Jesli zależy Ci na większej liczbie lizaków, to na oko może jeszcze 2 na takiego niższego, żebyś sobie np z nich pięterka różne utworzyła i 6 by się nadawały. 6 trzeba by było usunąć ten wąski pęd z boku i zostawić grubszy - oczywiście może nawet udałoby się ten oderwany ukorzenić, to też się przyda. Ja jak tnę moję poduchy co sezon, to co lepiej rokujące duże przyrosty wtykam do ziemi i nawet z sukcesami

A na odgonienie smutków, bo zwariuję, jak będę o tym myśleć, a jeszcze tydzień do tego - zapomniałam się pochwalić- za metalowym garażem, gdzie eM całym sobą bronił niepodległości skrawka tego po niebo zapchanego jego cegłami, prętami i rożnymi śmieciami- mam kompostownik!

Nie ma śladu już po tym wszystkim co tak gromadził! Nie wierzyłam, że kiedykolwiek to zniknie, ale w szale porządków zdecydował się, hehe.

Oto i on- najpiękniejszy w całej wsi

Aniu, właśnie pisałam - szpital w poniedziałek

A to ja tak jakoś zakodowałam ,że to będzie
już ten poniedziałek, w tym tygodniu. Dlatego coś mi nie pasowało

No, no postarał Ci się mąż, na prawdę najpiękniejszy.

Basiu, ten lewy w nr 6 (zresztą w 5 też, tylko to już kwestia czy jednak nie stożek z niego będzie)pęd to tak rośnie, że nie zdziwilabym się, jakby on już miał jakieś korzonki swoje pod ziemią;. Jak będziesz sadzić i wyciągniesz z doniczki (ja swoje oglądałam dokładnie w korzeniach czy nie ma opuchlakow), to może się okazać, że on jest ukorzeniony.

Basiu, bądź dobrej myśli, z Tatą będzie dobrze, czego oczywiście życzę.

Dobrze, że dziewczyny podpowiedziały, jak ciąć cisy.
U mnie robota fryzjera stoi, bo codziennie pada i parę iglaków czeka.