Ja też z tych co dłubią latami :-\

Dołączam do klubu dłubaczy .
Ślicznaś!

Ja to nawet nie dłubię, ja skrobię

galgAsia napisał(a)

Asiulka, ja też ledwo dycham z tego gorąca... I nie zamierzam mieć wyrzutów sumienia, że nic nie robię W końcu od czego są wakacje
Śliczności masz na rabatach I Ty też śliczności

Asik ten upał mnie wykończy ..Nie wiem jak to jest ..ale kiedyś mogłam godzinami wylegiwać się na słońcu , uwielbiałam gorąc ..a teraz..parę dni upałów i mam dość , ledwo zipię opalanie już jest beee ,wolę w ogrodzie buszować ale tylko tam gdzie choć odrobina cienia jest ..nie wiem ale chyba starzeje się albo po prostu jest za ciepło

ps.za komplementa dziękować

KasiaBawaria napisał(a)

Mi sie wydaje, ze grono dlubaczy jest o wiele wieksze niz tych, ktorzy szybciutko maja wszystko gotowe ja od 10 lat dlubie

Napawasz mnie nadzieją

ja tak marudzę i narzekam (czasami) bo chciałabym wszystko na już ..na teraz ..a tak niestety albo raczej stety nie da się, zawsze po drodze wyskoczy coś ważniejszego i tak się bujam z tym moim rozkopanym ogrodem

Ale pomysl czy chcialabys miec wszystko gotowe?Zanudzilabys sie, gdybys nie mogla juz robic zadnych planow. Ja sie ciesze, ze usuwamy zywoplot i powstanie troche golej ziemi, ktora bede mogla na nowo zagospodarowac Poza tym gust sie czasem zmienia.

Dokładnie! Nie będzie nigdy gotowe, rośliny co chwilę nowe wypuszczają, coś wypadnie, coś wyschnie, coś zmarznie, koncepcja się zmieni, to żywy organizm, nie sądzę by jakikolwiek ogród by "gotowy"... to mnie przerażało zawsze w projektach ogrodów, ładnie wyjdzie na papierze, ktoś pzyjedzie, zroi i posadzi, a potem co? Umierac można?

deszczowymaj napisał(a)

Napawasz mnie nadzieją

ja tak marudzę i narzekam (czasami) bo chciałabym wszystko na już ..na teraz ..a tak niestety albo raczej stety nie da się, zawsze po drodze wyskoczy coś ważniejszego i tak się bujam z tym moim rozkopanym ogrodem

Wszyscy byśmy chcieli na już, też marzę żeby już nie ryć a leżeć i pachnieć. Chociaż z drugiej strony jak pomyślę jak to mnie zimą nosi, jak bym już wylazła i coś przekopała

dokładnie podzielam zadnia poprzedniczek

jak pisze Popi - przyjdą, zrobią ogród i gotowe - własciciele nie znają swoich drzew i wszystkich roslin jakie mają, nie wiedzą jak rosna od maleńkiego, bo przewaznie sa wsadzane już wieksze okazy, żeby efekt był od razu - ja z eMem co roku na wiosne jak siedzimy na tarasie i podziwiamy co zrobiliśmy, jakie wszystko było małe, a jak wygląda teraz - ja znam wszystkie swoje rosliny, wiem skąd je mam, czy kupiłam sama czy dostałam - nazw może nie koniecznie znam wszystkie, ale 95% na pewno - bo sama kupowałam, sama wsadzałam i co roku je obserwuję Dla mnie to bezcenne

Ogród to praca na całe zycie nie ma czasu na nudę, może na trochę odpoczynku

sylwia_slomczewska napisał(a)

No to jakie drzewo sadzisz w tego doła?

Mam kilka typów na pewno brzozę gdzieś wcisnę nawet mam siewkę w ogrodzie przeznaczenia nie oszukasz , ta brzoza była mi pisana