Tak snopki to tylko wspomnienie. Choć ja już ich nie pamiętam.
Czas pieczenia schabu można na bieżąco korygować. Ja mam piec, więc to i tak jest troszkę inaczej. Generalnie czasy się zgadzają ale piec musi być dobrze nagrzany z żarem.
Haniu, jak ja lubię i cenię Twoje opowieści!
My przy kolacji wigilijnej zawsze wspominamy zmarłych. Choć nie jest łatwo, bo moja Mama w Wigilię została półsierotą, a była to zima stulecia.
Piękny klimat w domu i w ogrodzie. Zachwyciłam się wiankiem anyżowym - musi cudnie pachnieć, pomimo swego wieku. W ogrodzie podpatrzyłam żeliwny wazon z dekoracją i piękne krzesła przy stole... Ach...
Pozdrawiam prawie świątecznie