Podsumowując mnogość wpisów w tym wątku:
winna mojemu zauroczeniu Pomponellą nie jest Zuza a Mgaduska Ale jakoś z Zuzą kojarzę zniechęcanie mnie do Pomponelli Twarda to ja nie jestem, raczej z tych z co muszą własną łapę w ognisko włożyć żeby uwierzyć, że tam ciepło
Pomponella moja ukochana, wymarzona - no pąki ma, zobaczymy, może będę jej bronić jak niepodległości? Na przekór złym ogrodowiskowym kumom
Aga-Agatorek - i Ty wymiękasz??? Lucy - i Ty Brutusie przeciwko mnie???
April - Pomponella - pnąca??? Poka

P.S. W przedmiocie ozdabiania warzywnika - posiałam nasturcję, w domu, wiosną - wiecie, w ramach akcji "siać cokolwiek, byle wiosna przyszła". Wsadziłam do skrzyń warzywnych - "dla ozdoby".
Wy tu mi Pomponellę obrzydzacie, a żadna Koleżanka nie powiedziała, że taka mała nasturcja to będzie wielkim krzaczorem

Ja nie obrzydzam, absolutnie. Przecież nawet u siebie napisałam, że jeśli wywalę tę, co mam, to sobie odkupię. Bo muszę ją mieć.

A ja też lubię pomponelkę, jeszcze jej nie mam ale to tylko dlatego, że tam gdzie kupuję róże jej nie mają. Jeśli gdzieś będę i będzie, to będę miała

No, mówiłam, że Magary nie da się zniechęcić
Ale ja tylko tak gadam, żeby nie było na mnie, jak coś pójdzie nie tak Tyle że tu nie ma co pójść nie tak, Pomponella to solidny zawodnik, będzie pani zadowolona

Ale się temat rozkręcił
Magara, a Ty u siebie już masz tą Pomponellę czy dopiero planujesz, bo już się pogubiłam?

Jak tam u Was pogodowo? U mnie przyjemniej, chłodniej. Przeszła szybka, intensywna burza z ulewą. Nie lubię takich deszczy, ale nie będę marudzić. W chwilę napełniła mi się wodą cała taczka.

Zuza podeślij proszę tą ulewę do mnie

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Sztywność nie zawsze jest oznaką dobrego zdrowia.

Parskam! Chyba zacznę zbierać screeny

Antracycie, doprawdy, nie narzekaj na taczkę pełną wody, o której my wszystkie marzymy
Już się pogubiłam z Pomponellą, kto ma a kto nie, ale nazwa jej zawsze mnie bawiła. Nie da się takiej nazwy nie zapamiętać, marketingowo dobry chwyt

Mgduska napisał(a)

Mi się podoba kształt kwiatu i właściwie poza brakiem zapachu to jest bardzo dobra róża U mnie też cała w pąkach, rośnie bez wytchnienia, kwitnie chętnie i długo, tak naprawdę bardzo solidna róża.
Ale kolor do niczego nie pasuje, to jet róż z gatunku ciepłe lody, coś jak Leonardo - gryzie mi się ze wszystkim.

No u mnie właśnie Pomponelle na rabacie w pobliżu Leosiów Dołem rdest Golden Arrow i hakone.
Zaletą jest to że kwitnie jak już inne róże mają przerwę. Fakt, że później zaczyna. Na razie zapączkowana. no i ma podpory bo mimo że dość sztywne ma pędy, trudne do upinania, to pod naporem kwiatów kładą się całe pędy. Zdarzyło mi się że się wyłamały.
Nie pamiętam żeby kiedyś chorowała

Martko, ale ja nie narzekam, ja się cieszę.
Bee, ja bym sobie tez jeszcze z 5 takich ulew zamówiła, a dodatkowo mogę rozsyłać dalej

Zuza, mam, mam Przecież napisałam, że ma pączki
Lucy - no to nie załapałam Jola -