Doroto, Sylwio,
też mam w pamięci taki obraz ogrodu babcinego, róże, zioła, lilie, piwonie i jakieś nowości. Warzywnik był "daleko" za zabudowaniami, sad jeszcze dalej (nawet dziś oceniam tę odległość jako daleko). Przy domu rosła lipa.
Takie były wiejskie dawne ogrody. Potem szybkie, nagłe przechodzenie na industrializację produkcji na wsi zniszczyło wiele.
Cieszę się jednak, że nikt nie wpadł na pomysł posadzenia tam w tym miejscu tui i "iglaków".
Mój świat też jest mocno "słomiany":