Garść nowych wieści z życia jeżowego stadka
Okazuje się, że maluchów jest jednak 7! Ciekawe czy jeszcze jakaś nowa niespodzianka się pojawi

Towarzystwo rośnie jak na drożdżach, jest coraz śmielsze w wyprawach po ogrodzie. Trzeba pod nogi patrzeć, bo nie wiadomo gdzie mogą się nagle pojawić, strach trawę kosić.
Dzisiaj podpatrzyłam jak jeden z największych wędrownisiów "upolował" gąsienicę. Naprawdę sporo z nim radości

Gdyby ktoś się zastanawiał, czy warto mieć w ogrodzie jeże, to na 100% warto. Uwielbiają pędraki chrabąszczy majowych (minus taki, że dziurki w trawniku robią podczas wyciągania ich z ziemi), wyszukują je bezbłędnie.
Zdjęcia coraz trudniej im zrobić, bo maluchy coraz szybsze i bardziej skoordynowane ruchowo. Przy większym ruchu od razu chowają się w kolcach, to dobrze, bo większe szanse będą miały na przeżycie.
