Dobrze mowisz, jak na urlop, z coraz wieksza niechecia rano wyjezdzam do pracy. Małe bialasy sa jak tajfuny a stary bialas osiagnął dzis turbo level upierdliwosci. Ale wybaczam z racji na wiek, choroby, ślepote i głuchote. Tylko czasem juz nie daje rady i mocno cwicze cierpliwosc
Wisz, żałuje ze kupilam te zieloną wkloknine, za duzo mam wokol innej zielonosci i ciezko komponowac nasadzenia, dlatego dalej juz nie ma albo jest gruba czarna. Napalilam sie na te zielona w lutym kiedy bylo pusto i ponuro,a teraz przeszkadza. No i jakosciowo jest do bani, cienizna.
Dzieki ale najfajniejsze w tym wszystkim, ze nic nie musze, ze mnie nie goni jak w poprzednim ogrodzie, gdzie dzialka byla łysa a las za płotem i hulało wiatrem. Tu czy cos posadze czy nie nie ma wiekszego znaczenia, sa drzewa, sa moje ukochane śmieciuchy brzozy, sa ptaki, sa zaslony antywiatrowe nie musze sie spinac na nasadzenia. To naprawde duzo.
Dorii niezla z Ciebie optymistka
Wiem ale najfajniejsze, ze to lubie i chce a nic nie musze
Madziu, do Ciebie nie mam szans dorównac ale staram sie jak moge. Wiesz, ze wszystko przezylo? Nawet czyscic ktory sie pokladl. A trawki podzielilam na takie po 4-5 ździebełek byle korzonki byly i wiesz, ze zaczynaja przyrastac? Codziennie podlewane, cieplo jest to dadza rade. Zajumałam z pracy kilka gałazek rozchodnikow, porosły ogromne kępy czerownych i zielonych, przydadza sie
Asiu, Basiu no na serio bez szalu, caly czas za wolno jak na moje wczesniejsze standardy, juz nie mam ksywki "sadzarka" troche sie mecze, wena ucieka ale zrzucam to na karb zmeczenia pobudowlanego, szczeniorowo-seniorowego i okolicznosci przyrody. No a jak czasem sie zaslucham w te śpiewy i rechoty to siadam na schodach tarasowych i nie ruszysz mnie za nic. Od stawku zapachy obledne konwali, irysow i czegos bialego co tam rośnie plus zapach cieplej naturslnej wody . Moj nos wariuje z uwielbienia. Prawie jak na rzece i kajakach.
Karola, ja nie wiem czy to dorenbos, moje maluśkie, a pieńki bielutkie mają i u kapaiasa w lasku dorenbosowym wszystkie bielutkie do samej góry, a wysokie już bardzo, myślisz, że ktoś im korę obiera? Dorenboski tym się różnią podobno, ze ta korę zawsze maja białą, przynajmniej tak było w opisach jak ja kupowałam do brzeziny.
gdyby trzeba było skubać to o kant tyłka potłuc takie brzozy. Z dzieciństwa wiem, że do skubania to brzoza papierowa jest. Nawet skubałam wtedy takową.
A jaki jest realny przyrost doorenbosów i jaki finalnie osiągają obwód pnia?
Mam na działce buki i sosny czarne i generalnie o wiele bardziej podobają mi się brzozy brodawkowate i wielkością pasowałyby do pozostałych, ale im starsze tym bardziej zwisają im gałęzie i to mogłoby nie wyglądać za estetycznie w grupie 5 drzew. No i sąsiedzi by nie byli zadowoleni ze śmieciuchów
Z mniejszych do wyboru mam te doorenbosy stojące w drugiej linii za brodawkowatymi. Knypki, ale już dobrze przekorzenione z dużymi dorodnymi listkami. Po jakim czasie osiągną obwody jak te brodawkowate? Dla porównania widziałam, że te większe doorenbosy, które dopiero do donic w tym sezonie wsadzili prawie w ogole nie maja liści, wiec faktycznie troszke strach czy się przyjmą.
Nie wiem czy wytrzyma, bo moje w donicy w podwórku, raczej tam sucho niż mokro, raz, że wyniesione pół metra do góry. Dwa, że magnolia i budynek skutecznie przed deszczem chronią.
Ale wszystko się zmieniło od czasu jak byłam brzozy niesamowicie poszły i łąka też już inna. Zdjęcia z lasku super
Kamasję niską bym przygarnęła na próbę czy wytrzyma tak mokre podłoże jak jest u mnie
I potrzebuje Waszej pomocy , chce trochę przysłonić tą szklarnie, wzdłuż ogrodzenia mam taką skarpie wąska 1- 1.3 na 40 metrów nie wiem co tam zasadzić i pod altanką marzy mi się taki zagajnik z brzozy dorengsow z miejscem na ognisko .
Patrycja to pewnie ten chrabąszcz. Pozbierałam te tutki, może się przeniesie na brzozy za płotem pryskać nie chcę...
Krysia dzieki, spytam. Mamy ksiazki o pszczelarstwie, wujka I ojca kolegi, niby wiemy co robic ale juz mi sie wydawalo jakis czas temu ze wiemy. A tu taki klops.
Ciągle pada, ale po poludniu ma przestac I przyszly tydzien ma byc cieply
Edyto złapaliśmy 3 roje, 4tego nie mielismy do czego lapac, juz mamy. Jak sie pogoda poprawi I znow ktos bedzie chcial zwiać mamy nowe pudełko na mala rodzine pszczela w pogotowiu. Tylko ogarnac czy sa krolowe I czy znosza jajka... I ewentualnie połączyc roje ktore zwialy... zobaczymy
Kolejną nowością jest brak brzozy na dużej rabacie.
Pierwotnie były tu trzy drzewa jednopniowe.
Jedną brzozę zabrałam w zeszłym roku na rabatę przy altanie, druga złamała się w miejscu żerowania robaka a trzecia w kwietniu powędrowała na miejsce kolejnej złamanej przy altanie.
Została jedna brzoza, niby wielopniowa
Wbiłam na próbę 4 patyczki, gdzie będą cisy kolumnowe. Znalazłam w końcu ładne cisy fastigata robusta, wkrótce sadzenie.
Żadnych innych zmian na tej rabacie nie planuję, na razie wszystko się sprawdziło i ładnie rośnie.
A ja strasznie niecierpliwa jestem i chciałam mieć duże od razu.. a można coś zrobić żeby przyspieszyć ich ukorzenienie? Żeby mocy nabrały? jak nie to czy można je przesadzać bo z tego co wiem brzozy niezbyt dobrze to znoszą
nooo tak o tym potworze mówię
nie pozostaje mi nic jak czekać i zobaczymy jak bardzo jest chory
teraz trochę go zasilam zobaczymy czy się zbierze
aczkolwiek dziwne jest to że obok zamiera cis
podejrzewam rosnące za płotem u sąsiada brzozy
To nawet jak Ci sprzedadzą to posadz dopiero we wrześniu, pilnuj podlewania w donicach. Sadziłam takie brzozy, kupione w lipcu, bo się miały przekorzenic i dwie padły. Oni je wykopują wiosna i wkładają do donic i czekają aż się ukorzenią. Takie drzewa nie są gotowe na posadzenie w gruncie. Szczepienia są różne, wyżej lub niżej. Ogólnie tego nie widać jak się posadzi już drzewo.
Marta czysto było bo odsunęłiśmy kamień, mąż wykopał potwory, a one miały płytki system korzeniowy, nie były jakieś wielkie bryły, zasypaliśmy ziemią, poszła chwilowo włóknina aby potem było łatwiej się dobrać do sadzenia i tyle Jeszcze odkurzacz zrobił robotę
Przy okazji tej pracy myśleliśmy o ściółkowaniu jak już będziemy powiększać. Kora super bo nie brudzi się, jest naturalna, kompostują się liście, łatwiej się przesadza, dosadza, no jest wiele zalet. Wady: nie da się odkurzyć tego co niechciane, nie jest tak elegancka na froncie jak kamień, trzeba często uzupełniać, wiecznie rozkopana przez ptaki, koty z okolicy
Kamień za to po zimie odkurzaczem 30 minut i dokładnie posprzątane. Poza tym jak spadają strąki z brzozy to 15 minut odkurzaczem i gotowe. Waham się mocno, a mąż nie chce słyszeć o korze w tym miejscu i to trochę przesądza sprawę, przecież nie będziemy się o to kłócić