Mój kot przyszedł do nas z okolicy. Zimę spędza w domu, ale wczesną wiosną zaczyna go nosić i tak do mokrej jesieni. Przez okno podglada świat jedynie w czasie deszczu
Jak znowu wrócę deszczowe dni to postaram się uaktualniony plan wrzucić.
Dzisiaj lato w pełni, a ja na weswlicho właśnie się wybieram. Zamiast pielić będę się objadać i tańczyć
W naturze musi być równowaga tak żartuję jak mój eM sobie jakąś roślinkę wymyśli, no niech też ma ostatnio posadzilismy sosnę, chciał mieć blisko wędzarni, jest, rośne, narazie malutka, tyko tam za dużo miejsca nie ma, no ale niech jest
Zuzo, faktycznie, z perspektywy ławeczki dopiero zobaczyłam, jak mocno "wyrósł" bliźniak i jak zagląda do Was. Na Lykkefund ciąży ogromna odpowiedzialność .
Mężaty odkąd mamy nową część przypomina mi, że mam mu zostawić miejsce na wędzarnię połączoną z piecem do pieczenia pizzy. Już 2x zmieniałam miejsce docelowe tego jego "chciejstwa". Teraz za każdym razem, kiedy przychodzą nowe róże muszę pamiętać żeby ich nie sadzić na końcu sadu. Wędzarnia to plan na dalszą przyszłość, ale przy moich zapędach niedługo może zabraknąć odpowiednich miejsc
Świdośliwa przywitała mnie dzisiaj przepiękną bielą Nawet deszcz nie zmącił mi radości z tego widoku. W takim wydaniu już bardzo fajnie zasłania taras sąsiadów.
Widziałam nowe zdjęcia Twoich narcyzów Moje rosną już w sporych kępach, powinnam je chyba zacząć rozdzielić, ale kiedy je oglądam z okna tarasowego to tworzą wyraźne plamy i to mi się podoba. Za towarzystwo mają podobnej wielkości kępy tulipanów, każda innej odmiany, ale tworzą w miarę spójną całość kolorystyczną. Za chwilę dołączą do nich bardziej wyraziste barwy, ale teraz cieszę się z przewagi ciepłej bieli.