Przyszła paczka z cebulami Wczoraj kliknęłam, dzisiaj rano spedycja u drzwi
Wczoraj kupiłam jeszcze worek ziemi, ciekawe czy nie zamarzła w garażu...
Oczywiście się pomylili, przysłali po 1 paczce, a lilii i hiacyntów zamówiłam odpowiednio 4 i 2 paczki... wiec 4 paczek cebul brakuje, mam nadzieje doślą!
dostałam paczkę szafirków Muscari gratis... jak trochę mróz zelżeje muszę je jeszcze posadzić, bo ziemia zamarznięta na kość! Lilie i hosty posadzę w donicach, będą zimować w garażu, mam nadzieję będzie ok, nie zmarzną. Lilie okryję dodatkowo, hostom powinno nic nie być, rok temu w grudniu miałam tę samą akcję Hiacynty częściowo chciałabym w domu żeby kwitły - kilka ma zielone pączki, więc je zostawię, reszta do doniczki Tylko jak ja będę sadzić na tym mrozie? brr...
Dosadziłam ją do różanki gdzie rosną lilie św.Antoniego,rozwary,szałwia,niskie tawułki,perowskie i okręgiem kostrzewa sina.Widać ją na takiej kompozycji na tle perukowca purpurowego,ale nie pamiętam strony.Nawet jeśli nie przemarznie wiosną ją przytnę o 2/3 aby sie rozkrzewiła i może tak nie wystrzeli.Też bym wolała niższą.
Kupiłam sobie 40 cebul lilii... i 20 hiacyntów... i 50 krokusów na alle są po 1 zł/szt... i tak lilie trzeba przetrzymać przez zimę, a hiacynty podpędzę w domu; tylko krokusy posadzę - w trawniku
I 5 szt funkii mix, tych co w ubiegłym roku... w ubiegłym miałam taką niespodziankę, ciekawe co z tych nowych wyrośnie
Wirydaż (łac. viridarium – gaj, park) – kwadratowy lub prostokątny ogrud umieszczony wewnątż zabudowań klasztornyh.
Często otoczony jest krużgankami. Na środku umieszczona jest studnia albo fontanna. Wirydaż był pżewidziany regułą wielu średniowiecznyh zakonuw (benedyktynuw, cystersuw, kartuzuw) jako nieodłączna część założenia klasztornego. Nazwa ta była stosowana także dla określenia dworskih ogroduw z kwiatami, ziołami, z ustawionymi w cienistyh miejscah ławkami. Budowano w nim sadzawki z rybami a nawet wyznaczano miejsce na gaje ze zwieżętami. Wirydaż nazywany bywa też "rajskim dworem".
Wirydaże w formie ogrudkuw kwiatowo-ziołowyh rozpowszehniły się w XVI w. (ruwnież w Polsce). Sadzono w nih majeranek, bazylię, szałwię, rutę, fiołki, goździki, lilie, ruże, kosaciec, boże dżewko, rozmaryn, lawendę, krokosz, szpikanard i wiele innyh. Zastąpiono je puźniej włoskimi ogrodami kwiatowymi, w kturyh rosły tulipany, narcyze, nieśmiertelniki i aloesy. W ogrodah tego typu można było pływać łudkami po sadzawkah. Hodowano kuropatwy, pżepiurki i bażanty oraz ptactwo śpiewające. W zwieżyńcah niemal swobodnie żyły zające, kruliki, sarny i jelenie. Utżymany w tym stylu ogrud założono w 1585 r. pży pałacu krulewskim w Łobzowie[1].
A to nasypane ostatnio...... pod cyprysami mam lilie.... i trochę innego dobra, w środku liliowce, a na zewnątrz cebulowe...tulipany wczesne i późne i krokusy..... świeża kora wygląda najładniej... ale mi nie chodzi o estetykę, a tylko o praktyczność... więc sypię gdzie się da Widzę różnicę jak szybko rosną chwasty na korze i bez niej.. i ile trzeba podlewać przy korze a ile bez. Ale są tacy co nie lubią kory Ja ją polubiłam za praktyczność i mi nie przeszkadza ze muszę czasami spomiędzy kory coś wyrwać (bo w 100 % nawet agro nie uchroni przed chwastami) i podoba mi się kora na grządkach, ładnie się odcina od trawnika
Pszczółko, kupuję korę bo sypię na nowe rabaty..... na te co mam to nie dosypuję, ewentualnie gdzieniegdzie troszkę.. sypię by zatrzymało chwasty, zanim kora się rozłoży to rośliny zdążą urosnąć i po problemie. Tam gdzie duże przestrzenie, to mam agro..tam kora się powolutku ulatnia i jest jej bardzo cienko I nie traktuje kory jako element ozdobny a konieczny.... na chwasty i nie muszę tak często podlewać.... Ogólnie na 3 lata nie było potrzeby dosypywania poza symbolicznymi ubytkami spowodowanymi tym, że coś dosadzałam lub wykopywałam i trzeba było ponownie to zasypać.. Na innych rabatach zrobiła sie dżungla i już nie ma potrzeby sypania, bo ...... jest jak tu
Sąsiadka dba o wrażenia estetyczne i widzę, że co roku sporo kory dokupuje Wiec to kwestia jaka rolę ma pełnić kora...
Myślę, że Danusia będzie bardziej kompetentna aby udzielić fachowej odpowiedzi...
Tu sypałam korę .. i nie będę dosypywać bo zarosło szczelnie
Tu mam nasypane w 2009....... nie ma szmaty pod spodem, bo tu mam posadzone cebulowe i lilie..... kto by się bawił w pielenie.. śmierć na grządkach by mnie zagryzła....
Tu jest szmata pod spodem.... kora sypana w 2009
Tu bez szmaty.. mam posadzone hosty, a na skraju tulipany...... i też nie dosypywane
Pnąca róża, wciąż bujnie kwitnąca, czeka na towarzystwo żółtych liliowców, dzwonków karpackich, rozchodników, lilii i róż rabatowych.
Mój czerwcowy widoczek z ławeczki. Następny będzie z większą ilością traw.
Dołączyły lilie, żółte liliowce i nawet pachnące żółte róże. Widać też lawendę.
Lipiec. Gdy ceglaste lilie skończą kwitnienie, zakwitną liliowce czerwone, i z nimi róże wielkokwiatowe...
A rozchodnik choć jeszcze zielony, to i tak ładny.
Wspomnienie lipca z 2010r.
..moje róże mają pąki,ale już nie zakwitną tak jak i lilie...powojnika mam tylko jednego,na wiosnę będę dosadzać,zwolniły się miejsca po podcięciu iglaków.U Ciebie może bardziej osłonięte i dlatego kwitną?
W czerwcu 2011r. balkon zdobiły czerwone surfinie, w 2012r. był powrót do niebieskich, a w 2013r....zależy, co nam się spodoba...
Róża przy furtce obficie zakwitnie, jak rok temu. I wzdłuż garażu zakwitną białe róże i niebieskie powojniki, a za czerwonymi liliami zakwitnie kilka nowych róż.
Przytnę pięterko świerkowi i zostanie tylko świerkowy daszek.Hortensje potrzebują przestrzeni.
Róż będzie więcej, niech no tylko zakwitną.
W czerwcu, lipcu i tak do jesieni. W głębi widać, że hortensje nie próżnują.
A w sierpniu są białe jak śnieg, i nawet Kajtkowi z nimi "do twarzy".
I nie tylko hortensje. W głębi widać białą róże, kwitnącą bez przerwy (to ta zmieniająca kolor raz kremowa lub lekko różowa, a wcześniej białe lilie. Nie widać tu pnącej Rosarium, ale jest, są tez dwa Chopiny. Dlaczego nie widać Clematisa Dr Ruppela...chyba w sierpniu odpoczywa?
Witaj
Wystarczy pozyskać patyki wierzbowe i skręcić je w faszynę, to najprostszy i najtańszy sposób. Najlepszym materiałem są długie cienkie patyki. Wykonuje się je na kobyłkach zbitych w linii prostej na długości kilku metrów. Na nie nakłada się patyki wierzbowe, aby na całej długości zazębiały się z sobą. Jedna osoba kantakami ściska je do kupy, druga wiąże co kawałek giętkim drutem .
Trwałość faszyn jest mała, dlatego zaraz po założeniu ich na brzegach, należy zastanowić się nad rodzajem roślinności jaka będzie porastać i jednocześnie trzymać brzegi.
Faszyna trzyma brzegi przed obsypywaniem się przez dwa, trzy lata, w tym czasie silnie rozwija się system korzeniowy posadzonych roślin.
Kantaki - to dwie drewniane rączki, zaostrzone i zakrzywione jak ptasi pazur, połączone ze sobą łańcuchem. Narzędzie służy do ściskania patyków głównie z wierzby w produkcji faszyn.
Tym sposobem brzegi można wyprofilować w półki, wówczas łatwiej sadzi się i pielęgnuje rośliny. Widoczne półki zostaną przykryte wodą. Są idealnym miejscem do nasadzeń roślinności bagiennej.
W rogach stawu możesz zrobić spłycenia na irysy.
Jeszcze raz ja , bo aż mnie korci, aby ci podpowiedzieć, że to piękny staw na różne odmiany lilii wodnych -cudo. Naświetlenie idealne, tylko jaka jest głębokość?
Niestety jest płytki. W najgłębszym miejscu 1 m. Planujemy trochę złagodzić skarpę i trochę pogłębić chociaż kawałek. Lilie są piękne to moje marzenie ale na pewno na dalszą przyszłość. I tak nie wiem jak to ogarniemy, wiadomo fundusze ograniczają. Małymi kroczkami...
Dziękuję za namiary na szkółkę
Witaj
Ja jednak zostanę Twoim patronem przy stawie, tutaj lepiej się czuje niż na lądzie
Rekultywując staw musisz wcześniej podjąć decyzję, czy będzie to staw typowo roślinny, wówczas ryby to dodatek, aby staw prawidłowo mógł funkcjonować.Optymalna głębokość pod staw liliowy to 60(80) - 120(150) cm
Jak wrócę z pracy pokaże Ci fotki jak można umocnić i wyprofilować brzegi stawu, bez większych nakładów finansowych.
Jeszcze raz ja , bo aż mnie korci, aby ci podpowiedzieć, że to piękny staw na różne odmiany lilii wodnych -cudo. Naświetlenie idealne, tylko jaka jest głębokość?
Niestety jest płytki. W najgłębszym miejscu 1 m. Planujemy trochę złagodzić skarpę i trochę pogłębić chociaż kawałek. Lilie są piękne to moje marzenie ale na pewno na dalszą przyszłość. I tak nie wiem jak to ogarniemy, wiadomo fundusze ograniczają. Małymi kroczkami...
Dziękuję za namiary na szkółkę
Witam Jagódko, dziękuję za odwiedziny
Pospacerowałam tez u Ciebie,masz piękne kwiaty. Lilie przepiękne !
Podoba mi się,że masz takie nasze bzy,bratki, śmierdziuszki, grudniaczki - takie nieamerykanckie
Pozdrawiam i będę zaglądała
Ja to nawet nie znam nazw moich kwiatkow to takie kwiatki dla mojej mamy
sama tez je uwielbiam jak by byly takie amerykanckie to by byly plastikowe ha ha ha ale jestem malpa nie?
pozdrawiam
Witam Jagódko, dziękuję za odwiedziny
Pospacerowałam tez u Ciebie,masz piękne kwiaty. Lilie przepiękne !
Podoba mi się,że masz takie nasze bzy,bratki, śmierdziuszki, grudniaczki - takie nieamerykanckie
Pozdrawiam i będę zaglądała
Agapanty zachwycające, zakładaj o nich wątek. Ja w ogóle nie jestem w temacie, ale bardzo mnie urzekły i może się do nich przymierzę.
żeby było śmiesznie ja agapanty mam bo kiedyś mnie urzekły, a ponadto nazywają ich lilie albo kwiaty miłości - no to jak nie mieć ale chyba bym irysów, piwoni, floksów nie zamieniła za agapanty - to klimaty do ogrodu śródziemnomorskiego i egzotycznego - no i to mi przypominaja miłe chwile w ciepełku