Tamaryszku, mam tyle wspomnień Twoich zakątków w ogrodzie.
Ale... latarenki holenderskie a wsporniki z wycieczki do Niska, kupione i poprawione (dospawane) na miejscu.
Laurowiśnia. Dawna najstarsza (15 lat) taka płaska okrywowa niemalże, zimuje bez okrywania. Te inne (sam gatunek) troszkę podmarzły tej zimy, zrzuciły liście i wypuściły nowe. Ale sadziłam kolosy z nizin dopiero w zeszłym roku. Nie były zaadaptowane do naszych górskich warunków.
Warunek powodzenia jest jeden: osłona przed zimowymi mroźnymi wiatrami.
Dalie z mojego ogrodu. Kiedyś miałam wiele dalii i powoli wracam do stanu posiadania sprzed lat. Słyszałam tu i ówdzie, że w tym roku dalie ciężko zimowały w piwnicach, komórkach. Że ślimaki potrafiły je załatwić na amen. Z moich wszystkich wysadzonych ok. 6 szt. też nie wzeszło albo zjadły je ślimaki(3 sztuki).
Zdobyłam pożądaną od 2 lat Cafe au Lait. Piękna. Nie szkodzi jej deszcz. Nie czernieje, nie pochyla się. Kolor intrygujący. Idealna.
Piękne dalie masz Ewuniu. Moje przeważnie w tym roku we fiolecie i bordo. Biała ostała się kaktusowa, a Cafe au lait w tym roku mi gdzieś zginęła. Miałam ją dwa lata. 2 krzewy w ogóle nie kwitły, może to one? Na to liczę, bo tez mi się podobała!
Z ciemno listnych mam rożową, ale wiosną poszukam białych, jak Twoja. Jestem u Ciebie na stałym podglądzie, ale nie próbuję uczestniczyć w planowaniu Twojego ogrodu, sama wiesz najlepiej czego chcesz.
I wychodzi to Tobie perfekcyjnie!
POzdrawiam.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Ewo jeszcze nigdy mi się kolor i krztałt kwiatów cynii nie powtórzył ze zbieranych nasion.Zawsze to była niespodzianka jakie tym razem będą. W tym roku zapomniałam wysiać.
Zbyt niedokładna jestem w robieniu portretów kwiatom. Mam jeszcze kilka innych dalii ale nie chciało mi się do nich iść. Następnym razem.
O jednej białej pomponikowej mam złe zdanie: czy słońce czy deszcz, jeszcze nie rozwinie się dobrze w pomponik a już od spodu robi się brązowa - w tym roku spisałam ją na straty.
Mam też jedną amarantowo-fioletową, o tak grubych łodygach, które nie chcą trzymać się pionu i mimo podpór zawsze uciekają na boki. Kładą się ale nie łamią, co mnie aż zdumiewa, bo są wielkie i sztywne te łodygi. Kwiaty też ogromne (25 cm).
Postanowiłam sobie teraz oznaczyć dalie - jak przychodzi czas wykopywania szczerniałych, to już nie wiem, jak która wygląda i trudno potem takie dzielić i sadzić z odpowiednim towarzystwem.
A planowanie - to już sama nie rozumiem moich oczekiwań co do ogrodu. Lubię też "skalniaczki". I róże, i różaneczniki. I prerię.
Dalie cudowne, cynie z wybranych kwiatów dawały mi kolejną mieszankę, ale w niej były też identyczne z poprzednikami; przetestowałam, że co kolejne pokolenie, to wybrańców powtarzających te same cechy coraz mniej.