Widzę że i wy z daliami macie różne doświadczenia. Ja je jednak traktuję w większości jak jednoroczne. Nie umiem przezimować. Jak nie za suche, to znów gniją. Co roku kupuję nowe. Nawet ulubioną Cafe au Lait udało mi się ostatnio nabyć, i poszukiwaną od kilku lat Creme do Cassis

Wszystkie posadzone w donicach, 90 % już ruszyło a niektóre mają już po 40-50cm. Dumam czy nie skubnąć czubka. Co myślisz?
A te wrażliwe szałwie też próbowałam przetrzymać w domu. U mnie odwrotnie. Roślina mateczna padła mi na początku wiosny ale kilka patyków udało się ukorzenić. Tylko nie wiem czy różowa czy niebieska bo się przemieszały

I to tak dziwnie ruszyły. Już chciałam te patyczki wyrzucać bo suche, a one odbiły od ziemi. Więc nigdy nie trzeba się za mocno śpieszyć.
Moje maczki wysiane w doniczkach też już się pokazały