Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

ogród (nie)Mocy 10:08, 15 paź 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Do góry
Basiu, odnośnie kompostowników to jakieś mity w narodzie krążą Najczęściej wśród ludzi, którzy kompostownika na oczy nie widzieli.
Mam kompostownik od paru lat i ani razu z niego nie śmierdziało ani robactwo koło niego nie latało. Gnojówki to co innego - tu faktycznie i smrodek jest i muchy potrafią latać.
Smród jest przy procesach gnilnych, a takie w kompoście nie powinny się pojawiać. Powstaje najczęściej jak daje się za grubą warstwę skoszonej trawy i bez dostępu powietrza ona zaczyna gnić. Wystarczy tą trawę podsuszyć i/lub przerzucić z resztą kompostu i już problemu nie ma
W cieniu - zacieniona 21:03, 14 paź 2018


Dołączył: 22 wrz 2010
Posty: 19612
Do góry
...i kompostownik,teraz już bardziej
widoczny.

ogród (nie)Mocy 19:16, 13 paź 2018


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3784
Do góry
Dragonka napisał(a)
no to teraz gnojówka czy kompostownik?

i
ogród (nie)Mocy 18:33, 13 paź 2018


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
Do góry
Mary napisał(a)

Te białe robale to pewnie larwy much. Gnojówka nie jest dla nich konieczna. Zalęgły mi się w tym roku w śmietniku. Początkowo myślałam, że to śmieci tak śmierdzą. Okropieństwo. Wolę zapach gnojówki.

Oj no paskudne były, takie larwy właśnie, a ja się brzydzę robali takich fuuuj.
Moi wczorajsi goście (bierzmowanie syna) na wieśc, że myślę kompostownik założyć gremialnie krzyk podnieśli, nieee! że śmierdzieć będzie, że robactwa roje... no to teraz gnojówka czy kompostownik? hehe, w życiu bym nie pomyślała , że takie dylematy mieć będę.

I choć eM był bardzo przeciwny, bo tez ma takie wyobrażenie, dzisiaj oglądając ze mną sporny kawałek działki, powiedział, że mogę koło jego betonowych płytek-skarbów w kącie założyć sobie ten kompostownik , hehe. I nawet mogę użyć 'jego' bloczków do budowy
Ranczo Szmaragdowa Dolina 09:44, 11 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)
Po opróżnieniu warzywnika jeden kompostownik dobity na full

a jeszcze dojdą dalie z trzeciego rzędu


Lubię tak!
Pszczelarnia 22:42, 10 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
sierika napisał(a)
I ja rozczytałam się w różanych rozmowach, piżmówki lubię bardzo, z urodziwych też Sibelius choć nikt go nie wymienia. Pomysł na wykorzystanie kratownic jako kompostownik doskonały, świetnie wyglądają też jako podpory na róże lub pnącza.


Ewo, nawiązując, kolor Mozarta jakoś do mnie nigdy nie przemawiał, landrynkowo-czerwony róż?- może się mylę?
W nowym ogrodzie daliowym w przyszłym roku będę na pewno eksperymentować z kratami i podporami, bramkami i innymi towarzyszącymi wspieraczami.

W tym ogrodzie Mira mdlała z wrażenia.



Pszczelarnia 21:42, 10 paź 2018

Dołączył: 14 sie 2016
Posty: 587
Do góry
I ja rozczytałam się w różanych rozmowach, piżmówki lubię bardzo, z urodziwych też Sibelius choć nikt go nie wymienia. Pomysł na wykorzystanie kratownic jako kompostownik doskonały, świetnie wyglądają też jako podpory na róże lub pnącza.
Przedziwny Ogród 15:03, 10 paź 2018


Dołączył: 19 gru 2017
Posty: 4930
Do góry
anabuko1 napisał(a)
Kilka dni nie zaglądałam do ciebie...A tu takie piękne widoczki i ogrodowe , róże, marcinki wręcz szaleją Chryzantemka piękna.Potem z donicy do ogrodu ??Czy na kompostownik ??
Wspaniałe miejsce do odpoczynku Agatko .
Polańczyk w jesiennych barwach wygląda pięknie , jak i całe Bieszczady

Echh bieszczadzkie anioły...



Jesień na całego u mnie w ogrodzie. Gdyby nie marcinki mało by było kolorów.
Nie byłabym sobą gdybym nie dokupiła ostatnio nowych sadzonek.
Te chryzantemy chyba nie wytrzymają mrozów, ale z drobnym kwiatem, przesadzalam do gruntu i w następnym roku kwitly. Może już nie tak gęsto, ale były.
W Bieszczadach trafiliśmy na piękną, słoneczną pogodę, więc wypoczynek był udany.......


Gipsówka jeszcze raz zakwitła

Ranczo Szmaragdowa Dolina 14:31, 10 paź 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88576
Do góry
Po opróżnieniu warzywnika jeden kompostownik dobity na full

a jeszcze dojdą dalie z trzeciego rzędu
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 12:46, 10 paź 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
malgol napisał(a)


Toszko, nie mogę znaleźć tego wątku "Podwiązywanie hortensji"...podesłałabyś mi link ?Może u mnie żeby Gospodyni nie zaśmiecać?


podwiązywanie wysokich hortensji

MonikA napisał(a)

Worek nie zapełni się bardzo szybko? U mnie pewnie było by: jedna tuja - jeden worek, muszę też się zebrać za czyszczenie


Tuj nie próbowałam nawet klekotem odkurzać, bo to zwykły "domowy" odkurzacz. W domu nie używam, bo jak wspomniałam okropny z niego rozpylacz kurzu. Używam worek fabryczny, wielokrotnego uzytku. Od dołu ma klips i łatwo wysypać liście.

polinka napisał(a)


A ja nie do końca jestem zadowolona z kompostownania suszków ze smaragdów.
Likwidowałam teraz kompostownik, który zakłądaliśmy 4 lata temu i nie do końca były przekompostowane. Myślę, że to wynik tego, że kompostownik był jednokomorowy i z przerzucaniem nie dochodziłam do samego spodu.

Jestem przed decyzją co wybrać na kontynuację żywopłotu smaragdowego w drugim ogrodzie...


Za gruba warstwa była. I pewnie monolityczny susz, bez wilgoci. U mnie jak partiami wrzucam na kompost, to od razu widłami równomiernie rozsuwam i przesypuję wilgotnym kompostem. Warstwa po warstwie. Czasami daję warstwę świeżo skoszonej trawy. I pamiętam o zlaniu wodą. Mam 3 komory kompostu, to co 3-4 miesiące siłą rzeczy przerzucam z komory do komory. I gnojówką kompost zlewam. W tym roku tez kompost przesuszyłam

I o suszu pod tujami.
Problem jest taki, że pod nimi zazwyczaj jest sucho i susz wegetuje zamiast się kompostować.

Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 12:23, 10 paź 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17577
Do góry
Toszka napisał(a)
Jedno co pocieszające z tym suszem ze szmaragdów, to, to, że ładnie się kompostuje przełożone obornikiem lub kompostem. A jak gnojówką się zleje to do wiosny efekt murowany. Oby tylko za grubych warstw nie dawać.

Na szczęście mam więcej cisów niż tuj, a cisów nie trzeba czyścić.


A ja nie do końca jestem zadowolona z kompostownania suszków ze smaragdów.
Likwidowałam teraz kompostownik, który zakłądaliśmy 4 lata temu i nie do końca były przekompostowane. Myślę, że to wynik tego, że kompostownik był jednokomorowy i z przerzucaniem nie dochodziłam do samego spodu.

Jestem przed decyzją co wybrać na kontynuację żywopłotu smaragdowego w drugim ogrodzie...
Ptasi gaj 12:09, 10 paź 2018


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15064
Do góry
Kasiu ladnie estetycznie to wyglada, ale jaka pojemnosc tego wynalazku. Nie trzeba przerzucac kreca sie widze.
Zawsze mozna przykryc beczki aby nie mokly to soczek nie wycieknie.
Co widze musialabym miec ok 10 takich beczek.

Kompostownik podreczny dla nie wielkiego gospodarstwa bardzo dobty.

A jakie przetwory robisz. Kanie w tym roku nie obrodzily tylko 2 znalazlam a w zeszlym kosa byla potrzebna.

Mam duzo maslakow Kasiu.

Pieknie teraz jutro jade musze tulipy posadzic i jeszcze obwodke bede robic przy palenisku bo chwastami zarasta.

To tyle Pozdrawiam.

Pszczelarnia 23:08, 09 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
Mam kolejny kompostownik. Poprzedni z lekkiej siatki miał być tylko na liście. Ale ponieważ przenosiłam całe zaplecze ogrodowe w inne miejsce, więc zlikwidowałam kompostowniki dotychczasowe i tak do liściowego trafiały chwasty, gałęzie i darń ciężkiego kalibru. Szybko się wszystko zapełniło. Więc wymyśliłam kolejny. I zrobiliśmy.




Tutaj popiół ogniskowy i składowisko kory.



I te, co miały być liściaste.




I tak myślę jeszcze nad jedną komorą z desek na przesiany gotowy do użycia kompost.

Miłorzęby w szpalerze zaczynają się przebarwiać.






Ptasi gaj 10:28, 09 paź 2018
Do góry
ty masz bardzo duzy trawnik ...wróciłam do poczatku ...nie znalazłam jaka duza działka ? trawnika masz bardzo duzo.

temat wertykulacji u mnie działa jako tako ...i to sie realizuje na jesieni i wiosna ..róznie wychodzi

ale mi chodzi o ten wpis "Do kompostownika wrzuca sie trawe przesuszona a nie mokra przynajmniej powinna przez jeden dzien byc rozlozona na 20 cm i pozniej wrzucicdo kompostu."

choc teraz piszesz o kopkowaniu stertowaniu ....a to juz co innego jest jak dla mnie.


masz 12m3 kompostownik ....to dwa kamzy ...troche tego do rozłozenia i przerzucenia na rabaty jest.

ja juz przywoziłam ziemie do skrzyn warzywnych i na podrównnie działki i obsypanie tarasów ...dwa kamazy przyjechały ....ok 12m3 i ta góra ziemi lezała u mnie dośc długo az wziełam koparke i mi to rozwiozła ....do kompostu koparki raczej najmowac nie bede ...a sama recznie ...nawet za dopłata sie nie podejmuje takich ilości obsługiwac


Ptasi gaj 08:49, 09 paź 2018


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15064
Do góry
eee_taam napisał(a)


Gdzie suszysz ta trawe przed kompostowaniem? ....bo u mnie w domu sie wywiazała ostra i goraca dyskusja o poranku ....a siana na twoim trawniku nie widze


Natomiast znam temat wertykulacji ....i tą ilosc siana i kurzu na oknach i w domu czy siano na tarasie 2x w roku strawię ...ale po kazdym koszeniu ...ten sam bajzel ???....hmmmm....do mnie to suszenie trawy nie przemawia ☹[/quote




Może nie przemawiać jak opisujesz wertykulację w ten sposób u mnie tam się nie kurzy.

Robimy wertykulację raz w roku koniec marca początek kwietnia całości trawnika czyli wszędzie

Przed wertykulacja kosimy trawnik bardzo mocno traktorkiem z kuprem. Następnie wertykulacja krzyżowa i znowu zbieramy traktorem lub kosiarka to co zwertykulowales.
Jeżeli jest mało wyrwany filc to jeszcze raz robimy wertykulację w poprzek i znowu zbieramy mechanicznie.
Po tym zabiegu raczej już filcu nie ma. Wertykulacja zrobiona 8 kwietnia br



Tutaj pi wertykulację 18 kwietnia



Tutaj fota 20 kwietnia fota zrobiona z innego kąta.



Wertykulację robimy mechanicznie i nie mam kurzu. W jaki sposob ma powstac kurz jak robisz 2 razy w roku przylnajmniej jeden raz na zielonej trawie. Jak masz zaplanowana wertykulacje to sprobuj skropic trawnik woda 2 dni wczesniej aby ziemia byla lekko wilgotna. Nie przelac, aby znowu na noze wertykulatora siano sie nie nawijalo to trzeba wszystko wyprobowac aby dojsc do perfekcji.

Nie mam foty zrobionej z ilości siana.
Siano składam obok kompostownika nie na sterty raczej luźno i dopiero po 2 3 dniach wyrzucam do kompostu przesypując srodkiem do kompostowania
Siano już wtedy jest trochę spruchniale i rozłożone.

Susze natomiasy pozostałości z pielęgnacji ogrodu na żerdziach sosnowych różnego rodzaju np liście po irysach, kosmos, cynie miękkie odpady bez nasion. Po tygodniowym suszeniu daje do kompostu. Część zdrewniałych miele przez rozdrabniarke i też wrzucam. Zresztą wrzucam na kompost wszystko co się nadaje. Jeżeli zostają nie przekopostowane resztki odrzucam na bok i później wrzucam na sam doł gdzie jest kompost wybrany.
Kompost musi być różnorodny bo jednolita masa się skleja. Daje też liście opadłe z brzozy które raczej zbierane są kosiarka.

Przerzucam kompost 1 raz ostatnio zimy ciepłe gdzieś w styczniu lutym.
Kompostownik mam duży ok 2x4 m i wysoki na 1,5 m. Zrobię fotkę.

Inne odpady susze na stercie pod przykryciem, wszystkie z nasionami (chwasty, maciejka, i inne) jest ich mało jak wyschną to spalam jesienią.

I to cała filozofia.



Ogród Małej Mi 2017 22:15, 08 paź 2018


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15064
Do góry
Mala_Mi napisał(a)


Niestety mam plagę ślimaków nagusów i nikt mnie nie przekona do zakładania kompostownika tak wielkiego jak mi jest potrzebny.
Mam tez za dużo trawy, która się fatalnie kompostuje.
Mam sąsiadów i ślimaki jak i gnijąca trawa w ogromnej ilości
Nie mam siły do przerzucania kompostu...



Aniu trawa? Do kompostownika wrzuca sie trawe przesuszona a nie mokra przynajmniej powinna przez jeden dzien byc rozlozona na 20 cm i pozniej wrzucicdo kompostu.
Teraz bede trawe mieszac z rozdrobiona brzoza.
Kompost wtedy smierdzi jak jest mokry.
Aniu nie namawiam, ale przerzucam tylko 1 raz i kompostownik jest przykryty woda nie cieknie do kompostu.
Wybieram kompost z dolu a na wierzchu sie rozklada.

Pozdrawiam
Ogród Małej Mi 2017 22:05, 08 paź 2018


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15064
Do góry
Mala_Mi napisał(a)


I Ty mi to mówisz.. ja jeszcze potrzebuję ze 2 miesiące .. to urobek z 3 godzin wyjscia do ogrodu.. ubite na maksa..i śladu nie widac w ogrodzie. To skala roboty w duzym ogrodzie. I te kilometry lecą ..




Mały ogrod małe zmartwiemia duzy to bol glowy. Pieknie wyglada, ale wystarczy sie troche po lenić to czlowiek pozniej z roboty nie wyjdzie.
Obcinalam brzozy teraz sterty do zmielenia. Wycinalam trawy irysow, zmarzniete cynie, kosmosy, badyle roż co nie kwitna i sterta na 2 m suszy sie wszystko na zerdziach albo pojdzie do kompostu reszta do spalenia.

Kompostownik dobra rzecz nie wyobrazam sobie tego jakbym miala wszystko wywozic.
Aniu zrob sterte w rogu i tam wszystko laduj szkoda benzyny i tego pchania do tych worow, Chyba, ze nie masz, gdzie i nie chcesz.
Daj spokoj tyle zachodu a niech sie nawet rozklada rok dwa.
Tak bym zrobila.

Ogród Małej Mi 2017 20:57, 08 paź 2018
Do góry
Muszelka napisał(a)


Tak, Justyno, jest to dla mnie zrozumiałe. Dziękuję za wytłumaczenie, gdyż nie mam takich doświadczeń jak Ty.

Kompostuję całą skoszoną trawę. Kompostuję chwasty - nie rośnie ich u mnie dużo, poza tym wyrywam je, gdy są jeszcze małe. Może trudno Ci będzie uwierzyć, ale patrzę na chwasty dość przychylnym okiem – jako na źródło azotu w kompoście Poza tym pamiętam jeszcze, gdy ziemia, na której teraz mam ogródek była łąką pod lasem. I czasem myślę o tym, że to ja wiele roślin wygnałam z miejsca, gdzie sobie spokojnie rosły, a posadziłam „damulki” z miasta, ze sklepu ogrodniczego
U mnie rośliny rosną zdrowo. Celowo posadziłam gatunki, odmiany, które są maksymalnie odporne (zarówno na patogeny, jak i mróz).

Do pojemnika z bioodpadami wrzucamy jedynie skórki po owocach cytrusowych, nasiona warzyw (np. papryki), obierki ziemniaków. W najbliższy weekend wrzucę do tego pojemnika krzaczki pomidorów (choć są zdrowiuteńkie), a wiosną badyle różane. Poza tymi dwoma przypadkami, wystawiamy pojemnik niemal pusty.

Wszystkie gałązki suszymy. Są najlepszą rozpałką do kominka.

Ogródek mam niewielki, 440 m2 . Kompostownik również nie jest duży (w najbliższy weekend go zmierzę). Bardzo go lubię. Gdy wrzucam do niego odpady, zawsze myślę, że karmię moje dżdżownice i inne maciupkie, pożyteczne stworzątka. Wiesz, jakoś nie chciałabym kompostu z „obcej” ziemi…

Przerzucaniem kompostu zajmuje się Pan Muszelek. Może 3, 4 razy w sezonie to robi. Zajmuje mu to każdorazowo parę minut. Absolutnie nie narzeka, wręcz cieszy się, gdy widzi ogromne kłębowiska naszych podopiecznych/dżdżownic. Nawołuje wszystkich, by razem z nim je podziwiali

Może to jest właśnie urok posiadania małego ogrodu, w którym 80% czasu po prostu wypoczywamy, a pozostałe 20% wypoczywamy pracując?


u mnie tego Pana Muszelki brakuje znaczy jest ale w rozjazdach i na prace na rzecz ogrodu ma czas średnia w jedną sobote w m-cu w tym roku szczesliwie nie wypadły deszczowe deszczowe
nie i te proporcje ....super masz ....o to własnie chodzi w zyciu ....balans najwazniejszy....u mie tak dobrze nie ma 80/20 ale mysle ze udało mi sie wypracować takie proporcje 50/50 ...ale to wynika z racji posiadania warzywnika którym zawsze cos jest do zrobienia.
Przedziwny Ogród 20:33, 08 paź 2018


Dołączył: 28 gru 2013
Posty: 24492
Do góry
Kilka dni nie zaglądałam do ciebie...A tu takie piękne widoczki i ogrodowe , róże, marcinki wręcz szaleją Chryzantemka piękna.Potem z donicy do ogrodu ??Czy na kompostownik ??
Wspaniałe miejsce do odpoczynku Agatko .
Polańczyk w jesiennych barwach wygląda pięknie , jak i całe Bieszczady

Echh bieszczadzkie anioły...
Ogród Małej Mi 2017 20:28, 08 paź 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Do góry
eee_taam napisał(a)

czy to dla ciebie jest zrozumiałe ?


Tak, Justyno, jest to dla mnie zrozumiałe. Dziękuję za wytłumaczenie, gdyż nie mam takich doświadczeń jak Ty.

Kompostuję całą skoszoną trawę. Kompostuję chwasty - nie rośnie ich u mnie dużo, poza tym wyrywam je, gdy są jeszcze małe. Może trudno Ci będzie uwierzyć, ale patrzę na chwasty dość przychylnym okiem – jako na źródło azotu w kompoście Poza tym pamiętam jeszcze, gdy ziemia, na której teraz mam ogródek była łąką pod lasem. I czasem myślę o tym, że to ja wiele roślin wygnałam z miejsca, gdzie sobie spokojnie rosły, a posadziłam „damulki” z miasta, ze sklepu ogrodniczego
U mnie rośliny rosną zdrowo. Celowo posadziłam gatunki, odmiany, które są maksymalnie odporne (zarówno na patogeny, jak i mróz).

Do pojemnika z bioodpadami wrzucamy jedynie skórki po owocach cytrusowych, nasiona warzyw (np. papryki), obierki ziemniaków. W najbliższy weekend wrzucę do tego pojemnika krzaczki pomidorów (choć są zdrowiuteńkie), a wiosną badyle różane. Poza tymi dwoma przypadkami, wystawiamy pojemnik niemal pusty.

Wszystkie gałązki suszymy. Są najlepszą rozpałką do kominka.

Ogródek mam niewielki, 440 m2 . Kompostownik również nie jest duży (w najbliższy weekend go zmierzę). Bardzo go lubię. Gdy wrzucam do niego odpady, zawsze myślę, że karmię moje dżdżownice i inne maciupkie, pożyteczne stworzątka. Wiesz, jakoś nie chciałabym kompostu z „obcej” ziemi…

Przerzucaniem kompostu zajmuje się Pan Muszelek. Może 3, 4 razy w sezonie to robi. Zajmuje mu to każdorazowo parę minut. Absolutnie nie narzeka, wręcz cieszy się, gdy widzi ogromne kłębowiska naszych podopiecznych/dżdżownic. Nawołuje wszystkich, by razem z nim je podziwiali

Może to jest właśnie urok posiadania małego ogrodu, w którym 80% czasu po prostu wypoczywamy, a pozostałe 20% wypoczywamy pracując?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies