Elu, znam te dylematy. U mnie o tyle dobrze, że jest komu dawać. Ale w tym roku mniej warzyw w ogrodzie, na warzywniku zapuszczę truskawki i na 4 lata będzie spokój. I tyle wystarczy. Drzewa obrodzą to dobrze, a nie, to drugie dobrze.
Zawsze mówiłam, komu zależy, niech się stara.
Ale kwiatków się nie pozbędę. Miałabym tylko mieć trawnik? Z nim też już robota nie na moje chęci.
Mierzmy siły na zamiary. Zyczę zdrowia Tobie żebyś jeszcze mogła dojechac nad morze.
Uwielbiamy wszyscy w domu brzoskwinie, morelki. Chętnie bym posadziła, ale te przymrozki. Nerwowo bym się wykończyła widząc piękne pąki a tu mróz.
Miałam posadzona gruszkę konferencje i zmarzła i od tej pory nie sądzę owocowych. Haniu jak widzę te wszystkie owoce u ciebie to mam od razu ciągoty do sadzenia.
Wczoraj jednak chodziłam po działce, komary cięły a ja w myślach sobie układałam z czego zrezygnuje w przyszłym roku. Nie mogę być niewolnikiem swojego ogrodu. Chciałabym wszystko mieć ale trzeba realnie patrzeć już nie daje rady.
Mam 16 krzaków pomidorów w przyszłym tylko 2 szt albo wcale, cukinię 7 krzaków w przyszłym 2 szt. Dwa razy w tygodniu zrywam i co tydzień 2 siatki już rzygam cukinia sąsiedzi też. Od następnego zerwania zaczynam mrozić.
Papryki białej 5 krzaków rodzą non stop. Dynie miarę zgubiły 5 szt takich dużych. Tego wszystkiego radykalnie ograniczę.
Dali sądzić nie będę. Łamią się patyczkuje a one i tak połamane. Róże pnące New dawn wytnę. W sobotę 4 raz przycinalam róże pnące w tym sezonie. Pokiereszowaną od stóp do głowy. 4 taczki badyli na stertę. Wycięłam jeszcze korzenie wyciąć jesienią za ciepło na kopanie. Zostawiłam tylko Lagune.
Graby już są fajne. Często wieczorami siedzimy na tarasie właśnie na nie patrząc
Tak jeszcze by pasowało, żeby podświetlić graby na niższym poziomie i np klona przy różach, ale znowu by trzeba ciągnąć prąd lub znaleźć jakieś rozsądne oświetlenie solarne, ale czy takie w ogóle istnieje?
Asiu, U was, to tak jak i u mnie, nie wiadomo kiedy przyjdzie niekorzystna aura. I nie pomogą opryski, w jeden wieczór, i noc, wszystko zarażone. Te mokre mgły nie sprzyjają roślinom, które skupiają wilgoć na swoich źdźbłach. Nawet pod okryciem. Jedyny plus okrycia, że dojrzewają wcześniej i udaje się doczekać zbiorów z trzech kolejnych gron.
W tym roku udało się zebrać zdrowe owoce. Bywały lata, że brzoskwinie spadały już z plamami zgnilizny. Dlatego chowam wszystko w słoiki, bo w przyszłym roku nie wiadomo czego się doczekam.
Pokazały się pierwsze maliny - odmiana Polana. Zawsze je ścinam do 5 cm nad ziemią. Mam wtedy jednolite pędy i nie trzeba szukać owoców między liśćmi.
Powidła ze śliwek to moje ulubione. Aronii nie mam, a i sąsiadka swoją wykopała. Dzieliła się ze mną zbiorami, Szkoda, ale to był jej wybór.
Zbyszku, mój hibiskus biały wczoraj pokazał pierwszy kwiatek, zobacz jak jest mocno opóźniony w stosunku do Twojego południowego. Coś ze 3 tygodnie.
Ale za to już się cieszę kłosami miskanta.
Tydzień temu byłam u Sylwii na zbiorach śliwy wiśniowej Zebrałam 5 kg owoców i zrobiłam pyszny kompot. Sylwia smażyła z nich powidła.
Owocki są pyszne, dzielnie zniosły gradobicie. Niestety Aniu nie wiem, jaka to odmiana.
U Sylwii zebrałam jeszcze 3 kg czerwonej mirabelki. Też na kompoty
Takie to pyszności na ranczo a fotki roślinek wkrótce
Sylwia, jakiej odmiany masz tą śliwę wiśniwą? Po ilu latach pierwszy raz zaowocowała, ona ma bordowe listki, tu na zdjęciu wyszła taka jasna, czy taka jest?