Tego cisa postanowiłam wysadzić dopiero jesienią, jeszcze go troszkę "podtuczę". I tak po wielu latach ta cześć warzywnika została opróżniona ze szkółki cisowej. Miejsca na warzywa i dalie przybyło a i nadal zabrakło.



Jabłonki sznurowe



Obwódka z hyzopu w warzywniku to dobra alternatywa dla bukszpanu - jestem nim zachwycona. Fakt, nie jest tak żywotny jak bukszpan (coś jak lawenda, też jest krzewinką) i wymaga odmładzania ale szybko rośnie, ma piękny błękitno-paryski kolor kwiatów i jest oblegany przez pszczoły.




Ponownie wdzięczna również obwódkowa siedmiolatka.

Ewa a czym sciolkowalas truskawki? Ja wyrwalam szmate w tym roku i co tydzien przelwce z motyczka, ale mysle o sciolkowaniu
Uwielbiam Twoj ogrod za harmonie. Tak do mnie przemawiaja kadry z Twojego ogrodu i jeszcze szum strumienia slysze

Obrazki szklarniowe
Kupiłam gotowe sadzonki cleome, nie planowałam go mieć.


Bardzo lubię pelargonie - chętnie jeszcze dokupię inne.



Pomidorki od Hani - Lejdy. Ten jeden to polecany przez samego Monty Dona (zapomniałam nazwę), smaczny ma być, choć nie łatwy w uprawie. Coś nowego! To największa frajda eksperymentować, testować i smakować. Oraz wymieniać się ogrodowo.



Rośnie też już papryka oraz oczywiście winogron



Posadziłam część pomidorów (urabianie tej kamienistej skały na glebę ogrodową to była harówka)





Poziomki dla ozdoby

Konieczki napisał(a)

Ewa a czym sciolkowalas truskawki? (...)

Słomą, mam nadzieję, że mi orkisz nie wyrośnie w truskawkach jak kiedyś.

Dla Asi Makadami, która lubi szerokie kadry





Stare narzędzia, solidna robota






Jeszcze trzeba sprawdzić, czy drzewa zanadto nie zacieniają od zachodu

Pszczelarnia napisał(a)

I hosty się obudziły, nawet te w naczyniach:



Niezapominajki się sieją



Jutro jak zdążę relacja z warzywnika.

Piękny obraz!

Skrzynie, niedługo naturalnie zszarzeją - jedna miała być na kwiaty dwuletnie, już obsiane jednorocznymi, trzeba dostawić kolejną. Po prawej taka kolekcjonerska rabatka piwoniowa.

polinka napisał(a)

Piękny obraz!

I druga strona obrazu

Uroczo

Ewo przychodzę z pytaniem, jesienią dostałam od Agi derenie, wsadziliśmy w łąkę i podlewaliśmy, one były przycięte dość wysoko. Do marca nic z nimi prócz podlewania nie robiliśmy. W marcu zostały mocno skrócone tak do 30-40cm nad ziemią, podobnie do tego Cięcia co u siebie stosujesz.....i mam zmartwienie bo do tej pory ani trochę znaku życia nie dają dwa z trzech, a jeden minimalne.
Susza była u nas okropna, eM zanosił im kilka razy wodę. Jak myślisz jest szansa, że żyją czy się nie przyjęły? Korzenie miały spore jak sadziliśmy. Wydawało mi się, że derenie nie są trudne w przyjęciu.....może się mylę?