Epimedium piękne, takiego jeszcze nie widziałam, ja mam takie zwykłe, czerwone, ale jeszcze nie wyłazi z ziemi, a poza tym słabo rośnie i krótko kwitnie, nie widać tych kwiatuszków takie niziutkie i malutkie.
Moje ŚŚ jeszcze bieli nie pokazuję, u nas zimniej trochę, słońce niby jest ale b zimno.
Szałwie w szklarni fajne, to jednoroczne, przesadzisz potem na rabaty?
I cudne te narcyzki białe, moje jeszcze daleko w polu
Zuza, ja niedawno urwałam czubki z mojej Amistad, którą ukorzeniłam jesienią i te czubki też mi się ukorzeniły, jeszcze szybciej nawet. Chuchać chuchaj, ale zrób sobie też nowe sadzonki
A moją Wishes & Kisses wyniosłam na trochę na dówr i zapomniałam zabrać do domu na noc, połowa się zmarnowała. A trzymałam w domu całą zimę. No straszne wrażliwce.
Podobno jest zadarniające, ale u mnie to raczej wiotkie i odrobinę smukłe Niby przybiera na masie, ale nie bardzo nachalnie.
Ja wcale nie kuszę, tylko relacjonuję kwitnienie
Szałwie trafią na rabaty po przymrozkach.
Te malutkie białe narcyzy, to kilka lat temu wysadziłam z doniczki i pięknie się namnażają, tylko zaczynają dość wcześnie kwitnąć, a są wrażliwe na przymrozki. Zdarzały się wiosny, że mróz je ściął zanim otworzyły kwiaty. Teraz, przy złych prognozach zapobiegawczo przykrywam je przezroczystym wiadrem
Jeżeli chodzi o epimedium, to moim zdaniem dobrze widoczne kwiaty ma 'Niveum', tylko ono też traci liście na zimę.
U Ciebie może i zimniej, ale na pewno nie tak sucho jak u mnie. Dzisiaj znowu musiałam podlewać skrzynie warzywne i truskawki, a cała reszta w kolejce czeka.
Szkoda tych zmarnowanych, ale skoro masz takie do nich zielone palce, to produkuj następne Kurcze, ja kilka gałązek wsadzałam w ziemię, ale nie przeżyły bidule.
Tyle mam doniczek do ogarnięcia, że mam wrażenie jakbym przy każdym przeglądzie coś zapomniała podlać, przestawić, przepikować, a następne rośliny już wychodzą z ziemi. W tym roku przesadziłam z doniczkami... A żeby było weselej wpadłam dzisiaj do szkółki i przytargałam kolejnych 5
Ja tak mam z wysiewami, nie mam już ziemi, ani miejsca, ale jak tylko przywiozę ziemię, zamierzam wysiać następne kwiatki Ale co mam zrobić, jak cynie i lwie paszcze chcą już kwitnąć? Muszę wysiać następną porcję, żeby jeszcze coś mi kwitło latem.
Szałwię trzeba ukorzeniać w domu, pod kloszem albo foliowym woreczkiem, muszą mieć ciepło i wilgotno.
Dziś robiłam przegląd dalii - dobrze im w tych foliówkach, ale wyobraź sobie, że chyba mi padła Cafe - jedna z najlepiej przechowujących się do tej pory. No chyba, że taka jedna bezimienna to też Cafe.
Zuza, nakrywaj te sadzonki chociażby słoikami, będą miały wilgoć i na pewno się przyjmą.
Swoim obrywam też wszystkie liście i zostawiam jeden max dwa, które i tak przycinam o połowę.
Z mojej szałwii "biskupiej" tej jedynej, która mi została z nasion, pobierałam już takie tyci mikruski a wszystkie żyją
Dobra, namówiłyście mnie Dziewczyny jutro spróbuję po raz ostatni. A do czasu ukorzenienia, trzymacie je na słońcu, czy raczej bardziej w cieniu?
Cafe szkoda, trzymam kciuki, aby bezimienna okazała się imienna.
U mnie nie obudziły się Irish Pinwheel, a z nowych Hi Trio. Pozdlewałam je oszczędnie jak całą resztę, ale karpy zgniły. Zrób zdjęcie swoich woreczków, ciekawa jestem tego sposobu.
Wspomniałam już o tym u Helen, ale tutaj też rzucam temat
Drogie dziewczyny z Poznania, okolic i nie tylko Może jakieś wiosenne spotkanie w końcu uda się zorganizować? Do tego wymianę nadmiarów zrobić? Za chwilę w arboretum kórnickim rozszaleją się magnolie, to również idealny pretekst do spotkania Co Wy na to?