Przymierzałam się do zakupu takiego dziennika ogrodowego w Anglii, ale były drogie i żałowałam pieniędzy. Na angielskich stronach można tanio kupić używane książki ogrodnicze, ale obawiam się że przesyłka znacznie przewyższy ich wartość. Może jednak na coś się skuszę?
Przymierzałam się do zakupu takiego dziennika ogrodowego w Anglii, ale były drogie i żałowałam pieniędzy. Na angielskich stronach można tanio kupić używane książki ogrodnicze, ale obawiam się że przesyłka znacznie przewyższy ich wartość. Może jednak na coś się skuszę?
A to są takie paradoksy, że dziennik ogrodowy zakupiony w Szwecji na przecenie, w Uppsali w Muzeum Uniwersyteckim poświęconym głównie roślinom i Linneuszowi. Tam było bosko.
Ewciu! Jak miło do Ciebie zajrzeć. Zawsze wybiegam stąd w podskokach naładowana pomysłami, obietnicami danymi sobie oraz optymizmem, że wszystko się uda. Jestem pod wrażeniem Twoich planów na zagospodarowanie warzywnika. Ja wytyczam grządkę sieję i już....nuuuuuuda. A u Ciebie: buraczki poprzetykane amarantusem, nagietki i aksamitki i inne szaleństwa.....słoneczniki i kukurydza. Pszczółko jesteś ogrodową wróżką. Bez dwóch zdań. Kiedyś najmę się u Ciebie na jeden sezon jako pomocnik i będę się od Ciebie uczyć.
Uwielbiam książki o tematyce ogrodowej, więc pędzę kupić te polecane przez Ciebie.
Czytam o książkach które kupujesz...i Cię podziwiam
widać w Tobie zamiłowanie i pasję.....co też podziwiam
warzywniak w przygotowaniu....będę śledzić cd..
Ewuś, nie mam nowych książek, ale wczorajszy wieczór poświęciłam na przeglądanie starych czasopism o tematyce ... wiadomo jakiej tez było przyjemnie i znowu coś nowego wypatrzyłam