Zawartość szklarni cudna. Najważniejsze, że szklarnia w ogóle jest, a umyć zawsze zdążysz... Chociaż trochę brudu to może robić potem za cieniowanie

U mnie też stipy zieloniutkie .

Ale reszta trochę się leni

Zuza, piękna wiosna u Ciebie. Nieumytą szklarnią się nie przejmuj, ja nie umyłam okien na święta .

No, nie ogarniam. Na tych zdjęciach to stipy są?
Jeżeli tak to nie ogarniam po trzykroć. U mnie stipy już zielone, ale za to szafirki ledwie przy ziemi, hiacynty tak samo, żonkile i narcyzy nieśmiałe, a na kwiaty na drzewach jeszcze muszę poczekać
W szklarni to szałwie odmianowe jakieś? Co zrobisz z takimi kwitnącymi?

Rośliny same decydują kiedy już na nie czas U mnie szafirki, w zależności od miejsca bytowania, kwitną w najlepsze, albo jak u Ciebie ledwo przy ziemi. Niektóre żonkile nadal tylko w liściach.
O stipach odpowiedziałam wyżej, chociaż siewki wyglądają podobnie śpiąco. Kilka lat rosły U mnie super, dziwne by było, gdyby nagle wszystkie padły.
W szklarni, tak to odmianowe zeszłoroczne szałwie. Przezimowały w donicach w domu i dość szybko obudziło je słońce. W maju wrócą na różankę, tylko się zastanawiam, czy nie zadołować ich w tych doniczkach.

Antracycie, zakopywane szałwie nie z tych mrozoodpornych, jak rozumiem? Piękne kwiecie u Ciebie, listki też w zaawansowanym stanie. Z przyjemnością oglądam kolory. Mój grujecznik jeszcze dobrego tygodnia-dwóch potrzebuje, nic nie ma tak zaawansowanych listków U mnie w ogrodzie jest tak, że na jednych rabatach te same odmiany krokusów czy irysów potrafią mieć 2 tygodnie różnicy w rozkwicie. Tym sposobem nie przekwita wszystko na raz To są plusy. Epimedium warleyense prezentuje się przepięknie, po prostu oszalałam.