Też mam w taki sposób posadzone róże w ogrodzie. Może nie jest ich jakaś spektakularna ilość (mam ich koło 20tu na razie ) ale wszystkie mają się dobrze. U mnie też glina, tylko pod róże mieszam ją z piaskiem.
Kasiu, no nie wiem. Nie spotkałam się jeszcze z takimi poleceniami na żadnym szkoleniu. W szkołach ogrodniczych też uczą sadzenia pod ziemią. Mój szef okulizuje róże i zawsze radzi sadzić miejsce okulizacji pod ziemią. Tak samo radzą Kordes, Tantau, Schultheiß i Dräger. Również państwowe instytuty ogrodnicze radzą sadzenie pod ziemią.
Zimą są dni bezśnieżne, kiedy w dzień jest temperatura plusowa, na słońcu może być nawet bardzo na plus, a w nocy przychodzi mróz. To jest bardzo niebezpieczne dla serca róży, czyli miejsca okulizacji. Jeśli to miejsce zostanie uszkodzone, to już nic nie pomoże. Trzeba wtedy kupić nową różę
A którzy hodowcy i producenci polecają sadzenie w zależności od ziemi i z jakich powodów? Dlaczego odchodzą od tej sprawdzonej metody?
Przypuszczam, żeFrancuzi i Włosi sobie mogą na to pozwolić, ale nawet w Rosarium Zweibruecken, gdzie klimat jest łagodny, miejsce okulizacji zawsze znajduje się pod ziemią. Sangerhausen też sadzi pod ziemią.
Jest taki facet, prowadzi bloga (Rose Garden Malevik), mieszka bodajże w Szwecji, pokazywał kiedyś na filmiku jak sadzi róże w swoim ogrodzie. I on je sadzi jeszcze głębiej, właśnie ze względu na mrozy. I uwierzcie, albo zobaczcie na własne oczy - jego róże są po prostu obłędne !
Taki fajny prezent no proszę
no to teraz nie szarżuj , kuruj się.. zdrówko najważniejsze
mnie coś ciągle gardło pobolewa ..dzisiaj to już jest jakieś apogeum bólowe
ale to pewnie zasługa wczorajszego biegania po ogrodzie z różami pogoda niby była fajna ,ale chwilami wiatr ..ale to nic , warto było