzmy - ten jest lepiej przekompostowany i mniej śmierdzący. Rozsypuj w październiku/listopadzie, w czasie brzydkiej pogody, to sąsiedzi będą w domach.
Wolałabym mimo wszystko nie śmierdzący. Wysłałam PW Toszce z zapytaniem, bo znalazłam jedną ofertę czy będzie się nadawać

makadamia napisał(a)
O planie dla Ciebie myślę, ale konkretów jeszcze nie mam.
Tak na szybko:
- kostkę dopiero planujesz, prawda? Zrób jeszcze z kostki opaskę od frontu do tarasu; i ścieżka do drewna kominkowego też się bardzo przydaje.

Z rzeczy funkcjonalnych, jak czytam, trzeba przewidzieć: składzik ogrodnika, drzewa owocowe, warzywnik, zakątek leśny.

Plac zabaw dla dzieci jak rozumiem też. Czy chcecie jakieś miejsce na ognisko albo placyk wypoczynkowy?

Nie przestrasz się - dobrze jest zaplanować takie rzeczy już na początku, ale nie trzeba robić wszystkiego od razu
Tak, kostki jeszcze nie ma, plan jak ma być ułożona jest na wcześniejszych rysunkach z tym, że chyba między garażem a wejściem do domu wcisne jakąś prostokątną rabatę jeszcze.

O placu zabaw nie myślę, nie mam nawet jeszcze dzieci

Miejsce na ognisko chcielibyśmy albo w takim stylu albo przenośne palenisko.

makadamia napisał(a)
W jakich okolicach mieszkasz? Mroźne wiatry Wam dokuczają?
Łódzkie, Wieje nam tutaj najczęściej z zachodu, stąd też pomysł na szczelniejsze ogrodzenie od sąsiada z wielkimi oknami tarasowymi To dwa główne argumenty.

makadamia napisał(a)
Myślę o tych zimozielonych dla Was. Jeśli nie chcesz typowych, strzyżonych żywopłotów, to trzeba znaleźć jakieś krzewy, które nie pójdą tak wysoko w górę jak np.: świerki. Choiny kanadyjskie chyba będą ok. Cyprysików są różne odmiany, bardziej i mniej mrozoodporne - może Toszka coś tu doradzi.
Świerki wysokie miejscami jak zaznaczyłam kolorami na planie, na prawa też trochę wysokiego można wrzucić, ale są też miejsca gdzie te 2-3m będą wystarczające a jednak wolałabym by były stale osłonięte

abiko napisał(a)
Ewedela, witaj
Witaj abiko

abiko napisał(a)

Masz duży kawałek ogrodu, nie narzekajcie na bliskość sąsiadów, bo tacy jak ja z szeregówek ich mają za płotem I co roku stosuję obornik na warzywniak, nikt nie protestuje, gnojówki też.. to mniej szkodliwe, niż palenie śmieciami

Trzymam kciuki za nasadzenia, ale na początek gleba, wyplew chwasty potem sadź.. potem będziesz miała jak znalazł


Na te dwa domki po prawej nie narzekam Ale lewy definitywnie osłaniamy.
Gnojówka nie przejdzie skoro znaleźli się tacy których w oczy kłuły nasze nieskoszone 30cm chwaściki
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 07:27, 08 wrz 2017


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17577
Do góry
Rosa napisał(a)

Polinko u mnie trzcinniki miały spartańskie warunki: odchwaszczona z grubsza rodzima ziemia (piaski) na to tektura - ziemia z podglebia i z wykopu - odrobina ziemi z marketu (razem ok. 10 cm) - podlałam to wszystko 2 x rosahumusem i sadziłam kwiaty i trawy. Nie wiedziałam, że dobrze robi drobna, przekompostowana kora, nie miałam obornika, pierwszy kompost poszedł pod szlachetniejsze rośliny. Trzcinniki szt. 2 rosły wolno, ale przybierały na masie na tej lekkiej ziemi przez 3 lata. Podlewałam je oszczędnie bo mają "cienkie liście" i nie odparowują wody jak inne rośliny. Zero zasilania i pełne słońce, gnojówka z pokrzywy znów była dla szlachcianek, trawy nic nie dostały, bo za mało jej miałam. Były zdrowe, żadnej kropeczki.
Moje obserwacje co do carexów: w pełnym słońcu źle rosną (u mnie wegetują) w półcieniu szaleją. Nie zauważyłam, by robiła im różnicę lepsza ziemia, ale wodę lubią, nie chorują, nie zasilam, nie pryskam.
P.s. lubię trzcinniki ostrokwiatowe dopóki nie kwitną za ich białozielone liście. Jak zakwitną pod koniec czerwca i przebarwią się na słomiany kolor, tracą już moją sympatię bo kojarzą mi się z jesienią .
Trzcinniki krótkowłose mam od ubiegłego roku, jestem nimi zachwycona.


Dzięki Ewa za ciekawe spostrzeżenia.
Trzcinnika będę obserwować u Navigatorki bo podejrzewam, że przy tej powierzchni Asia nie będzie nadużywać dla nich wody i nawozów
Co do carexów to mam trochę inne obserwacje. Mam Ice Dancy, Silver Scpetre, Evergoldy w pełnym słońcu i radzą sobie wyśmienicie. Fakt, dostają wielkie ilości wody przez cały sezon. Różnica u mnie polega na wybarwieniu liści- w słońcu jest mniej intensywny kolor niż w cieniu. Toszka mówi, że to również wpływ gleby.
Mam jeszcze kilka ciekawych spostrzeżeń ale o tym może jesienią napiszę jak zakończy się sezon.

Pozdrawiam serdecznie
Ogrodowy spektakl trwa ... 20:40, 07 wrz 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24326
Do góry
mira napisał(a)

hortensje czy róże ?



ja jednak stawiam na róże

hortensji w moim ogrodzie dość a róż jeszcze dokupię

ciekawa jestem jak u Was z proporcją hortensje/róże

pozdrawiam



U mnie byłoby sprawiedliwie pół na pół, ale już nie jest i nie będzie. Gdybym nastawiła się na róże rabatowe, to być może dalej bym je uprawiała mimo ich chimeryczności i nieprzewidywalności. Potrzebowałam jednak róż w większej plamie (pnących, parkowych i okrywowych). W momencie, kiedy takie róże przemarzną, rosną nieprzewidywalnie, złapią czarną plamistość albo innego gada obżerającego liście, sypie się wygląd dość dużej połaci ogrodu. Mam stożki z dwiema New Dawn. Wysokie. Obie róże kolejny rok łapią czarną plamistość. Mam więc od lipca dwa potężne ostrosłupy z okropnymi plamami. W innym miejscu dwie edenki przemarzły do ziemi. Coś tam wypuszczają, ale cały sezon straszyła nijaka dziura. Nie chcę używać hektolitrów chemii w ogrodzie. Gdybym miała pryskać jedną różę, to jeszcze bym przeżyła, ale kilkadziesiąt już nie. Zostawiam te róże, które się sprawdziły, resztę wyrzucam, a w ich miejsce sadzę coś innego. Sprawdziły się okrywowe The Fairy i Alba Meidiland, rabatowe Bonici, Mary Rose, Rhapsody in blue, z pnących Dortmund, Laguna i Rosarium Uetersen, odmianowe Rugosy. Wystarczy jak na moje potrzeby i możliwości pielęgnacji.
Hortensje u mnie rosną świetnie. Są ozdobą również zimą, co przy moim szczerym polu ma istotne znaczenie.
PS. Hortensja przy kuble może mieć problem z powodu kostki. Kostka (suchy beton jako podsypka) może ograniczać rozrost korzeni. No i hortensje raz w miesiącu potrzebują solidnego podlania rozcieńczona gnojówka. Bardzo są żarłoczne.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 20:48, 06 wrz 2017


Dołączył: 30 gru 2016
Posty: 1341
Do góry
polinka napisał(a)

Możesz coś więcej powiedzieć o swoich spostrzeżeniach o trzcinniku?

Polinko u mnie trzcinniki miały spartańskie warunki: odchwaszczona z grubsza rodzima ziemia (piaski) na to tektura - ziemia z podglebia i z wykopu - odrobina ziemi z marketu (razem ok. 10 cm) - podlałam to wszystko 2 x rosahumusem i sadziłam kwiaty i trawy. Nie wiedziałam, że dobrze robi drobna, przekompostowana kora, nie miałam obornika, pierwszy kompost poszedł pod szlachetniejsze rośliny. Trzcinniki szt. 2 rosły wolno, ale przybierały na masie na tej lekkiej ziemi przez 3 lata. Podlewałam je oszczędnie bo mają "cienkie liście" i nie odparowują wody jak inne rośliny. Zero zasilania i pełne słońce, gnojówka z pokrzywy znów była dla szlachcianek, trawy nic nie dostały, bo za mało jej miałam. Były zdrowe, żadnej kropeczki.
Moje obserwacje co do carexów: w pełnym słońcu źle rosną (u mnie wegetują) w półcieniu szaleją. Nie zauważyłam, by robiła im różnicę lepsza ziemia, ale wodę lubią, nie chorują, nie zasilam, nie pryskam.
P.s. lubię trzcinniki ostrokwiatowe dopóki nie kwitną za ich białozielone liście. Jak zakwitną pod koniec czerwca i przebarwią się na słomiany kolor, tracą już moją sympatię bo kojarzą mi się z jesienią .
Trzcinniki krótkowłose mam od ubiegłego roku, jestem nimi zachwycona.
Między brzozami 19:19, 05 wrz 2017

Dołączył: 02 kwi 2015
Posty: 722
Do góry
Toszka napisał(a)
Możesz i zimować korę w workach. Trzeba podziurawić widlami i zlać. Lepsza by była gnojówka, bo zawiera mikroorganizmy, a te bardzo przyśpieszą kompostowanie.

super, dziękuję.To tak zrobię a gnojówkę mam to zleje tez
Między brzozami 17:42, 05 wrz 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Możesz i zimować korę w workach. Trzeba podziurawić widlami i zlać. Lepsza by była gnojówka, bo zawiera mikroorganizmy, a te bardzo przyśpieszą kompostowanie.
Kiedyś będzie tu ogród 07:27, 04 wrz 2017


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Do góry
UrsaMaior napisał(a)
No bomba, bomba! U Ciebie na pewno będą rosły lepiej niż na tym moim nieszczęsnym piachu.

Aaa zapomniałam Ci powiedzieć. Liliowce to odmiana Roswitha. Bardzo ładnie z brązowymi lub słomkowymi trawami wyglądają.
Izo posadziłam, doglądam, gadam... muszą rosnąć...

kerii napisał(a)
Wygląda na to, że te opuchlaki są wszystko żerne Myślałam że tylko żurawki i rodki a tu nawet łubin i rozchodniki szamają.

Choć moje to jakoś wybiórczo jedzą, na jednej rabacie widzę wżery tylko na jednym rodku obok rośnie drugi i żurawki, nietknięte. Na drugiej rabacie podobnie liście ma obgryzione tylko azalia a rodek i żurawki nie. Podlewałam wrotyczem i nie wiem czy poskutkowało, spróbuję decisu.

Ania a propo moich eksperymentów z nornicami próbowałam petów nie skuteczne, gnojówka z bzu też nie bardzo, ostatnio jak mi zeżarły dwie trawy zaaplikowałam w dziury ropę i na razie na rabatach tam gdzie jej użyłam nowych dziur nie zaobserwowałam.
Jolu to dziadostwo (opuchlaki znaczy się...) wpiernicza wszystko... aby dużo było... dlatego gustują w roślinach o grubych, mięsistych korzeniach.
Na nornice nasypałam granulek w dziury, obserwuję. Jak nie podziała, to będę próbować twojego sposobu.

katel napisał(a)
A ropa nie zaszkodzi roślinom? U mnie też nornice szaleją i skutecznie kilka roślin wykończyły.
Ponoć nie...
Kiedyś będzie tu ogród 05:54, 02 wrz 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
kerii napisał(a)
Wygląda na to, że te opuchlaki są wszystko żerne Myślałam że tylko żurawki i rodki a tu nawet łubin i rozchodniki szamają.

Choć moje to jakoś wybiórczo jedzą, na jednej rabacie widzę wżery tylko na jednym rodku obok rośnie drugi i żurawki, nietknięte. Na drugiej rabacie podobnie liście ma obgryzione tylko azalia a rodek i żurawki nie. Podlewałam wrotyczem i nie wiem czy poskutkowało, spróbuję decisu.

Ania a propo moich eksperymentów z nornicami próbowałam petów nie skuteczne, gnojówka z bzu też nie bardzo, ostatnio jak mi zeżarły dwie trawy zaaplikowałam w dziury ropę i na razie na rabatach tam gdzie jej użyłam nowych dziur nie zaobserwowałam.


Wżery na liściach robią tylko dorosłe chrabąszcze. To tylko szkody estetyczne. Całe zło odbywa się pod ziemią. To zło robią larwy.
Żurawki raczej zawsze mają nietknięte liście. Obżerane są korzenie i szyjki korzeniowe.
Decis działa tylko kontaktowo, czyli wróg musi być zlokalizowany.

Nie wiem dlaczego w walce z nornicami użyłaś ropy. Ty to tak poważnie?
Wystarczy poszukać norek i w nie, do środka systematycznie, raz w tygodniu (nie częściej) nasypać kilka ziarenek trutki. Lepiej to robić w rękawiczkach jednorazowych lub łyżeczką, tak by nie zostawiać zapachu.
Sypie się kilka ziarenek, tak by łakomie zjadły, a nie nosiły do gniazda gdzie magazynują na zimę i nie ma gwarancji, że zjedzą.
Można także uzyć stacji (podłużne pojemniki/bazy) do których sypie się zatrute ziarno lub na pręcik nakłada pastę w saszetkach. Stacje stawia się na szlakach nornic.
Kiedyś będzie tu ogród 21:54, 01 wrz 2017


Dołączył: 05 mar 2016
Posty: 2185
Do góry
Wygląda na to, że te opuchlaki są wszystko żerne Myślałam że tylko żurawki i rodki a tu nawet łubin i rozchodniki szamają.

Choć moje to jakoś wybiórczo jedzą, na jednej rabacie widzę wżery tylko na jednym rodku obok rośnie drugi i żurawki, nietknięte. Na drugiej rabacie podobnie liście ma obgryzione tylko azalia a rodek i żurawki nie. Podlewałam wrotyczem i nie wiem czy poskutkowało, spróbuję decisu.

Ania a propo moich eksperymentów z nornicami próbowałam petów nie skuteczne, gnojówka z bzu też nie bardzo, ostatnio jak mi zeżarły dwie trawy zaaplikowałam w dziury ropę i na razie na rabatach tam gdzie jej użyłam nowych dziur nie zaobserwowałam.
Ogród Muszelki 22:49, 31 sie 2017


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Do góry
AniazZielonegoWzgorza napisał(a)

Na co robisz gnojówkę z kwiatów czarnego bzu? Robiłam z nich napój i szampana


Z kwiatów czarnego bzu co roku robię nalewkę (niebo w gębie!) i gnojówkę.
Ta gnojówka ma dużą zawartość fosforu i potasu. Rośliny po niej pięknie i zdrowo rosną - pobudza je do kwitnienia i owocowania. Można nią podlewać warzywa (zwłaszcza pomidory i paprykę), truskawki, poziomki, krzewy oraz drzewa owocowe i ozdobne oraz zioła. Świetny rezultat można otrzymać po zmieszaniu gnojówki z kwiatów czarnego bzu z gnojówką z pokrzyw (zastrzyk azotu).

Między brzozami 19:24, 25 sie 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Żeby ułatwić ci życie, to powiem, że absolutnie gnojówka z pokrzywy (zawiera dużo azotu).
Między brzozami 19:14, 25 sie 2017


Dołączył: 24 sty 2014
Posty: 3505
Do góry
Toszko, bardzo dziękuję za odpowiedź
Gnojówka z pokrzyw może byc? Pamiętam, ze ktoś zalecał do kompostowania... Ile razy mam ja zastosować? No bo zimą to ewentualnie ten mocznik.

Czyli jutro mam transport kory Jupi Na wiosenne rabatki jak znalazł

Misia, u mnie cisza Ja się ciągle doszkalam
Doświadczalnia bylinowo-różana 16:27, 23 sie 2017


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34418
Do góry
AsiaK_Z napisał(a)
Ewuś przycięłam moje lawendy i zabiedzone róże dostały światła i powietrza. Chcę też je przesadzić. Solero kupowałam w zeszłym roku więc z nią chyba problemu nie będzie, ale ta druga NN jest stara, baaardzo. Pieniek ma zdrewniały, kruchy. Czy po przesadzeniu mam je czymś podkarmić? Jak do nich mam podejść? Ostrożnie, tyle wiem


Asiu, róże to mocne bestie Przesadź je najlepiej w październiku, jak już będzie chłodniej. Postaraj się wykopać jak najwięcej korzeni, czyli jak najgłębszy dołek. Nowy dół przygotuj z kompostem i mączką bazaltową. Przy sadzeniu pamiętaj, że miejsce okulizacji, takie zgrubienie skąd wychodzą gałęzie, powinno być 5 cm pod ziemią. Podlej je porządnie, tak z 20 L spokojnie może być. Po posadzeniu przytnij te róże na krótko, tak na 10-15 cm i je obsyp ziemią, najlepiej przemieszaną z końskim obornikiem, tak żeby im tylko czubki wystawały, tak ze 2-3 cm. Czubki muszą wystawać, bo inaczej umrą. Róże po przesadzeniu nie powinny mieć żadnych listków.
W tym roku już nic więcej nie musisz robić, oprócz dbania o wilgotność oczywiście.
W przyszłym roku, jak zaczną kwitnąć forsycje, Twoje róże powinny już powoli ruszać. Kopczyki rozgarnij im dopiero jak nie będzie już przymrozków. To może być nawet w maju. W kwietniu daj im trochę wiórków rogowych, kompost i podlej je ze dwa razy gnojówka z pokrzyw. Zresztą pogadamy o nich, jak już ruszą
Nowocześnie z różAnką :D 20:34, 22 sie 2017


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13459
Do góry
makadamia napisał(a)


Gnojówką podlewałam regularnie, choć za mało, za to opryski u mnie leżą i kwiczą

Z tego co czytałam, tylko jedna gnojówka nadaje się pod kwasoluby - z mniszka lekarskiego. Wszystkie pozostałe za bardzo odkwaszają.

to ja mniszka dodaje do tej skrzypowej gnojówki bo razem wyrywam
u mnie opryski chwilowo wstrzymane tez, brak czasu
Ogrodowe kreacje 09:48, 22 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Do góry
A ja powiem wam że (bynajmniej ja mam takie odczycie) gnojówka po podlaniu roślin wsiąka w ziemie i na rabacie nie śmierdzi. Gorzej jak wyleje się na rękę albo ubranie wtedy cuchnie na pewno ale dlatego jak do nalewania gnojówki do konewki zakładam takie wysokie gumowe rękawiczki żeby czasem mi nie chlapnęło...
Nowocześnie z różAnką :D 09:31, 22 sie 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Do góry
Makao_J napisał(a)
Rewolucji dalszy ciąg widzę.

Zauważyłam zdrowiutkie liście na różach. Idealne. Moje do doopy. Ale to i tak już koniec sezonu to mi wisi.

Jeśli chodzi o podlewanie gnojówką z pokrzyw to też miałam w tym roku regularnie podlewać Taaaa... nic z tego. Kiepska w tym jestem. No ale może Ty jesteś bardziej systematyczna


Gnojówką podlewałam regularnie, choć za mało, za to opryski u mnie leżą i kwiczą

Z tego co czytałam, tylko jedna gnojówka nadaje się pod kwasoluby - z mniszka lekarskiego. Wszystkie pozostałe za bardzo odkwaszają.
Nasz przydomowy ogródek 09:33, 20 sie 2017


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Wydawało mi się zawsze, że ta Twoja ketmia jest niebieska, a tu widzę róż. Czy to moje oczy już do niczego? Ale cudnie kwitnie! I ta biała jeszcze pokaże, co potrafi, tyle ma pąków! Szok! Czy to pokrzywowa gnojówka tak je pędzi?
Cydalima perspectalis - ćma bukszpanowa 16:11, 15 sie 2017
Do góry
Pytałam już wcześniej w tym wątku jak ma się napar,wywar czy gnojówka z wrotyczu w walce z tą ćmą.Czy coś on by dał?
Własny kawałek ziemi i początkująca ogrodniczka ;) 21:15, 10 sie 2017


Dołączył: 14 lis 2014
Posty: 4298
Do góry
szemusia napisał(a)
Kochana, no w takiem miejscu imprezy, to sama przyjemność
Mebelki super I świetny pomysł z tą murowana donicą - doskonale wydziela miejsce wypoczynku. Mega!

A, i jeszcze rozplenice pochwalę, bo jakoś niezauważone zostały
Czym Ty je Kobieto karmisz, że takie koty już mają??? U mnie ledwo wychylają główki.



Beatko strasznie lubię czytać takie pochwały Powiem Ci po cichutku, że eM też dumny ze swojego działa jak paw a ja jak drugi paw
A co do rozplenic ... to nie przypominam sobie Beatko, żebym je czymś podlewała ... ewentualnie jeśli już to może raz gnojówka z pokrzyw i to by było na tyle! Dobrze, że rozplenice dorodne to odwracają wzrok od mojego warzywniczka ... który w tym roku wyjątkowo marny - niedopilnowany. Pomidory potwory - nie wyobrywałam przyrostów i za bardzo się rozszalały, marchewki zjedzone przez nornice (na jesień muszę siatkę na krety wsadzić do donic),a pietruszka zastrajkowała i prawie wcale nie wzeszła ... ehhh
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies