A więc najpierw stosowne zdjęcie wysiewów kwiatkowych (wspomniany komplecik jest stary z tarasu, on zimuje w szklarni)
potem uwaga, że Ryska i Lusia, i wiele innych osób są lepsze w "te wysiewy"
ale że wysiewam od zawsze, to coś czasami mi się uda
i tak:
w styczniu wysiewam arcydzięgla i marchewnika (daucus carota) i zostawiam na 6 tygodni na zmrożenie na dworze (przepis Vivy)
pod
koniec lutego jeżówki (ale jeżówkę bladą siałam w styczniu i przemrażałam) i groszki (ale w gruncie też się sprawdzają)
pod koniec marca wysiewam inne kwiatki (orlaya i dalie oraz karczochy)
w kwietniu na pewno cynie, kosmosy, słoneczniki, fasolnika egipskiego (jego też w marcu siałam), siałam też buraki liściowe, driakiew gwiaździstą
nagietki i czarnuszki, bławatki, rumianki, kolendrę, maki, aksamitki oraz astry chińskie sieję zawsze do gruntu (in situ jak mawiają Anglicy).
w czerwcu (a kiedyś nawet na początku lipca) sieję goździki kamienne, łubiny (można też wiosną), wieczorniki damskie, ostróżki wieloletnie (długo potrzebują), można daucus siać również, tojeść białą, wielosiły, lny, naparstnice. W 2022 z powodzeniem wysiewałam laki. Siałam krwawniki bordowe.
Porażki ostatnio ponoszę z tytoniami (wiem, żeby nie przykrywać nasion zanadto), z prosem jednorocznym (i w gruncie i do kuwetek).
Więcej roślin (prób, błędów, doświadczeń) nie pamiętam. Tegorocznej listy jeszcze nie opracowałam. Mam jednak w pamięci, żeby w 2023 jednorocznym zostawić większe kwatery, żeby nie zginęły w tej dużej przestrzeni.