Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "Tess"

Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 14:32, 20 sty 2025


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10644
Do góry
Tak jak pisze Tess, jeśli chodzi o aksamitki i nasturcje to daję je po to, by chroniły uprawy. A dodatkowo ozdobią

Tak, aksamitka nadalna. Nagietek i nasturcja też
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 14:21, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
Makao napisał(a)
Musisz sadzić kwiaty razem z warzywami? Jeśli posadziłabyś kwiaty w zwykłych doniczkach to więcej miejsca na warzyw byś miała.

Kwiaty to chyba dla ochrony warzyw (rośliny fitosanitarne). Np. nasturcja przyciąga mszyce, więc wybiorą nasturcję a nie koper.
Jeszcze kiedyś o korzystnym sąsiedztwie aksamitek słyszałam, tylko nie pamiętam przy jakich warzywach.
Edytuję, bo doczytałam, że aksamitka jest jadalna Kwiaty.
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 13:24, 20 sty 2025


Dołączył: 30 mar 2023
Posty: 1605
Do góry
Rojodziejowa napisał(a)
Tess, zobaczymy, co z tego będzie. Ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem. Najwyżej za rok w skrzyniach będą kwiaty jednoroczne


Ha! Ha! Ha! Ja też w zeszłym roku postanowiłam "spróbować" własnych warzyw. Tylko 4 skrzynie 1x2m i mini szklarnia do tego. Też planem awaryjnym było zaoranie i urządzenie rabaty zamiast warzywnika.
Na ten sezon planuję dołożyć kolejne 2 skrzynie, bo na razie nie mam miejsca na więcej, ale już kombinuję gdzie jeszcze wcisnąć "rabatę kuchenną". To wciąga bardziej, niż śledzenie promocji na masło. Gdy spróbujesz swoich warzyw (nawet jeśli będą mniej udane, niż byś sobie życzyła), to na sklepowe będziesz się krzywić. Różnica jest kolosalna. Poza tym w kolejnym sezonie można postawić na jakieś nowości, jedne warzywka się sprawdzą, inne nie, a eksperymentowanie to jest ogromna frajda. Nie pożałujesz decyzji o warzywniku.
Grzebiuszka ziemna 13:03, 20 sty 2025


Dołączył: 24 mar 2021
Posty: 740
Do góry
Tess napisał(a)
Boszsz, nie kuście różami, pliss. Bo będę musiała wziąć odwyk od O.


Moje dziecko wczoraj się ze mnie naśmiewało do rozpuku...
Znalazłam róże, które chciałam kupić. I żalę się, że muszę zamówić AŻ 5 bo to minimalne zamówienie. Dziecko pyta w czym widzę problem bo ona nie rozumie.
No w tym, że chcę te dwie a muszę zamówić aż 5.
Pół godziny później dzwoni z pytaniem jak się ma mój koszyk?
Hmmm, miałam już 19 różnych odmian.

PS. Macie może u siebie jakieś japońskie róże? Ciekawa jestem jak się u nas sprawują.
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 12:54, 20 sty 2025


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10644
Do góry
Tess, zobaczymy, co z tego będzie. Ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem. Najwyżej za rok w skrzyniach będą kwiaty jednoroczne
Magary Dramaty z Rabaty 12:09, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
Magara napisał(a)
Tess, śnieg padał i był chyba mega, mega mokry
Zastanawiałam się, czy gdybyśmy byli na miejscu straty by mogły być mniejsze?
I wydaje mi się, że nie.
Być może chodziłabym i strącała z krzewów, ale na łamiące się sosny nic bym nie poradziła Tylko stres by był większy gdybym to widziała na własne oczy i słyszała w nocy, że kolejna gałąź "leci"

O powojnikach myślę niezależnie od tego, co nam się teraz przydarzyło
Powojniki na płocie bym widziała, wszystkie możliwe
Ale takie, które w razie konieczności wymiany desek by nie ucierpiały = cięte co roku nisko

Mam wrażenie, że już kiedyś na forum o takie pytałam i nawet dostałam odpowiedź, ale za diabła w moich notatkach nie mogę znaleźć stosownych informacji Są takie???

Nie zastanawiaj się, "co by było, jakby było". Co się stało, to się nieodstanie. Zresztą myślę, że pewnie lepiej, że Was nie było.
z powojnikami nie pomogę. Mam tylko Arabelle i kołtuniaste
Ogród prawie wymarzony … 12:02, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
olciamanolcia napisał(a)


No warunki pogodowe sprzyjają to co robić jak łopatę na widoku mam

ja sadziłam i przesadzałam w grudniu, to teraz przerwę zimową chyba zrobię
Jaką seslerię już tniesz?
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 11:44, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
Wow, piękne planowanie. Kusi mnie posiadanie warzywniaka od dawna, ale miejsca brak.
Grzebiuszka ziemna 11:40, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
Boszsz, nie kuście różami, pliss. Bo będę musiała wziąć odwyk od O.
Blaski i cienie nowego życia 11:35, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
U Ciebie taka zima? Tyle śniegu?
Ranczo Szmaragdowa Dolina II 11:33, 20 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)

Dziś mi mama powiedziała, że tato na oddanie babci do ośrodka w żadnym razie Się nie zgodzi. A na dodatek tato od piątku, a mama od dzisiaj leżą z grypą. Teraz jeszcze brakuje żebym ja lub Em złapała, a jeszcze gorzej jeśli złapie babcia


"Kogo nie boli, temu powoli"
Sylwia, znam i taki przypadek. Moja ukochana sąsiadka opiekowała się sama - przez dobrych kilka lat - swoim bardzo starszy już ojcem. Sama była już po 60-tce. Ojciec mieszkał oddzielnie, sąsiadka nie mogła go zabrać do siebie, bo była w trakcie rozwodu a dom należał do męża. Więc jeździła do ojca 3-4 razy dziennie - z posiłkami, z lekarstwami. Była wrakiem człowieka. Rozmawiałam z nią wielokrotnie, że się wykończy, że musi pomyśleć o sobie. Że niech trochę tej opieki przełoży na braci (obaj mieli do ojca taką samą odległość). Bracia umywali ręce, bo ojciec "trudny" jest, tylko sąsiadka umie się nim opiekować. Jednocześnie nie chcieli się zgodzić na dom opieki.
Za moją silną i długotrwałą namową poradziłam jej, żeby pojechała ze mną na jednodniowy wypad (bo ona nie miała ani dnia wolnego), a rodzina niech się w tym czasie zaopiekuje ojcem. Niech rodzina zobaczy po prostu, jak wygląda opieka, z czym sie wiąże i czym skutkuje. Broniła sie, ale tak zrobiłyśmy - dwa razy. Po drugim razie rodzina wyraziła zgodę na dom opieki.
Więc jak rodzice wyzdrowieją, wyskocz z mężem na cały dzień, albo i na dwa. Zrób to dla siebie i swojej rodziny.
W Gąszczu u Tess 12:51, 19 sty 2025


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Do góry
Tess napisał(a)

A gdzie tam Czasowo jakaś nieogarnięta jestem

Kupiłam:

Princess of Wales (Hardinkum) - niska na brzeg rabaty. Biała z kremoworóżowym środkiem. Elegancka (podobno),

Wspomnienie Lata / C’est la Vie’ Rojewskiego - piżmówka miniatura, do 80 cm dorasta,

Pastella - biała rabatówka,

Bailando – rózowa,

Elysium Flower Circus - ciepły róż, budyniowy, 0-4-0,6 m, może być do donic i pewnie tam trafi,

Jacaranda flover circus – ciemnoróżowa, zimny róż, pełna, 0,7-1,0 m. wigorna (podobno).

Lavender Ice – miniaturka,

Marie Curie - morelowa, pachnąca goździkami. Polecana do donic,

Minerva (Visancar) - fioletowa miniatura,

Hansestadt Rostock - żółto - morelowo - bursztynowa niewysoka rabatówka, którą od dawna chciałam mieć i ją już dwa lat temu kupiłam, tylko zamiast niej dostałam różowe nie wiadomo co

Theodor Fontne Rose - ciemnopomarańczowa,


Aspirin Rose - biała okrywowa,

Lady of shalott – pomarańczowa,

Cinco de Mayo – ceglasty pomarańcz, pojedyncza,

Easy Does It (Harpageant) - pomarańczowa,

oraz Heidetraum - ciemny róż.

Oczywiście na pierwszy rzut oka widać, że zainspirowałam się rózanką Margerytki (pomarańcze ).
No a Heidetraum to wiadomo - róże Judith, polecone przez Andę. Poczytałam o niej, filmiki obejrzałam i musiałam ją mieć. Nadaje się do cienia (półcienia?), więc może da radę w iejscu które dla niej zaplanowałam.

Najgorsze jest to, że mam już mini listę kolejnych
i musze się mooooocno pilnować, żeby ich nie kupić tej wiosny (jesienią dopiero, jak te wszystkie posadzę)






Co się tu dzieje
Najlepsze dwa ostatnie zdania sadzenie róż to poważna sprawa.

Za mną chodzi tylko Lady of Shalott i seria Piano w czerwieni
W Gąszczu u Tess 12:16, 19 sty 2025


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 41394
Do góry
Tess napisał(a)


Prawda? Też się nie poznaję. Ośmieliły mnie Pashminy, które wprawdzie już rosną u mnie kilka lat, ale za to jak rosną!
Mam patelnię w ogródku "pod A" (ogródek po Babci Danusi), więc pomyślałam, że to idealne miejsce dla róż.


Jak Ci rosną... i masz miejsce.... to pewnie! Kupuj i niech rosną! Na zdrowie!
Ale pamiętam jak się zarzekałaś
Bardziej niż ja
hahaha!
W Gąszczu u Tess 11:51, 19 sty 2025


Dołączył: 24 mar 2021
Posty: 740
Do góry
Tess napisał(a)

A gdzie tam Czasowo jakaś nieogarnięta jestem

Kupiłam:

Princess of Wales (Hardinkum) - niska na brzeg rabaty. Biała z kremoworóżowym środkiem. Elegancka (podobno),

Wspomnienie Lata / C’est la Vie’ Rojewskiego - piżmówka miniatura, do 80 cm dorasta,

Pastella - biała rabatówka,

Bailando – rózowa,

Elysium Flower Circus - ciepły róż, budyniowy, 0-4-0,6 m, może być do donic i pewnie tam trafi,

Jacaranda flover circus – ciemnoróżowa, zimny róż, pełna, 0,7-1,0 m. wigorna (podobno).

Lavender Ice – miniaturka,

Marie Curie - morelowa, pachnąca goździkami. Polecana do donic,

Minerva (Visancar) - fioletowa miniatura,

Hansestadt Rostock - żółto - morelowo - bursztynowa niewysoka rabatówka, którą od dawna chciałam mieć i ją już dwa lat temu kupiłam, tylko zamiast niej dostałam różowe nie wiadomo co

Theodor Fontne Rose - ciemnopomarańczowa,


Aspirin Rose - biała okrywowa,

Lady of shalott – pomarańczowa,

Cinco de Mayo – ceglasty pomarańcz, pojedyncza,

Easy Does It (Harpageant) - pomarańczowa,

oraz Heidetraum - ciemny róż.

Oczywiście na pierwszy rzut oka widać, że zainspirowałam się rózanką Margerytki (pomarańcze ).
No a Heidetraum to wiadomo - róże Judith, polecone przez Andę. Poczytałam o niej, filmiki obejrzałam i musiałam ją mieć. Nadaje się do cienia (półcienia?), więc może da radę w iejscu które dla niej zaplanowałam.

Najgorsze jest to, że mam już mini listę kolejnych
i musze się mooooocno pilnować, żeby ich nie kupić tej wiosny (jesienią dopiero, jak te wszystkie posadzę)






O kurczę, zamowienie na bogato…
Ja nie wchodzę na strony szkółek. Przynajmniej na razie się pilnuję no ale dopiero styczeń.

Z tej listy mam Jacarandę (lubię bardzo) i Easy Does It.
Ta druga wsadzona w ubiegłym roku, z gołym korzeniem wiec jeszcze nie pokazała na co ją stać ale ma szansę wysforować się wysoko na liście moich ulubienic.
Kwitła zacnie, powtarzała znaczy kwitnienie. Kwiaty się mocno przebarwiały, od koralowego przez taki truskawkowy pomarańcz do pomarańczowej barwy i takiej wypłowiałej. Piękna i do tego te ząbkowane płatki.
Mam też młodą róże Jalitah, tez ma takie ząbki na płatkach (tez zeszłoroczna z gołym korzeniem)
Czekam na ten rok bo mam sporo róż ale same młode krzaczki.

Pashmina była moim mrocznym przedmiotem pożądania. W pierwszym roku się zachwyciłam i uznałam, ze potrzebuję jej dużo, wszędzie. Tymczasem ubiegły rok to były opady deszczu podczas jej kwitnienia i mój zapał oklapł wraz z jej kwiatami. U mnie sobie kompletnie nie radzi w deszczu i wygląda paskudnie.

Gdybys wpadla na pomysł jakiejś pnącej w takiej kolorystyce to mam odmianę Peach Melba i przepadam za nią. Kwiaty średniej wielkości, pięknie przebarwione. Powtarza kwitnienie. Zdrowa bardzo (do tej pory ma liście i są bez śladu jakiejkolwiek zarazy). Obsadzilam nią pergolę i w tym roku powinna juz ją obrosnąć. Nie mogę się doczekać.
Magary Dramaty z Rabaty 00:15, 19 sty 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9108
Do góry
Tess, śnieg padał i był chyba mega, mega mokry
Zastanawiałam się, czy gdybyśmy byli na miejscu straty by mogły być mniejsze?
I wydaje mi się, że nie.
Być może chodziłabym i strącała z krzewów, ale na łamiące się sosny nic bym nie poradziła Tylko stres by był większy gdybym to widziała na własne oczy i słyszała w nocy, że kolejna gałąź "leci"

O powojnikach myślę niezależnie od tego, co nam się teraz przydarzyło
Powojniki na płocie bym widziała, wszystkie możliwe
Ale takie, które w razie konieczności wymiany desek by nie ucierpiały = cięte co roku nisko

Mam wrażenie, że już kiedyś na forum o takie pytałam i nawet dostałam odpowiedź, ale za diabła w moich notatkach nie mogę znaleźć stosownych informacji Są takie???
Grzebiuszka ziemna 21:01, 18 sty 2025


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 7004
Do góry
Magara napisał(a)
Świnka morska jak żywa

Magarku, nie zaneguję

Tess napisał(a)


Przeczytałam, rewelacja, rechotałam co chwila (dobrze, że eM poszedł już do sypialni).

Tess chyba ze mną coś nie tak, bo też rechotałam pisząc

Tess napisał(a)
...Też już nie przeżywam strat ogrodowych. Gdyby było inaczej, to bukszpany by mnie zabiły ...

Ha, ha, mnie też!

Monika83 napisał(a)
W biedronce od groma tych cebulowych w doniczkach hiacynty i szafirki a i ponownie ciemierniki białe w tym miesiącu się pojawiły

Tak Moniczko, ino brać!

Alu dziękuję zrób zdjęcie swojemu hiacyncikowi jak rozkwitnie, a moje ogrodowe mają już kły i zawiązki kwiatów, natura oszalała przez te dodatnie temperatury.
Moje małe cyklamenki ogrodowe wyglądają obecnie tak, dłoń dla porównania wielkości:



Pączki i m się rozwinęły i całość ładnie się zagęściła aha i jeszcze kwitnie mi jednoroczna lewkonia letnia w donicy, co prawda 2 kwiatkami, ale zawsze, Jak tak dalej pójdzie zostanie byliną



Rumianka napisał(a)
Co za znalezisko... Swinka wypisz wymaluj...co to natura potrafi stworzyć...Super.

Elisko widzisz, do czego to doszło - świnki walają się po plaży

Basiu dziękuję za wszystkie pochwały kiedyś miałam problem z ich przyjmowaniem, na stare lata (jakie stare lata??) mi przeszło
Ranczo Szmaragdowa Dolina II 20:02, 18 sty 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86081
Do góry
Tess napisał(a)

Tylko kto około 30-tki myśli o starości? W tym wieku myśli się o mieszkaniu dla swojej rodziny, o dzieciach (często dopiero o ich urodzeniu).. Potem przez 30 lat spłaca się kredyt na mieszkanie.

Natomiast zgadzam się z tym, że my, osoby same już w dojrzałym wieku, jesteśmy pierwszym pokoleniem, które musi się zmierzyć z nową rzeczywistością. I problemem opieki nad swoimi starymi, schorowanymi rodzicami. Dawniej rodziny były wielopokoleniowe - w jednym domu mieszkali dziadkowie, rodzice i dzieci. Często w najbliższej okolicy mieszkali inni członkowie rodziny (córki czy synowie dziadków wychodziły za mąż/żenili się z osobami mieszkającymi w tej samej lub pobliskiej odległości). Teraz bardzo "niemodne" jest mieszkanie z rodzicami. Powiedziałabym nawet, że osoby mieszkające z rodzicami uważane są za nieudaczników albo biedaków. Przerabiałam to z moją najmłodszą siostrą, która była "późnym dzieckiem" i choć my, starsze córki już dawno opuściłyśmy rodzinny dom, więc mogła zostać z rodzicami (tym bardziej, że dostała darowizną ten dom). Dom był w doskonałym stanie, mogła go ew. rozbudować. Nie - wolała się zakredytować, ale musiała mieć nowy dom, bo wszystkie jej koleżanki "się pobudowały", to ona musi pokazać, że ją też stać.
Póki tacy starzy rodzice są sprawni, wszystko jakoś idzie. Ale jak nadchodzi choroba, niedołęstwo, nie ma stałej opieki. Z doskoku to można zakupy zrobić, co jakiś czas dom ogarnąć.
Mój ojciec miał Alzhaimera. Mama długo nie chciała się zgodzić na dom opieki (bo co ludzie powiedzą). Męczyła się strasznie, była wykończona psychicznie i fizycznie. Pomagaliśmy trochę, ale przecież ta pomoc mogła byc tylko z doskoku, bo wszyscy pracowaliśmy. Zgodziła się dopiero, gdy ojciec stał się zagrożeniem dla jej życia (szczegóły pominę, kto zna tę chorobę, zrozumie).
Przyznaję, samej mi było trudno ze świadomością, że "oddaliśmy" ojca do domu opieki. Dość długo. Dlatego zapowiedziałam swoim dzieciom, że jeśli będę niesprawna i niesamodzielna, to niech się nie męczą, tylko znajdą mi dom opieki.
Odrębną kwestią są koszty pobytu. Bardzo wysokie, to fakt. Ale myślę, że to dlatego, że nadal jest ich za mało. Długo nie było "rynku" dla takich przedsięwzięć w naszym kraju, ale teraz ludzi starych jest coraz więcej, więc i zapotrzebowanie na domy opieki jest coraz większe. A jak będzie ich więcej, ceny nie będą tak szybować. Tak myślę.

Znam tą chorobę i niestety sama mogę odziedziczyć.... Wiem przez co przechodziliście.
Anna i Ogród 2 18:19, 18 sty 2025


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 7525
Do góry
Tess napisał(a)

No przyznam, że jestem pod wrażeniem.
Tyle wysiewów!
Wysiewy (moje0 mnie nie rajcują.
Za to uwielbiam robić sadzonki - dzielić, ukorzeniać...

Hehe to też lubię
Ogrod nad bajorkiem 17:36, 18 sty 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10928
Do góry
Tess napisał(a)

Ale wiesz, że górskie Montana wysoko rosną? Czy zamierzasz je mocno ciąć?
wiem i zamierzam, ale one tak pieknie u mnie kwitna, ze nie moglam sobie odmowic kolejnych
Ogrod nad bajorkiem 17:16, 18 sty 2025


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Do góry
Wow! Zaszalałaś!
Znam lub mam tylko Arabellę, Montana Rubens (wlazł na sam czubek drzewa) i Paul Farges - tego też mam na płocie na wsi.Resztę muszę wygooglać. Choć chyba lepiej nie...
Co mnie podkusiło, żeby zapytać?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies