Różom liście oberwałabym, siedlisko grzyba. Tzn. oberwę wszystkim. Ta marianna jest nasza miejscowa, ma beże i róże w sobie. Drobna frakcja jest jaśniejsza. Nie wiem jak to jest, że ta droga wchłania cały ten tłuczeń.
Tak masz niską samoocenę
ale wielu fajnych ludzi tak ma a inni oglądając efekty ich talentu i pracowitość zachwycaja się rezultatami ich pracy Ewa masz cudowny dar pokazywania piękna w prostych przedmiotami w cudowny sposób potrafisz te codzienność opisać i pokazać
Pozdrawiam serdecznie i podziwiam (cichutko zazdroszczę) ale u Ciebie mogę sie wiele nauczyć
Wgniata się i potem zasysa, na kołach samochodów nawozi się po deszczu błoto, zostaje na kamykach i tak nikną. U nas tak znikły na drodze wjazdowej do ogrodu. Do tego dochodzą opadłe liści i igły z drzew, rozkładają się, tworzą warstwę próchnicy miedzy kamykami.