Podsumowując mnogość wpisów w tym wątku:
winna mojemu zauroczeniu Pomponellą nie jest Zuza a Mgaduska Ale jakoś z Zuzą kojarzę zniechęcanie mnie do Pomponelli Twarda to ja nie jestem, raczej z tych z co muszą własną łapę w ognisko włożyć żeby uwierzyć, że tam ciepło
Pomponella moja ukochana, wymarzona - no pąki ma, zobaczymy, może będę jej bronić jak niepodległości? Na przekór złym ogrodowiskowym kumom
Aga-Agatorek - i Ty wymiękasz??? Lucy - i Ty Brutusie przeciwko mnie???

Sztywność nie zawsze jest oznaką dobrego zdrowia.

Jak tam u Was pogodowo? U mnie przyjemniej, chłodniej. Przeszła szybka, intensywna burza z ulewą. Nie lubię takich deszczy, ale nie będę marudzić. W chwilę napełniła mi się wodą cała taczka.

Nie, nie wymiękam . Lubię swoją pomponellę, ma tylko tą jedną wadę, o której pisała już April, nieraz (u mnie często) się kładzie, z uwagi na ciężar pąków
Żebyś później nie mówiła, że Cię nie ostrzegałyśmy

Tak samo miałam wczoraj od popołudnia. I dziś do południa, tyle że już bez opadów (ale wczoraj się załapałam ).
Od południa skwarek .
W sobotę kolejne ochłodzenie

Śliczny bukiecik. A jak wygląda to coś, co ma poziome liście i Martka też to ma? Takie coś z dziwną nazwą. Przewiercień

Przepiękna dalia, ma ciekawy kształt płatków, piszesz o lekkiej zmianie koloru,
ten jest bardzo ładny.
Moja babcia mówiła na nie georginie, też ładnie.

Zuza wstawiłam u siebie zdjęcia Novalis, myślę, że one same tłumaczą dlaczego nie lubię tej róży.

Nie boję się nic a nic Bedę podpierać i kochać