Czarna listopadowa dziura ogrodowa
Zobaczymy jak długo w niej wytrzymamy
Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej wyznacza się nowe rabaty w okolicach stycznia-lutego, o ile ziemia nie jest za bardzo zmarznięta

Kordina napisał(a)

Magarku, jaka czarna dziura? To tylko tunel czasoprzestrzenny do nowej rzeczywistości, bo za 2,5 miesiąca będzie przybywać dnia i będziemy wypatrywać wiosennych kiełków

Bożenko, optymizmu Ci zazdroszczę
Ja maruda, wiadomo Wiosnę widzę za 4-5 miesięcy
Teraz jest czas dziury, i tyle Trzeba pomyśleć jak go przyjemnie spędzić - skojarzyło mi się właśnie z Twoim herbacianym dzbanuszkiem, idę swój wygrzebać i spakować

W takim razie smacznej ziołowej herbatki
Chociaż dzisiejszy dzień miałam z dużym spadkiem formy, ale daję sobie spokojnie i taki czas życiowy... Nie odbieram tego jako czarnej dziury raczej coś na kształt amplitudy (znowu matematycznie ) raz górka a raz dołek, średnia poprawna

antracyt napisał(a)

Czarna listopadowa dziura ogrodowa
Zobaczymy jak długo w niej wytrzymamy
Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej wyznacza się nowe rabaty w okolicach stycznia-lutego, o ile ziemia nie jest za bardzo zmarznięta

Jak to mój eM skomentował" teraz to tylko wegetacja"

Miałam plany sadzenia cebul w dwa długie weekendy i co...walczę drugi tydzień z zatokami
Masakra

Renia, chorych zatok bardzo współczuję. Wiem aż za dobrze co to za cholerstwo. Cebule zdążysz jeszcze posadzić. Zadbaj o siebie, zdrowie ważniejsze.

Ja dzisiaj wykorzystałam okno pogodowe ze słońcem i wyskoczyłam posadzić ostatnią różę + zadołowałam 2 w donicach. Przy okazji powciskałam do ziemi cebulki. Ziemia na nowej rabacie mięciutka, poszło ekspresowo. Przy okazji znalazłam w szklarni zapomnianą donicę z dalią... nieźle się namęczyłam wydłubując karpę z ceramiki. Pozbierałam kolejną porcję papryk (a jeszcze z 10sztuk na krzaczkach zostało) i tylko spojrzałam na krzaczory pomidorów... powinnam w końcu je powycinać.

Od przyszłego tygodnia zapowiadają deszczu, oby prognozy się sprawdziły. Zamierzam cieszyć oczy mokrym widokiem przez okno i dokończyć nowy serial - Matki pingwinów.

Ostatnia skrzyniach warzywna nadal nie doczekała się czyszczenia, ale w ogóle się tym nie przejmuję. Odmianowy jarmuż i buraki liściowe super się zgrały z nadal kwitnącymi astrami w tle. No i do tego koraliki Lykkefund jak biżuteria Bardzo lubię ten widok.

A z drugiej strony drewutni nowy mieszkaniec ogrodu
Jak kura spędza tak noce

A co tam czyścić w tej ostatniej skrzynce jak tam jeszcze tak zielono i soczyście

No....fajnego masz ptaka
Hahahaha!

To sobie pan bażant znalazł miejscówkę

Zuza, takie lajtowe podejście jak Twoje, to chyba najmądrzejsze co można mieć o tej porze roku
Ja też postanowiłam iść w tą stronę Jak będzie pogoda to coś grzebnę/przytnę - jak pogody nie będzie - nie będę się katować

P.S. Papryki u Ciebie jeszcze dojrzewają na krzaczkach???

P.S. (2) Przeczytałam opis "Matki pingwinów" - ciut wciągające może być, na pewno obsada fajna. Na Netflixie jest? Przymierzam się na zimę do jakiegoś pakietu filmowego

P.S. (3) Serio to bażant??? Myślałam, że one nie latające

Juzia napisał(a)

A co tam czyścić w tej ostatniej skrzynce jak tam jeszcze tak zielono i soczyście

No....fajnego masz ptaka
Hahahaha!