Tak, lilak jest celowo podkasany i skubany z odrostów na dole i na pniach. A góra ukształtowała się sama z siebie. To jest chyba lilak chiński.

Miałam plan czymś go podsadzić ale jakoś nie znalazłam pomysłu.

Pachnie obłędnie. Ten lilak raz jeszcze (kochajmy lilaki) też pachnie.I Kaliny pachną i laurowiśnie, i nawet irysy (to jest nie do opisania):

Lilak w 2011 roku - widać, że przetrwał pogrom, jakim było układanie kostki. I o dziwo kwitł ale był nieporządnym chabaziem. Nie wiem, co to za odmiana, ma krótkie drobne gałązki i małe drobne kwiatki ale bardzo liczne. U nas w ogrodzie ok. 30 lat. Najstarsze lilaki kórnickie pochodzą ponoć z lat 30-ych ubiegłego wieku.

Następnie połamał go ciężki śnieg majowy. Co pozwoliło mi ukształtować go na 3 pnie. Nawet się radziłam na Ogrodowisku, co mam zrobić z takim okazem.
Tutaj w 2013 r. - po cięciu dałam mu .... obornika. Na szczęście był już porządnie rozłożony (obornik).

Przy nawożeniu trawnika dostaje trochę wapnia, tak co 2 lata. Nawet nie wycinam mu wszystkich przekwitłych kwiatów ale zrywam do bukietów i może o to chodzi?

Ma się dobrze, jest prawdziwym ogrodowym ocaleńcem (był skazany przez rodzinne gremium na wycięcie). Jego gałęzie dosięgają poddasza a zapach jest wszędzie. W tym czasie kwitną też u nas kaliny burkwooda i angielska i to jest dobry duet.