Basia -
TAR - notatki uzupełnione
Justyna - rodki moje jednak żyją

Po jednej, dwóch gałązkach połamane, ale to i tak super. Plus ze śniegu jest niewątpliwy, jeszcze długo będzie mi glina pod nogami ciumkała

Albo i nie bardzo długo, bo u nas wiatry takie, że i glinę osuszą
Teresa - już coraz mniej myślę "co by było gdyby" - teraz sprzątamy, czyli korona poprawiona i do przodu
Aga Bosa - dzięki
Iwonka - sosny tu rosły jak kupowaliśmy działkę

Nie mieliśmy pojęcia, że one jak zapałki, zresztą takich zim i opadów wtedy nie było, teraz są :/ Prognozy obecne są wręcz wiosenne, zobaczymy ile się sprawdzi

Śniegu jeszcze u nas masa...
Marta - buziaki

Dla szklarenki nie mam bezpiecznej miejscówki, takowa bowiem na naszych terenach nie istnieje

Myśląc o kupnie nowej szklarni z prawdziwego zdarzenia, mocno myślałam o prawdziwej szklanej. Ale szybko odpuściłam temat, raz - koszta, dwa - świadomość, że u nas wieje i gałęzie nie tyle lecą, co latają

Decyzję podjętą uważam za słuszną. Będzie poliwęglan. Na to jakie gałęzie na nią polecą nie mam wpływu. Śnieg tegoroczny mnie trochę przygniótł. Jak będziemy na miejscu będziemy zrzucać. Jak będziemy zmuszeni wyjechać, poprosimy sąsiadów, nie ma wyjścia... A będzie co będzie