Przyłączam się do zdziwienia. Niepoprawną pszczołę proszę pouczyć, żeby nie psuła krwi Twoim forumowym koleżankom i schowała się jeszcze na trochę (np. w bergeniach może się schować )
Wiolu - ćma dotarła, a jakże. Ale walczę. W ub. roku wykorzystała moją tygodniową nieobecność i ciut pojadła. Generalnie w dwie (z sąsiadką) prowadzimy nieustający bieżący zwiad i reagujemy natychmiast po zauważeniu pierwszych objawów żerowania.
Ale już od dwóch lat produkuję ciski, by ew. zastąpić bukszpany, jeśli ćma je jednak wykończy.
Kasiu - trawniczek owszem, nieźle przezimował. Nie było śniegu, to chyba dlatego.
Sylwio - to cyprysik nutkajski Pendula. A lat ma ponad trzydzieści.
Zapewne cieplejsza, a ponadto mój ogród jest dość osłonięty.
Taka chusteczka pomiędzy zabudowaniami z każdej strony
Dużo zieleni, bo dużo zimozielonych. Chciałam, żeby zimą, kiedy byliny zamierają, było na czym oko oprzeć. Ale przesadziłam Teraz będą poprawki (przesadzanie)
To cyprysik nutkajski Pendula. Uwielbiam go.
Na ostatnim zdjęciu widać jeden z moich nowych pojemników na deszczówkę.
Muszę wymyślić, czym je zamaskować.
Ale jestem z nich mega zadowolona.
W ubiegłym roku nie zużyłam nawet jednego litra wody z wodociągu do podlewania ogrodu.
Nawet kranów zewnętrznych nie odkręciłam po zimie.
Zawsze trawy tnę w lutym. W poprzednich latach zdarzały sie spore mrozy w marcu (-15) i przeżyły. Żadna popularna trawa nigdy mi z powodu wczesnego cięcia nie padła.
U mnie dzisiaj zimno, a chciałam resztę traw wyciąć.
I zapowiadają wod jutra, przez dwa tygodnie, w nocy do -5 stopni Celsjusza.
No i nie wiem, Haniu - ciąć rosplenice?
O inne nie pytam, bom już wycięła
Tess Heavy Metal będą tu przed jałowcami, za lawendą. Tam były śmiałki kiedyś.
A tu jest lawenda, Czosnki Krzysztofa i białe gaury.
Myśle ze orliki też by pasowały, ale czy się zmieszczą, nie wiem