Kolejna relacja z obserwacji jeżowej rodzinki
Maluchów jednak jest 5! Gromadka wylazła na słoneczko, skorzystałam z okazji, żeby je trochę podkarmić i poobserwować. Dostały kocią saszetkę. Trójka to straszne głodomory, jeden trochę skubnął, ale ogólnie zainteresowany był bardziej otoczeniem, a najmniejszy niestety nie chciał jeść i tylko przysypiał. Będę mu się uważniej przyglądać, ale czy robić coś więcej? Maluchy są jeszcze śmiesznie nieporadne w chodzeniu, jedzeniu i w ogóle Myślę, że z suchą karmą sobie jeszcze nie poradzą, mączników nie chcą jeść, więc to pewnie ich mama w nocy zjadła.

Ale fajowe
Myślałam, że one raczej wieczorem buszują

Swoją amistad wykopuję z gruntu, przycinam i tak przechowuję.
Sadzonki robiłam z innych odmian, różowej i tej fioletowej z Madery.
Częsć kwitnie, częsc nie.
Wiem, że Viola ma doświadczenie z szałwiami, pewnie doradzi

One są chyba jak wszystkie dzieci - wolą spać w porach dokładnie odwrotnych niż rodzice
Zuza, one są przecież fajniejsze niż żaba, a nie mniej pożyteczne!

Ale słodkie

Ale fajowa jeżowa rodzinka cudna po prostu! Może ten jeden maluszek jakiś słabszy jest pewnie jakby bardzo niedomagał to można do weta zadzwonić.
Bardzo mi się podoba Twoja leśna rabata, kiedyś myślałam, że tylko te słoneczne są interesujące ale zmieniłam zdanie
Nie poczułam się zdołowana Twoim postem o drzewach, teraz pewnie wybrała bym inne gatunki albo mniej, ale jest jak jest, najwyżej będę ciąć i klnąć

Najadły się i grzecznie wróciły do siebie

Magda, właściwie to rzeczywiście fajniejsze od żaby, mogłyby jeszcze komary wyłapywać Chociaż jak takie stado na ślimaki ruszy, to żadnego w ogrodzie nie zobaczę

Renata, no ja nie wiem czy mi się znowu wykopywać chce te szałwie. W zeszłym roku miały olbrzymie bryły korzeniowe, a w tym roku sadzonki dałam blisko róż. Zeszłoroczne wsadziłam w wielkich donicach na rabaty, ale chyba om to nie służy, bo wyglądają tylko trochę lepiej od sadzonek.

DariaB napisał(a)

Ale fajowa jeżowa rodzinka cudna po prostu! Może ten jeden maluszek jakiś słabszy jest pewnie jakby bardzo niedomagał to można do weta zadzwonić.
Bardzo mi się podoba Twoja leśna rabata, kiedyś myślałam, że tylko te słoneczne są interesujące ale zmieniłam zdanie
Nie poczułam się zdołowana Twoim postem o drzewach, teraz pewnie wybrała bym inne gatunki albo mniej, ale jest jak jest, najwyżej będę ciąć i klnąć

Zobaczymy co z tym najmniejszym jeżykiem będzie, w razie czego zdam się na rady mądrzejszych
Leśna to jedna z pierwszych rabat u mnie, ale dość długo nabierała obecnych kształtów. Co roku ją odrobinę powiększałam i teraz to już chyba jej wielkość docelowa, bo obszar dookoła już za bardzo słoneczny na kontynuację nasadzeń. Ale zaraz obok dorobiłam jej dla towarzystwa nową cienistą. Rabaty w cieniu można pięknie zakomponować formą, tu jest ważna różnorodność kształtu liści, odcienie zieleni. Lubię słoneczne kolorowe rabaty, ale dla relaksu oka potrzebuję też czegoś spokojniejszego.
Drzewa są niezbędne w ogrodzie. Masz u siebie fajne gatunki, ciesz się nimi a że trochę dużo to tak jak piszesz cięcie Cię kiedyś nie ominie

Roocika napisał(a)

Ale słodkie

Zamiast ciastka do kawy wychodzę pooglądać maluchy

antracyt napisał(a)

Miło mi, że Ci się u mnie podoba

Zostawione po południu jedzonko zniknęło. Tylko się zastanawiam, czy całe zjedzone przez jeże, czy może kot częściowo im pomógł. Buras chyba już wyczuwa nadchodzącą zimę, bo się co chwila jedzenia domaga, a przy okazji przynajmniej po 2 myszy dziennie pałaszuje.

Tak myślałam, że jeżyków jest więcej
Nie dziw się, że wychodzą w dzień, idą za matką, która po odstawieniu potomstwa jest wychudzona i sama musi nabrać ciała przed zimą.
Już je nauczyła szukać jedzenia, teraz muszą same dawać sobie radę, tak to już jest w naturze.
Może się zdarzyć, że któreś z miotu jest słabsze, bo gorzej je, ale powinno dać radę przytyć do zimy.
Jednego jeżyka-samiczkę-niejadka eM karmił mielonym z widelca, bo tylko tak jadł.

Ale my te późne mioty październikowe, gdzie maluchy ważą bardzo mało /ok. 100-150 g/ wyłapujemy, karmimy i hibernujemy, bo mamy do tego odpowiednie warunki /ciepłą i zimną izolatkę z boksami/.
W przeciwnym razie, tak małe jeżyki, bez naszej pomocy nie przeżyłyby zimy.

Jeśli myślisz, że to kot podjada im jedzenie, to daj kilka miseczek.

Podoba mi się u Ciebie i kolorowy i zielony busz