sylwia_slomczewska napisał(a)

Dekoracje jeżykowe śliczne, wypad do Daglezji był, trawy zachwycają terazAniu jak spaceruje po Twoim ogrodzie to mi się od razu przypomina jak zaczynałaś z nim, niesamowicie i pięknie dojrzałaś ogrodowo Zrób w wolnej chwili porównania początków i obecnie co, uwielbiam takie porównania, a u Ciebie będzie szok jak było i jak jest

Sylwia, postaram się jakoś zmobilizować do takich porównań. W przeciągu ostatnich 3 lat zaszły duże zmiany. I nadal trwają..., są to przeważnie dosadzenia, wymiana i roszady roślin oraz lekkie poszerzenia rabat, czyli tak jak u większości... a wszystko przez to dojrzewanie właśnie!
Ostatnia zmiana, to wywalenie starej śliwki, na rzecz platana. Z czasem będzie większy cień na nasze letnie spotkania ogródkowe

Chyba jeszcze jedną zamówiłam, ale gdzieś mi zginęła a nawet dwie:
Zephirine Drouhin (beklolcowa,już raz ją miałam, ale zginęła)


Munstead Wood


Znalazły się

Wszystkie zdjęcia zamówionych róż pochodzą ze strony internetowej dostawcy.

I to na dzisiaj tyle.
Miłego dnia Wam (ogrodowiczkom i ogrowowcom) i sobie życzę.
Na słonko pora czas wyjść.

A takie róże zamówione:
Admirał - Tantau

Sophys Rose

Jude the obscure

Gertrude Jekyll

Ascot

Dzisiejsze zakupy .



Ta jest pomarańczowo łosośiowa


A ta malinowo czerwona

effka napisał(a)

Tak, te trawiszcza to Memory, zdjęcie sprzed chwili



Dziękuję Kasiu, cieszę się, że Ci się podoba

Matko, jakie piękne Memory! Na początku tez maja bordowe kwiatostany i dopiero póxniej robia się białe?Tak ma mój ,ale upeniam się czy nie mam podróby

Zgadza się, niebo w ogniu!
Jak u Was z ogrodowymi pracami? Moje jakoś niemrawo się posuwają, chyba jesienna nuda daje się we znaki.
Nic mi się nie chce. Może po lecie już się nie chce takiego słońca? Czekam na deszcz, może do lasu będzie można się wybrać. Już tęsknię za takimi widokami.

Takie kwiatki

Powtórka z dali

Dzisiejszy poranek:


Kordyliny wykopane i wsadzone do donic - gotowe do ewakuacji w przypadku ewent. szybkiej zimy.

Swiecznica vel Pluskwica ładnie zakwitła, ale tylko ta o brązowych liściach, ta o liściach zielonych nie chce kwitnąć, chociaż rośnie niedaleko tej brązowej.

Klon ostatecznie nie brandywine tylko ussuryjski. Na pewno do przesadzenia, bo za mało miejsca zostawiłam na żywopłot. Pień do wyprowadzenia. Tak wyglądał przed wsadzeniem:

Perukowca jestem w stanie zaakceptować.
Niestety, nie znam odmiany perukowca bo kupiłam go bez metki.
Tak się prezentuje w dniu dzisiejszym:

Dalie, jakie one są piękne, w przyszłym roku będzie więcej

Trochę obrazków z nie poddanej rekonstrukcji części ogrodu
Ale i tak to z donicy muszę wsadzić do gruntu przed zimą. Z koleusa porobiłam sadzonki wierzchołkowe, chyba się udało, będzie na wiosnę duużokoleusa.

Mam taki dylemat: czy lepiej przesadzić derenia kwiecistego ( ma jednopalowy pień) czy też trzmielinę oskrzydloną, która jest wielopiennym krzakiem, sporo rozrośniętym. Obok tych dwóch rośnie magnolia i jej przesadzać nie chcę.
Może ktoś mi poradzi, co będzie w tej sytuacji lepsze, bo na pewno jedną z tych roślin muszę zabrać, ponieważ rozrosły się za bardzo i wzajemnie na siebie wchodzą.
gdzieś tam za trawą są te w/w krzaki

O, już wszystko posadzone? Express

Czyli wiśnie są tak wsadzone? Mniej więcej?

Teraz wszystko rośnie wg tego rysunku.
Tylko jałowce zmienione na pinus mugo var mughus.



A tutaj ostatnia podpowiedź Hani Gruszki:

sarenka napisał(a)

Oo to ja nie wiedziałam, że derenie się tnie na wiosnę a kiedy dokładnie?

Ja tnę w marcu, proszę bardzo tu widać ta rabatę wiosną Na wprost widać niziutkie derenie i hortki.

Dorii napisał(a)

Hamak głośniej wołał
Ale żeby nie było że ja tak ciągle to pokażę ścieżkę która kiedyś będzie trawiasta.


Ziemia pod trawkę się układa a ja jak nie leżę kopię pod rabatki.

Fajne to przejście
Przypomina mi trochę przejście w ostatnio zwiedzanym ogrodzie

Dzień dobry,
mam problem z thujami zasadzonymi w maju tego roku. Kopane z gruntu w balotach. Zasadzone w glebie gliniastej, rozciągnięta linia kroplująca do nawadniania (uruchamiana raz w tygodniu). Na początku wyglądało jakby ładnie się ukorzeniły bo puściły nowe pędy i trochę podrosły.

Od około miesiąca zauważyłem powolne żółknięcie i opadanie gałązek od środka. Gałązki są bardzo wiotkie, nie usychają a raczej więdną. Niektóry można bardzo lekko oderwać chociaż nie są uschnięte na wiór.
Czy problemem może być przelanie i uszkodzenie korzeni? Podczas ulewnych deszczy zdarzało się, że stała tam woda. Szmaty nie ma, ściółkowane korą, nie sypane nawozem.

Jest możliwość ich uratowania?

Załączam zdjęcia.