Zuzanno, jestem chora, mam zapalenie oskrzeli i z rana mnie rozrywa.
Napiszę co ja bym zrobiła.
Posiałabym na przełomie kwiecień/maj łubin żółty jako przedplon, ma długi okres wegetacji. Korzyści sporo i ma małe wymagania glebowe. Wysiać płytko na rzełomie kwiecień/ maj a w drugiej połowie września po uprzednim zwałowaniu
( to spora roślina)co umożliwi orkę, płytko przyorać.
Przemawia za jego uprawą, to, że łubin jak piszesz, na stanowisku monokulturowym,po zbożach jest jak najbardziej wskazany, gleba zbita, raczej kwaśna a łubin nie lubi zasadowej. Na przyszłą zimę warto zwapnować glebę.
Łubin głęboko się korzeni co stwarza mu dobre warunki do przetrwania w czasie ew. suszy a jego palowy system korzeniowy rozluźni Twoją zbitą glebę.
Uprawa łubinu ma wiele korzyści, jest dobrym źródłem próchnicy i azotu, wzbogaci ziemię w inne substancje organiczne, poprawi strukturę gleby, bakterie brodawkowate wiążą wolny azot z powietrza no i korzenie meliorują glebę.
Wiele osób tutaj próbuje podpowiadać różne możliwości, ja nikogo nie neguję, tylko proponuję jak ja bym postąpiła.
Łubin można zaorać nawet wtedy, jak już będą lekko brązowieć strąki da Ci dobry start pod ogród, który zamierzasz tam założyć.