Czy u Was też dzisiaj takie urwanie chmury było? Tutaj strasznie, przez kilka godzin nie było prądu i lało jak z cebra. Zrobiłam kilka fotek zadeszczonego krajobrazu, wrzucę wieczorem pewnie.
A byłam właśnie "w ogrodzie z przeszłością" u Joku....i dopadła mnie przeszłość

. Macie tak czasem - jeszcze do tego ten deszcz spotęgował refleksje i tak sobie powspominałam i rodzinny dom, i pobliski park - i park przez który przechodziłam na autobus w czasach licealnych, i park gdzie spotykałam się na randkach z mężem (jeszcze wtedy przyszłym

).
Ja podobnie jak Joku, niedawno, bo kilka dni temu sprzedałam mieszkanie - i tak się wzruszyłam trochę. Może samego mieszkania aż tak mi nie szkoda, bo teraz domek cieszy podwójnie możliwością zakładania ogrodu - ale podwórko, plac zabaw gdzie dzieci stawiały pierwsze kroki. I pamiętam, jak kupiliśmy tamto mieszkanie, jak bardzo mi się podobało, że administracja założyła tam naprawdę urocze rabaty i dbała o zieleń, czego w mojej rodzinnej miejscowości aż tak nie praktykowano. Tam z kolei obok osiedla był wielki park, zasadzony rękami mieszkańców, między innymi moich rodziców - sadzono wtedy z "czynie społecznym" ale to musiało babrdzo cieszyć, jak malutkie drzewko (pamiętam zdjęcia z sadzenia) rosło potem i stawało się ogromnym drzewem na którym dzieciaki bawiły się potem...
Ach...dla mojego pokolenia to odległe czasy ale ja jestem najmłodsza, rodzice "urodzili" mnie bardzo późno i znam te historie z albumów pełnych czarnobiałych zdjęć...i mama, i sąsiadki w takich kwiecistych sukienkach, i balkony pełne pelargonii, i kwitnące bzy koło bloków...
Ech....muszę lilaka upolować
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj
Malwesowy ogródek
a dla wytrwałych historia powstawania:
Projekt i tworzenie