Ja też lubię tą rabatkę. Wiosną jest pełna przylaszczek, przebiśniegów, ciemierników, fiołków i tulipanów. Potem kwitnie wiśnia, kalina i epimedia, po nich bodziszki. A teraz będzie rdest
Jedna tylko paproć coś nie chce rosnąć - podrzeń żebrowiec, biedak wygląda coraz marniej.
Na słońcu rdest na pewno będzie potrzebował więcej wody, u mnie latem rdest mdlał (ten na północnej rabacie).
Coś z tym make-upem może być na rzeczy
Mariesi rośnie bardziej wzwyż niż wszerz, ale choć sporo miejsca jej zostawiłam, to kilka roślin wyciągnęłam spod niej Słyszałam, że można korygować jej szerokość cięciem, może tak by wystarczyło, żeby obyło się bez przesadzania? Ja moje na razie puszczam samopas, są piękne, choć u mnie ładniej wybarwiają się Kilimandżaro, może dlatego, że mają więcej słońca?
Śliczna ta funkia w donicy z fioletowymi dzwonkami, pamiętasz jej nazwę?
Figi zazdroszczę!
Też mam kalinę St'Keverrne, ale mam i Vatanabe i nie wiem która jest która podobne liście.
Z tymi Kalinami to się mam. Kupiłam Watanabe i Kilimandżaro jak były małe posadziłam nie zaznaczyłam która jest która i dopiero 2 lata temu różnice zauważyłam. Kilimandżaro ma mniejsze liście i kwitnie prawie non stop aż do mrozów. Watanabe szybko rośnie.
U mnie Watanabe się pięknie przebarwia od spodu czerwień burgund.
Kiedyś zachwycałam się trzmielina oskrzydlona owszem jest ładna jak się przebarwia,ale jest dużo krzewów które mają ciekawsze kolory. Jak piękna słoneczna jesień to dają popis.
Tegoroczna jesień nie rozpieszcza nas.
Gosiu dużo tego masz, ale masz gdzie sądzić to sądź.
Agata takie porównawcze najlepsze To jak z make-upem u mnie, kto widział bez... no nie poznaje. Abiko pamiętasz?
Muszę do ciebie Agata pobiec, uwielbiam twój ogród!!! Jak kalina Mariesi?
Moja pędzi jak szalona, piękna jest, ale taka szeeeroka baba z niej. Znów przesadzanie
Szukam fotki...nie mogę znaleźć, no to glediczja na koniec
A to Jolu jest kalina miniatura, która nie kwitnie tylko ozdobna jest z liści. Ona ma naturalny kształt kulisty, trochę dla zagęszczenia przycięta.
Dziękuję za miłe słowa.
Bardzo lubię mój ogród, cieszy mnie każdy kwiatek.
Najgorzej jak rośliny chorują. Nie lubię robić oprysków, mikstur itp.
Największą przyjemność sprawia mi zmienianie rabat, sadzenie, przesadzanie. Tym zajęciom towarzyszą emocje i oczekiwania.
Pozdrawiam ciepło.
Po pierwsze tak wyglądają teraz okolice pokrywy odstojnika na odpady stałe. Jak bodziszek się przyjmie i trochę podniesie, to będzie niewidoczna. Już teraz patrząc z boku, tego środka nie widać.
Martka, All Gold tylko wiosną jest bardzo limonkowa, świecąca. Potem zielenieje, to naturalne. Nie jest to jednak ciemna zieleń, zawsze widać różnicę między pozostałymi odmianami.
A kalina odżyła po podlewaniu i przy chłodniejszej pogodzie. Na szczęście nic jej u mnie nie podjada.
Poszwędałam się po Twoim ogrodzie i miałam ogromną z tego radość.
Judaszowiec The Rising Sun jest zachwycający!
Kalina japońska i u mnie słabo w tym roku, w dodatku uparły się na nią opuchlaki. Może kolejny sezon będzie dla naszych kalin łaskawszy?
Jakim sposobem All Gold tak zzieleniały? Trzeba przyznać, że dobrze im w tej zieleni.
Kwiatek z sierścią jest świetny, mimika fascynująca.
April, trzymaj się i dbaj o siebie! Sporo moich znajomych teraz choruje. Fajnie, że masz swoje ogrodowe widoki pod ręką. Widoki zupełnie wyjątkowe i jestem przekonana, że przyczynią się do poprawy sytuacji!
Awarii hydroforu współczuję. Na szczęście upały zelżały, więc roślinki nie powinny ucierpieć.
U mnie schyłek sezonu wygląda jak w każdym ogrodzie. Są miejsca reprezentacyjne, są przeciętne i są też te kiepskie. Coraz bardziej dociera do mnie, że nie warto boksować się z naturą i trzeba pójść na ogrodowe kompromisy. W związku z tymi przemyśleniami czeka mnie trochę przetasowań na rabatach.
Galgasia podsunęła mi myśl, aby poszerzyć ciąg hortensjowy na długiej prostej.
Teraz naprzeciw tarasu jest tak (najwyższym elementem jest kolon Ginnala).
Po jego prawej stronie rosną już hortensje.
Potem jest grupa wysokich krzewów (kalina Rozeum, lilak węgierski, forsycja i irga pomarszczona). Te krzewy są tłem dla nasadzeń na cypelku. Na owym cypelku usiłowałam mieć byliny wiosenne, letnie i jesienne. Cypelek ma wystawę północną. W pełni nasłoneczniony jest tylko w godzinach rannych. Do czerwca wygląda jako tako. Bez szału. Ale teraz dobrze się prezentuje tylko przy granicy z trawnikiem.
Rosną tu miniaturowe hortensje i trawy.
Mus zrobić porządek we wnętrzu cypelka.
Jest baza w postaci zimozielonych kulek.
Wysadzić trzeba irysy syberyjskie, przegorzany, jeżówki, astry i trzcinniki.
Doszłam do wniosku, że irysy syberyjskie najlepiej sprawdzają się posadzone z daleka od innych roślin. Ich liście niby przypominają trawy, ale strasznie się pod koniec sezonu rozkładają na boki i niszczą sąsiadujące rośliny. Trzeba im zostawić sporo miejsca, a na tym cypelku szkoda mi tego miejsca akurat na nie.
Z aktualności
Lało i leje. Glina tak namokła, że zamieniła się w grzęzawisko. Jarmuż się wykoleił z pionu. Kilka pomidorowych patyków pochyliło się pod ciężarem krzaczków. Próbowałam pionizować, ale bez skutku. Na przedpłociu, w okolicach brzóz, znowu mamy staw. Kalina wonna stoi w wodzie. Mam nadzieję, że brzozom uda się ściągnąć w miarę szybko te zastoiny.
Melduję, że u mnie dalej kwitnie ciemiernik, bardzo ładnie kwitnie
I dziś zauważyłam, że kalina bodnanstka charles lamont też kwitnie... Wiosną się zapomniała widać
Albo to ja w wehikuł czasu wpadłam
Zdjęć brak z uwagi na niemoc
Utnij je i zobacz czy jest jakieś ciemne przebarwienie w środku.
Ja dziś zalewam grzybami i zostawiam do następnego sezonu. A wtedy pewnie paprocie, wysokie zawilce... żadnego krzewu ani drzewa. Przed tych Osakazuki, dość blisko jest kalina Kilimandżaro Sunrise, też już pięknie wyrośnięta, mam nadzieję, że nie będzie następna