Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

W ogródku Martki 23:05, 22 maj 2023


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20506
Do góry
Wyguglałam sobie drutowce. Fuj!!!
Nic takiego nie widziałam ale grzebnę jutro. Dzięki za podpowiedź. I za ten wrotycz - już zamówiłam, przyda się .
Doświadczalnia bylinowo-różana 2 13:05, 18 maj 2023


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34404
Do góry
ewsyg napisał(a)


Ewcia, zaciekawił mnie ten temat. W tym roku, pierwszy raz posadziłam róże w donicy. Czytam co piszesz i trochę mnie to zaniepokoiło. Jestem zaskoczona, larwy chrząszcza były w donicy. Byłam pewna, że one są tylko w trawnikach. Tak się zastanawiam, czy jakby do donicy wsadzić wrotycz, czy by to pomogło ?
Jakie róże masz w tych donicach ?


Też byłam zaskoczona tymi pędrakach. W podwyższonych rabatach też je mam. Ostatnio wybrałam chyba dwadzieścia sztuk przy sadzeniu pomidorów. Kosy się ucieszyły
Nie wiem, czy wrotycz pomoże, ale zaszkodzić nie zaszkodzi, więc warto próbować. Mam nadzieje, że u mnie warstwa wertikulitu pomoże.
W donicach mam Souvenir de St. Anne’s, Mustead Wood, Harlow Carr i Princess Alexandra od Kent.
Doświadczalnia bylinowo-różana 2 15:54, 15 maj 2023


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12154
Do góry
Anda napisał(a)
Jeszcze wam pokażę, jak powinna wyglądać dobrze ukorzeniona róża donicowa.



W tym roku wszystkie 4 zostały górą i dołem przycięte, dostały nową ziemię i drenaż.
Dwie róże mi słabowały, obwiniałam mrówki. Po wybraniu ziemi z donicy okazało się, że w jednej wyło 17 larw chrząszcza majowego, w drugiej 9. Róże miały porządnie objedzone korzenie.
Nie wiem, jak tego uniknąć. Jako mulcz nasypałam na wierzch ziemi w donicy grubą warstwę wermikulitu. Może to coś pomoże. Ewentualnie będę systematycznie używać nematody.
Donice zostały oczywiście jeszcze umyte, ale tylko po zewnętrznej stronie

Koniec relacji


Ewcia, zaciekawił mnie ten temat. W tym roku, pierwszy raz posadziłam róże w donicy. Czytam co piszesz i trochę mnie to zaniepokoiło. Jestem zaskoczona, larwy chrząszcza były w donicy. Byłam pewna, że one są tylko w trawnikach. Tak się zastanawiam, czy jakby do donicy wsadzić wrotycz, czy by to pomogło ?
Jakie róże masz w tych donicach ?
Ogródek z futrzakami i kamieniami 21:55, 26 lut 2023


Dołączył: 19 gru 2013
Posty: 5292
Do góry
Napia napisał(a)
Ewuś, czym karmisz róże, że tak pięknie Ci rosną? Ta Alden Bisen coraz bardziej mi się podoba


To bierz, posadz w donicy a potem miejscówkę znajdziesz .
Moje dostają na wiosnę głownie granulowany obornik , latem ostatnio wszystko jak leci potraktowałam płynnym nawozem in bio czy jakoś tak . jak jest pokrzywa ,wrotycz itp to robię gnojówkę .

Pożną jesienią aplikuje rosahumus .u mnie słaba gleba.
Połowa działki - czyli mam powoli dość część II 09:41, 02 sty 2023


Dołączył: 18 lut 2012
Posty: 14208
Do góry
Rumianka napisał(a)
Halinko, znalazłam nazwę tej rośliny...Wrotycz szkarłatny ROBINSON RED




Eliza----brawo to jest wrotycz szkarłatny sprawdziłam nareszcie i zgadzają się liście są jak u marchewki dzięki.
Połowa działki - czyli mam powoli dość część II 10:56, 31 gru 2022


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 11102
Do góry
Halinko, znalazłam nazwę tej rośliny...Wrotycz szkarłatny ROBINSON RED
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 14:51, 16 gru 2022


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10796
Do góry
tulucy napisał(a)
Ja musiałam pozbyć się gipsówki i mikołajka, które posadziłam pod oknem sypialni, w naiwności swej wierząc, że miododajne muszą pięknie pachnieć. Jak któryś raz z kolei szukałam mysiej padliny na tej rabacie, posądzając kota o wymordowanie co najmniej setki gryzoni, stwierdziłam, że zapach dochodzi znad głowy, a nie z dołu. Obie rośliny poszły precz, w kąt pod płotem. Tak pięknie jeszcze wrotycz pachnie.


W sumie to czemu jeszcze nie ma takiego karalogu (chyba, że jest tylko o nim nie wiem) z roślinami śmierdzącymi? przynajmniej człowiek by zaskoczony nie był!
Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną 23:11, 15 gru 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13387
Do góry
Ja musiałam pozbyć się gipsówki i mikołajka, które posadziłam pod oknem sypialni, w naiwności swej wierząc, że miododajne muszą pięknie pachnieć. Jak któryś raz z kolei szukałam mysiej padliny na tej rabacie, posądzając kota o wymordowanie co najmniej setki gryzoni, stwierdziłam, że zapach dochodzi znad głowy, a nie z dołu. Obie rośliny poszły precz, w kąt pod płotem. Tak pięknie jeszcze wrotycz pachnie.
Małymi krokami-Ogród Wioli 13:27, 11 lis 2022


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 21683
Do góry
Wiaan napisał(a)
Współczuję


No , człowiek się narobi ,dba a taki dziad Ci niszczy !

Już widzę co by było jak bym nie miała siatki, kopiec na kopcu.

Od wiosny mam plan stosować wrotycz na trawnik, bo pewnie robale są i dlatego tutaj ryje
W ogródku emerytki 22:34, 24 wrz 2022


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9726
Do góry
Basieksp napisał(a)
Ja niby miałam nic już nie kupować, ale będę miała miłorzęba i sosnę himalajską, paczka przyjdzie w przyszłym tygodniu


To tak, jak ja, też sobie mówię stop, ale to nie działa

Poprzednio kupiłam 3 jeżówki Fountain Pink Eye, z myślą o posadzeniu między orlikami.
Przymierzyłam i to nie jest dobre miejsce, są za niskie i za blade.
I co zrobiłam? - ano zajrzałam do netu i powstała lista, co by tam lepiej pasowało, np. trojeść bulwiasta, albo mocno różowa jarzmianka, albo czerwony nachyłek, albo czerwony lub różowy krwawnik, albo jeżówka blada, albo czerwony wrotycz, albo itd
Jak z niczego stworzyć przytulny zakątek 08:43, 15 wrz 2022

Dołączył: 02 lip 2021
Posty: 222
Do góry
Też muszę wpisać może akurat ktoś z moich okolic się znajdzie

U mnie pada i nic nie zrobiłam przez ostatnie dni na podwórku.
Wrotycz się "kisi" we wiaderku,na tą powierzchnię to bym musiała chyba gnojówkę w basenie zrobić ale na początek zrobię próbę
Jak z niczego stworzyć przytulny zakątek 11:13, 13 wrz 2022

Dołączył: 02 lip 2021
Posty: 222
Do góry
ElzbietaFranka napisał(a)



Zrób eksperyment przykryj czarną folią ok 2 M2 trawnika i zostaw na dwa dni. Rankiem zobacz czy masz pędraki pod folią. Tak robią na polach golfowych w Anglii

Druga metoda zerwij na polach wrotycz zrób gnojówkę i opryskaj ten niby trawnik. Możesz kupić też wrotycz suszony w aptece lub zielarskim. 30 g namocz w litrze wody i następnego dnia wieczorem opryskaj niby trawnik. Przecedź do 10 litrów wody i pryskaj.
Zresztą przeczytaj w necie o tym wrotyczu.


Dziękuję, wrotycz zebrałam - mam taki ususzony bukiecik. Spróbuję z tą gnojówką
Jak z niczego stworzyć przytulny zakątek 22:25, 12 wrz 2022


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14885
Do góry
aciaz1000 napisał(a)
To są zebrane robale z malutkiego kawałka



Zrób eksperyment przykryj czarną folią ok 2 M2 trawnika i zostaw na dwa dni. Rankiem zobacz czy masz pędraki pod folią. Tak robią na polach golfowych w Anglii

Druga metoda zerwij na polach wrotycz zrób gnojówkę i opryskaj ten niby trawnik. Możesz kupić też wrotycz suszony w aptece lub zielarskim. 30 g namocz w litrze wody i następnego dnia wieczorem opryskaj niby trawnik. Przecedź do 10 litrów wody i pryskaj.
Zresztą przeczytaj w necie o tym wrotyczu.
To tu- to tam- łopatkę mam ! 10:23, 06 wrz 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24312
Do góry
Bee napisał(a)


O tym też myślę Haniu. Zastanawiam się co będzie z ogrodem gdy nie będę mogła go podlewać. Stąd pomysły na nasadzenia odporne na suszę.

Myślę też co z nim będzie jeśli nie będę mogła przyjeżdżać z jakiś powodów. Czy za te kilka lub kilkanaście lat wyjazdy 70 km na weekend nad jezioro nie staną się fanaberią dostępną tylko dla nielicznych?

Ogród najpierw opanują oregano i trawy. Przez parę lat będzie łąka. A potem wzejdą setki siewek brzóz i za kilkanaście lat wyrośnie brzozowy zagajnik. Może przetrwają pojedyncze wrzosy, macierzanki i brusznice.

Ech, mam takie pesymistyczne wizje.


To nie są pesymistyczne wizje. Naturalny krajobraz też jest piękny. Chodzę z psem na pobliskie łąkowe ugory. Wśród kwitnących dzikich traw rośnie krwawnik, wrotycz, trochę nawłoci. Wiatr przywiał tam nasionka wysokich astrów i sporo jest astrowych kępek. Ktoś wyrzucił jesienią badyle werben i kosmosów. One się wysiały i teraz cudownie kwitną. Zachwycam się tym widokiem.
Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę 09:14, 02 wrz 2022


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Do góry
Magara napisał(a)
Jakiś czas temu (kompletnie nie potrafię określić kiedy ale chyba było to właśnie w okresie latania chrabąszczy majowych) zauważyłam u siebie dziury w tzw. trawniku. Myślałam, że ptaki dziobały ale potem doszłam do wniosku, że to właśnie larwy chrabąszcza majowego się wydostają na świat. Poodbno kilka lat się pod ziemią rozwijają Rozkopane było i trawa skołtuniona, jakieś 10 na 10 cm. Jak kopię czasem to zdarza mi się te larwy wykopywać - okropne są, wielkie i mają wielkie zęby
Wrotycz na nie pomaga? Mam zapas suszonego. Jak go stosować na trawnik?

Podobno pomaga, tu na forum gdzieś u kogoś czytałam
Tradycyjnie gnojówkę trzeba nastawić o ile dobrze pamiętam.
Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę 00:01, 02 wrz 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9607
Do góry
Jakiś czas temu (kompletnie nie potrafię określić kiedy ale chyba było to właśnie w okresie latania chrabąszczy majowych) zauważyłam u siebie dziury w tzw. trawniku. Myślałam, że ptaki dziobały ale potem doszłam do wniosku, że to właśnie larwy chrabąszcza majowego się wydostają na świat. Poodbno kilka lat się pod ziemią rozwijają Rozkopane było i trawa skołtuniona, jakieś 10 na 10 cm. Jak kopię czasem to zdarza mi się te larwy wykopywać - okropne są, wielkie i mają wielkie zęby
Wrotycz na nie pomaga? Mam zapas suszonego. Jak go stosować na trawnik?
Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę 14:14, 01 wrz 2022


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Do góry
Nowa12 napisał(a)
U mnie niestety też dużo pędraków . Ale póki mi nie włażą na rabaty to je olewam. A trawnikiem się zbytnio nie przejmuję .
Nie jestem w stanie ich całkowicie wytępić a na walkę z wiatrakami szkoda mi energii. Jak robiłam rabatę i je znalazłam na niej to lałam ekologicznym P-drakolem.
Po trawniku nie leję bo bym cysternę musiała zamówić .

U mnie zawsze było ich sporo. Za każdym razem jak zrywałam darń znajdowałam ich sporą ilość. Ale żeby trawę prawie do zera wybić to tego jeszcze nie było.
Trzeba chyba będzie udać się na okoliczne łąki po wrotycz bo w tym roku mieliśmy koszmarny nalot chrabąszczy ale nie na przełomie maja i czerwca a w lipcu. Boję się co to będzie za dwa trzy lata gdy tegoroczne larwy wezmą się za wyżerkę.
Na trawnik pendrakolem to chyba majątek by wyszło.
Bylinowa łąka 23:02, 24 sie 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 6081
Do góry
Na łące kolorowo, z przewagą żółtego.



Na tym zdjęciu w lewym dolnym rogu niekoszony fragment, w którym miały kwitnąć krwawnice. Widać, że trawa tam taka pokładająca się jest. A mi szkoda tych krwawnic i nie koszę. W przyszłym roku spróbuję wcześnie tam wykosić.



Trawa nie koszona od początku lipca. Albo upały, albo nas nie było.



Wrotycz utworzył już całkiem sporą kępę.



Ranczo Szmaragdowa Dolina II 10:04, 22 sie 2022


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87283
Do góry
Gosialuk napisał(a)
Nadrobiłam. Lecisz jak torpeda.
Dobrze, że w łące tyle kwitnie przy tak niesprzyjającej pogodzie. W przyszłym roku można liczyć na więcej. Hortensje wielkie, czasem widuję w ogródkach takie okazy dwumetrowe i się zachwycam nimi.
Z remontem, to wiadomo że specjalistę masz.

Mnie się wydaje, że w tym sezonie wątek pełza, nawet myślałam czy nie zawiesić z braku czasu. Nie mam kiedy fotek wrzucać, a tekst pisany nie każdy lubi...
Więcej u nas w tym sezonie remontowo niż ogrodowo...
Do tego załamkę mam jak widzę, że miejsca, zrobione na czyściutko po trzech tygodniach wyglądają od nowa jakbym nic nie robiła, albo jeszcze gorzej Nie daj Boże ruszyć ziemię, tabuny chwastu, głównie nawłoci od razu wschodzą
Na łąkę patrzę i się zastanawiam do jakiego etapu z czasem uda się doprowadzić. Nawłoci, której było malutko przez pierwsze pół roku teraz jest masa, a rok w rok wyrywamy do zera. Wrotycz zaczyna być drugi w kolejce, tego jeszcze trudniej z korzeniem wyrwać, trzcinnik piaskowy też już w kilku miejscach w sporych plamach.... ale są też rośliny, które widzę, że nawet w suszy sobie radzą. Werbena hastata i anafalis świetnie dały radę, niektóre chabry wieloletnie też zaczynają się siać i dziki dziurawiec i krwawniki. Musze bardziej aktualne fotki pokazać, ale nie wiem kiedy
W ogródku Martki 10:32, 20 sie 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
U Reni na wątku znalazłam trop i pomyślałam, że podrążę temat. Wypalenie sierpniowe. Co takiego nie pasuje mi w sierpniu, że nie mogę odnaleźć radości, z którą do tej pory wychodziłam do ogrodu? Też macie podobne odczucia? Czy rzecz w upałach i suszy? W sytuacji ogólno-politycznej i gospodarczej? W przemęczeniu pracą? W przetaczających się nieustannie remontach domowych? A może wszystko razem składa się na jakąś dziwną, pomijaną w literaturze ogrodniczej chandrę sierpniową?
Przeszłam dziś bezwładnie po ogrodzie, zebrałam ostatnie ogórki i usunęłam brązowe liście. Już po lecie.

Ogłowiłam róże, zebrałam gąsienice-żarłoki i odkryłam je na kolejnych.
Westchnęłam nad losem kaliny Kilimandżaro, potrzebny wrotycz, jak można tak bezczelnie pożerać?

Nie inaczej wygląda sąsiednia czerwona porzeczka.

Pytanie, jakie kreatury interesuje ten biedny klonik Ginnala, że tak mu kasuje listowie?

No i gdzie są te dokarmiane sikorki, kosy i inne ptaki? Nikogo nie interesuje mój ogród! Okrutna i bolesna prawda!...
Jest też wiele innych smuteczków... Systematyczne pielenie wcale nie okazało się zwycięskie, chwasty nadal wyłażą, przodują osty i szczawik.

W płytach tarasowych ziele rośnie wciąż - tu już tylko cichutko jęknęłam. Kolejna godzina życia…

Rabata za oranżeria w wysokiej trawie, nie zdążyłam w tym sezonie i pewnie nie zdążę zamienić jej w bujny warzywnik lub piękny bylinowy raj. Raj miały przynajmniej jaszczurki i żabki...

Lista nieogarniętych rzeczy jest długa... pielenie miskantów od roku czeka. Z tego powodu cierpią, bo są pomijane przez obiektyw i lansu nie ma.
Zamiast żalić się na forum ... mogłabym już opielić metr rabaty lub oczyścić dwie szczeliny w tarasie, tylko ... sęk w tym, że kropla w morzu nie daje większej satysfakcji. Może pokrewieństwo dusz przyniesie ukojenie i siłę, by jednak podjąć te wyzwania...
Próbuję sobie widoki remontowe osłodzić kosmosami...

To sobie pomarudziłam
Miłego weekendu!

 
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies