Elu spróbuję z tą sodą, ale okropnie nie lubię opryskiwania, więc nie wiem jak mi to wyjdzie. Na mimułkę opryskałam wczoraj Mospilanem. Moje środki owadobójcze miały termin przydatności 2018 r. Kupowałam jak róże opanował skoczek. Tak to nie pryskam wcale.
Trawy mniej, to i pracy mniej. Teraz przynajmniej roślin nie przytłacza - proporcje się odwróciły.
Mam nadzieję, że masz rację z pisklakami.
Monia kosimy kosą spalinową. Tam w łąkę, to już nawet męża nie puszczam, bo by mi powycinał za dużo. I tak jak koło domku kosił, to dwa miskanty też skrócił.
Czyściec jest ten bezodmianowy - kwiaty fioletowe.
Widziałam twoją łąkę - ładnie kwitnie.
Asia miło mi, że się podoba.
Czarcikęsa to najchętniej bym podzieliła jeszcze i zrobiła z niego poletko w innym miejscu. Palibin mi akurat pasuje tam. A rosplenice, to z tych siewek od ciebie i są do przesadzenia, tylko czekam aż trochę masy nabiorą.
Ja bodziszka też ścinam, czekam tylko aż się młode listeczki zaczynają pokazywać.
U mnie zieleń króluje. Nawet nie mam wiele żółtych czy bordowych roślin. W końcu łąka to jest.
Kiedyś słyszałam jak coś pod tym miskantem buszowało, ale miałam nadzieję, że to jeż.
Daga nie zamierzam się grodzić. Dzicz króluje z wszystkimi tego konsekwencjami.
Miałam ogrodzone porzeczki, maliny i agrest. Jak posadziłam czereśnie i wiśnie, to przesunęłam słupki, żeby i one się znalazły na terenie chronionym. Sarny wszystkiego nie zjedzą, a jak nie zakwitnie w jednym miejscu to zakwitnie w innym, albo co innego. Ich przysmaki pozostaje rozmnażać i sadzić w różnych miejscach. Wtedy jest szansa, że coś się uchowa.
Za to często mogę obserwować te szkodniki.
Gosiu może się zdziwisz, ale ja wszystkie róże przycinam pod koniec listopada lub w grudniu na wys 3O cm.
Róże mają dosyć długo liście i pogoda jesienna im nie sprzyja dostają niektóre czarnej plamistości.pozniej liście opadają i ten grzyb siedzi w ziemi u mnie w żwirze i się wiosna znowu panoszy.
Wiosna tylko lekko przycinam i ew. Suche wycinam. Zimy teraz są lżejsze, że nawet nie kopczykuje.
W tym roku wiosenna pogoda nie za bardzo mszyca szaleje. Nimułke miałam na jednym krzaku ale liście usunęłam. Możesz pryskać Mospilanem ja też robiłam oprysk na mszyce.
Pryskam też przeciw maczniakowi soda. Na 1 litr wody wsypać 1 łyżeczkę sody oczyszczonej i dodać parę kropel płynu do mycia naczyń lub mydła potasowego. Zmieszać i opryskać.
Ta mikstura możesz pryskać wszystkie rośliny które są podatne na mączniaka.
Pryskam co 2 tygodnie.
Jutro będę pryskać i podlewać przeciwko opuchlakowi wrotyczem.
Jeszcze wracam ja tam dziele i sądzę w inne miejsce jeszcze teraz.
Właśnie postemony przesadzała kilka dni temu rozsiewają się. Są piękne o każdej porze roku.
Prawda. Nalezy pamietac o czyszczeniu i odkazaniu karmnikow na biezaco. Wtedy ziarno jest suche, swieze i chetnie zjadane a ilosc chorob ograniczona do minimum. Ja czyszcze woda z octem 1:1 lub rozpuszczona soda.
Tak Danusiu podobne tylko Red Baron jesieni mają brzydki kolor a palczatka pięknie zmienia kolor. Jeszcze dzisiaj zamowiłam 4 szt.
Jutro muszę dokończyć rabatę i posadzić.
Różnie to bywa z maczniskiem u mnie też w zeszłym roku jeden Marcinek mączniaka, aż biały był. W tym roku pryskam soda i pięknie kwitnie.
U mnie mączniak floksy atakuje i jestem nimi zawiedziona a tak mi się podobają.
Jeszcze fotki z dzisiaj
Jeden dąb błotny się przebarwia reszta jeszcze zielone
Halinko już u kogoś napisałam owszem jest zielono, ale już rzygam tym podlewaniem.
Wczoraj podlewałam dosyć mocno dzisiaj wszystko wyschło znowu podlewałam.
Dzisiaj o 6 rano podlewałam, pryskam przeciw plamistości róże. Niestety złapały czarna plamistość. Marcinki maczniaka rzekomego i trzeba pryskać.
Pryskam soda mlekiem i mam taki stary wyciąg z grejpfruta dobrego parę kropel Ludwika no i pryskam 2 tydzień reakcja jest.
Nawiozlam dzisiaj ostatni raz azalie i rododendrony. Tuje opryskałam nawozem i podlałam.
Z rana się dobrze robi później przerwa południową i dale podlewanie aby do środy wystarczyło.
Może popada, ale już zwątpiłam w te alerty pogodowe. Jest bardzo sucho. Drzewa tracą liście wszędzie.
Duża działka. Ja z warzywami się już poddałam. Ogórki posialam śremskie. Wczoraj zebrałam ok 2 kg i dzisiaj też będzie sporo.
Jednak już mi atakuje mączniak rzekomy i to taka robota.
Po południu przed zebraniem opryskam soda może się zatrzyma.
Zuza, a Ty co na mszyce stosujesz? Czytam teraz o różnych środkach. Jakiegoś chemika by się przydało, może jakby taki miks wszystkiego zrobił to by podziałało? Wszystkiego znaczy chilli, czosnek, soda, ocet i neem
Kasiu no widzisz. Jest to nie możliwe jak miałaś rutewka w poprzednim sezonie aby się nie rozsiała.
Znowu ukrop leje się z nieba siedzę w domu. Jutro będziemy z eMem malować dół w domu więc trzeba wszystko pochować. I nad kominkiem umyć bo są zacieki aby farba złapała. 10 lat temu malowałam, teraz to pikuś nie to co 20 lat temu. Zawsze sama malowałam eMa nigdy nie fatygowałam, ale już tak nie poskacze po drabinie.
Podksłam wszystkie rośliny i trawnik. Pod wieczór chce opryskać trawnik z chwastów. Nowe siewki mlecza, bluszczyk kurdybanek się panoszy, krwawnik i jaskier. Jak nie zaradzę to w przyszłym sezonie będzie masakra.
Zauważyłam mączniaka na roślinach nigdy nie miałam. Za gorąco jest. Trzeba pryskać może soda lub citroseptem.
Dynie zajęły moja nowa rabatę rodzą jak oszalałe pełno owoców
Mam gotowy skrzyp z bananem, nie powinien zaszkodzić.
Czy to to samo co soda oczyszczona? Zabiłam nią kiedyś jedną różę. Tylko sposób podania był inny, niezbyt mądry... Czy pryskacie zapobiegawczo czy leczniczo?
Cukinia złapała mączniaka.
Czego ona ma tak gęsto koło siebie. Powinna mieć odstęp aby byla dobrze wentylowana.
Jak to dolne liście pomidorów to możesz poobrywaj.
Zobacz czym to opryskać eko. Najlepszy byłby wrotycz.
Dobre też jest mleko + soda + woda. Musisz poszukać w necie czym pryskać jest dużo porad.
Aniu, dzięki za info. U mnie co trzy dni pada, taka pogoda w kratkę. Zapewne soda by się rozpuściła. Mam irysy na każdej rabacie i nie wyrobiłabym czasowo, żeby ją rozsypywać. Natomiast zastanawiam się nad opryskiem roztworu woda plus soda. Wypróbuję
W jednym z artykułów dotyczących właśnie takiej bananowej wody. Niestety ciężko ocenić prawdziwość. Nie znam autora, muszę jakiegoś znajomego chemika zapytać, może mi coś rozjaśni.
No właśnie mam obawy, że w tych skórkach jest masa niekoniecznie naturalnych rzeczy. Soda podobno trochę ich wyciąga. Dlatego zastanawiam się czy niechcący nimi wysiewów nie potraktuję.
Wszystko masz na tej działce. Takie obfite zbiory. Papryczki takie duże owoce. Moje jeszcze w donicach ledwo zipia, ale pierwszy raz uprawiam więc nie wiem co z tej uprawy wyjdzie.
Za to cukinię mi kwitną i widzę, że już zawiązały owoce.
Ślimaków nie zazdroszczę. Syp proszkiem do pieczenia, soda lub granulki niebieskie. U mnie granulki zdają egzamin. Slimory zasychają po nich.