[

Ja wzięłam półtorej godziny wychodnego, teraz będę siedzieć nad robotą, ale co tam, warto, bo za dnia mogę podłubać, a wieczorem nad papierami, odwrotnie się nie da.
Jutro to samo zrobię, zostało mi jeszcze chyba ze 200 sztuk tego drobiazgu.

I nawet nie wiem ile tulipanów wykopanych z rabat, upychanych do doniczek na suszenie. Nie wiem nic, jaki kolor, będzie totalna mieszanka u sąsiadów, bo u siebie miejsca nie mam chyba

Asia
pomacham tylko i melduję ,że na bieżąco fotki śliczne oglądam i czytam o planach

Mam, mogę się podzielić. Tylko Ewa-Anda pisała, że cech matczynych nie powtarzają

Ja planowałam żółte zebrać i też mi pogniły.

Nie powtarzają, pokazałam też fotki. Jesienią nawet ciemno-różowe sie pojawiły.

Normalnie petarda

Madzia Już prawie nie ma co fotografować... W weekend ma być przymrozek, to może złapię trochę szronu.
Planuję sobie obsadzenie części wgłębnika. Wymyśliłam taki jesienny kącik - oczary i klony jako baza, jak się zmieści, to może jakaś kalina, dereń... Niskie piętro - chryzantemy, astry... Nie mam pojęcia, czy to wyjdzie. Na razie walczymy - przycinamy jabłonie, wyrzucamy resztki starego żywopłotu. No coś się dzieje...

Plany zacne.Podoba mi się ta koncepcja.