Pięknie i klimatycznie jak to w Pszczelarni Przepis smakowicie brzmi ale listki szałwi jak zdobyć? Ewuniu Buziaki zostawiam

Znam tę dalię, nie mam jej ale ilekroć widzę ją u koleżanki wstrzymuję oddech, zachwyca.
Klucze wiszą chwilowo w kuchni, z żeliwnych dekoracji chowam część zaledwie, garnki odwróciłam do góry dnem i zostają. Kiedyś chowałam ale moje zasoby dobra wszelakiego wciąż pęcznieją a miejsce składowania nie.
Dekoracje wiankowe takie jak lubię, prostota idealnie pasuje do wystroju wnętrz, bliskie mi klimaty gdyz w domu mam mnóstwo drewna, kiedyś nie potrafiłam docenić a teraz nie zamieniłabym się.

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Pięknie i klimatycznie jak to w Pszczelarni Przepis smakowicie brzmi ale listki szałwi jak zdobyć? Ewuniu Buziaki zostawiam

Jak nie masz w ogródku (ja mam), to są w supermarketach i dyskontach w doniczkach, można spróbować suszoną.

Czas oczekiwania w Twoim wydaniu to jakby prawie tuż tuż. U mnie jeszcze jeszcze o zdjęciach mowy nie ma za to jutro muszę się sprężyć skoro mnie przejrzałaś hehe.

U siebie nic nie pisze nich zostanie Twój wpis może się nikt nie kapnie że nie o mnie chodzi .

Sos zabieram do indyka będzie super.

pozdrawiam oczekująco

Ewo na ścianie to namiastka snopka.
W dzieciństwie w święta BN. byłam z rodzicami w grójeckim i duży prawdziwy snopek stał w kącie. wówczas jakie było moje zdziwienie

Drewno ponownie modne na ścianach w pokojach i kuchniach. Wnosi dużo ciepła do wnętrza.
U ciebie w domu i wokół nawiązuje do jednego klimatu.
Powtarzałam jak może być natura nie modna.

Na sos ślinka leci i pewnie zrobię, dziś kupiłam schaby wrzuciłam do soli peklującej na dwa dni, potem nacieram przyprawami na kilka godzin.
Miały być w sosie grzybowym też z pomarańczą.

Szałwię mam lekarską, może być

Zastanawiam się czy nie za długo schab jest pieczony. ale to też ważne od grubości.

Taki snopek zboża stawiano na honorowym miejscu, kiedyś w świętym kącie pod obrazami. Kąt ten nazywany był Pokuciem. A ten snopek zwano różnie : królem, przodkiem lub po prostu dziadem. Symbolizował on trwanie rodu i na czas wigilijnej wieczerzy był miejscem duszyczek związanych z domem,/równiez dusz zmarłych domowników/. Czekały one na okruszki z wieczerzy. Dlatego stołu nie sprzątano aż do rana.

Pszczelarnia napisał(a)

Jest i stary, bardzo stary wianek z gwiazdek anyżowych



I wazon na stole ogrodowym z topniejącym śniegiem i kulkami ceramicznymi

To jest mega ....przepięknie to wygląda. ...A pierwsze zdjęcie jak z katalogu☺

Ewuś przepis na schabik sobie skopiowałam, bo brzmi zachęcająco dekoracje piękne, czas oczekiwania coraz krótszy na te najpiękniejsze magiczne dni w roku więc życzę wesołych, spokojnych świąt Tobie i całej Twojej rodzinie

Przeczytałam o snopku i az mnie ciarki przeszły
A kompozycja ogrodowa iście mistrzowska

Żeby dom się nazywał domem, musi w nim ktoś umrzeć i ktoś się narodzić. A gdzie te zmarłe duszyczki się ogrzeją i pożywią? Przecież w rodzinnym domu. Zostawiamy dodatkowe nakrycie, i na nim powinny leżeć okruchy opłatka, świadczące o naszej pamięci o bliskich. I nie myślmy o tym zwyczaju w kategoriach horrorów. Dotąd nasi bliscy wśród nas, dopokąd nasza pamięć o nich nie zgasła.

Wesołych, rodzinnych świąt, Ewuniu!