Przekładasz trawę z miejsca na miejsce? Czy zmniejszasz trawnik?
Ja też wyszłam spalić trochę kalorii. Cztery godziny grabiła, cięłam i zapełniałam kompostownik
Mój kompostownik teraz pęka z dumy hihi
Dzieki
Ognisko można palić, normalnie można zgrabić na kupkę i pyk, tylko wypalać traw nie wolno.
I kto to mówi...? Błyskawica jakich mało
Ale, tak. I cieszę się, że w końcu jest zrobione, wygrabione wszystko aż do łąki. Mi się podobają też takie krokusy ciemno fioletowe jak Ty masz, więc muszę kupić na jesieni
Również radości w te święta!
Dziękuję. Krokusy są niesamowite wystarczą 2 dni cieplejsze ze słońcem i wybuchają kwieciem Faktycznie u mnie mają słonecznie cały czas, bo brzozy po lewej stronie oczka jeszcze cienia nie rzucają.
Bardzo dziękuje dla Ciebie również radości i zdrowia
Piękny kompostownik, można powiedzieć, że taki pokazowy. Marzenie każdego ogrodnika. Mam i ja , ale nie jest pokazowy
Wiosnę masz śliczną , te pierwsze kwiatuszki zawsze najbardziej cieszą.
Pozdrawiam przedświątecznie.
W igloo póki co mam siewki do wysadzenia na zewnątrz, już niedługo. W okolicy weekendu mają być zimne noce, nawet jakiś śnieg mi mignął. Ale potem myślę nic nie stoi na przeszkodzie żeby to całe towarzystwo wysadzić na grządki.
Z zimniakami mam różne doświadczenia, w tej chwili mam wiaderko bez dna z kilkoma sadzeniakami w igloo i rosnące ilka sztuk w worku w domu. Te z domu wycelą do igloo za jakiś tydzień myślę. Pomidory mam popikowane, ale one i papryka jeszcze są w domu bo noce nadal chłodne i przymrozkami straszą. Głupio byłoby zmarnować hodowane od nasionka roślinki.
Przyszły mi otwieracze do okien, ziemia w workach przewieziona i na kupie obok igloo czeka aż będę miała wolne dwie godzinki. Chcę opróżnić kompostownik i przywieźć na taczce całość do igloo a na wierzch wysypać ziemię z worków. Te 24 worki to pewnie kropla w morzu, ale póki co musi wystarczyć. I tak zbyt dużo wydałam w tym miesiącu...
Wszystko się zieleni dookoła, mam nadzieję trawa na wybiegu dla kur wykiełkuje i będzie chciała rosnąć. Jeszcze miesiąc jej daję, bo kury w więzieniu nie mogą tak długo żyć
Rozłożą się ale długo to trwa. No i pytanie ile ich masz, bo moje wypełniłyby cały kompostownik i wystawały nawet jeszcze... Więc póki co będą pod ścieżką.
Nadal chwalę kompostownik, gdybym robiła, zerżnęłąbym od ciebie pomysł.
Niesamowicie chronisz rodka, zabawa jak w chowanego, ale wart tego.
U mnie tez ptactwa mnóstwo, ale zapominam aparat brać, jak się wkręcę w robotę.
Super z tej perspektywy. Wcale nie przeszkadza do stylu ogrodu to odeskowanie warzywnika. Ładnie się wszystko razem skomponowało. Fajnie wygląda takie surowe drewno, ale zabezpieczcie, żeby na dłużej przetrwało.
Kompostownik za jakiś czas znów trzeba będzie powiększyć Przy tak dużej ilości rozrastających się roślin "złota" będzie więcej
Fajna pogoda szykuje się na najbliższe dni, w środę będzie wygrzewanie
Już obejrzałam Twój kompostownik, ale ogromny. Elegancki, szczególnie jak deski jeszcze takie świeżutkie Ostatnio tylko z doskoku zerkam w tel, więc nie piszę. Ale się poprawię
Piątek i sobotę podziałaliśmy też sporo w ogrodzie, ale i tak jeszcze nie wszędzie porządek. Przycinałam róże, wykopywałam rośliny z rabaty przy której zmieniamy ogrodzenie. Część posadziłam w " przechowalniku", część do donic, bo niektóre z nich wrócą na tą rabatę. Em zdjął siatkę, wymienił słupki i ustawił na podsypce płyty betonowe jako podmurówkę. Może w końcu chwasty zza siatki nie będą mi się pchały korzeniami do rabaty Wcześniej zdejmowałam płytki chodnikowe i kostkę brukową , które do tej pory były na granicy działek.
Wysypywałam jeszcze rabaty ziemią popieczarkową, grabiłam trawnik, oczyściłam rabatę z ziołownikiem. W końcu przycięłam bodziszki i zrobiłam z nich sadzonki w donicach, mam nadzieję, że się ukorzenią. Były bardzo wypiętrzone, więc ścięłam niziutko, mam nadzieję ,że szybko się zregenerują. Oczyściłam też rabatę przy domku i za białym płotkiem, zostało mi odkurzenie kamyczków w tej okolicy i porządek w domku narzędziowym.
Jak pomyślę ile Ty musisz się narobić w swoim ogrodzie, to na samą myśl plecy mnie bolą jeszcze bardziej Bo od roboty w moim mnie już bolą i cięgle muszę je przeginać do tyłu na kiju od grabi np. Mimo, że robię dużą część prac na kolanach Wiem, że jesteśmy po tej robocie szczęśliwsze, ale przy takim areale stresowałoby mnie to za co najpierw się wziąć. Przy moim czasami robię obchód i zaczynam robić wszystko naraz i wtedy efektów nie widać Jesteś bardziej ode mnie zorganizowana i ja dodatkowo jestem strasznym porannym śpiochem
Rozbierając kompostownik ten najstarszy przekonaliśmy się kolejny raz, ze drewno zapuszczone drewnochronem nawet zasypane kompostem wytrzymuje najdłużej i chyba tym pociągniemy naszą konstrukcję.....tak myślę.
A sadziłaś holenderskie czy reticulata? Bo holenderskie też u mnie znikają jak kamfora, a reticulata przyrastają cudnie. Różnią się wysokością troszkę i terminem kwitnienia. Ale kwiat mają bardzo podobny w budowie i kolory też.
Dziękujemy za tyle pochwał
Mam nadzieję, że Niunia wydobrzeje, na razie zjadła pół puszki
Łączka krokusowa super, woliera super, kompostownik super, warzywnik też super...Jedyne co nie super, to choroba piesi...Mnie zawsze żal zwierzaczków gdy chorują, bo powiedzieć nie potrafią co boli, a tylko proszą o pomoc wzrokiem, jak napisałaś...Ale skoro już zaczyna jeść, to powinno być już tylko lepiej...trzymam kciuki... A jeszcze zapytam o iryski...czy to są gatunki zimujące...? Sadziłam 2 razy i zaraz po przekwitnięciu jak zaschły, to zniknęły na amen...więcej już nie wyrosły...
Sylwia, wydaje mi się, że zarówno myszy jak i szczury przychodzą na odpadki kuchenne, a za myszami i szczurami koty...
Raz szczura mieliśmy w wełnie w dachu, wszedł pod dachowką, regularnie rozkładamy ukryte trutki i jest ich cała masa... ciągle się łapią.
Mam nadzieję, że z psicy będzie ok, jak nie chce pić i jeść... Nie miała kleszcza?
Trzymam kciuki, żeby było ok.
Kompostownik wielki, a już dziś w połowie wypełniony trzy rabaty dzisiaj udało się posprzątać z suchego i jedną malutką przy bacówce.
Ale te myszy do kompostownika Ci się pchają??? Bo ja w polach a nie mam tego problemu....nigdy do tej pory nie miałam, a kompostuję przeszło 20 lat....