Ewo, obejrzałam połowę - rwie mi połączenie. Dobrze zrobiony materiał, wszechstronnie.
Dziękuję.
Człowiek jest cześcią ekosystemu i jako istota obdarzona rozumem odpowiada za wszystkie szkody w środowisku. Takie jest moje zdanie. Jak to przełożyć na praktykę życia codziennego? - niech każdy sam odpowie sobie na to w cichości swojego umysłu.
Bliskie są mi te sprawy ... .
Byłam na wykładzie na U. Wrocławskim na wykładzie prof. Jagodzińskiego (członek PAN, dyrektor Arboretum w Kórniku) na temat zachowanie ekosystemów leśnych w dobie zmian klimatycznych.
Kilka myśli z notatek: tylko bezmyślni mówią, że nie ma problemu klimatycznego i że to nie człowiek odpowiada za obecny globalne ocieplenie.
W ciągu 800 lat koncentracja CO2 nie przekraczała 300 ppm w atmosferze, od lat 60-ych przyspieszyła. Obecnie jest powyżej 400.
Dla naszych ogrodów: okres wegetacyjny wydłużył się od 11 - 16 dni i nie jest to powód do zadowolenia. Zanikają mżawki i kapuśniaczki, a mamy zjawiska ekstremalne.
Świerki, sosny, brzozy, modrzewie znikną z list naszych rodzimych drzew (granica występowania przesunie się na północ). Widać zanikanie jarzębów. Buk drzewem stabilnym.
Ekologizm i ekologizacja naszego życia to są ważne tematy i nie należy ich deprecjonować w żaden sposób - to moje zdanie, dlatego podjęłam trud i byłam na tym wykładzie, żeby zobaczyć, że nie śnię w moim ekologicznym postrzeganiu świata.
Mam zimę, zawsze to coś.