Reine des Violettes to remontantka, coroczne cięcie wiosenne jest konieczne, o sile zależnej od prowadzenia krzewu (jako krzew rabatowy, parkowy czy podwiązywany do podpór). Przeważnie najsilniejsze pędy przycina się do ok. 50-80 cm, słabsze usuwając lub skracając, po kwitnieniu usuwa się przekwitłe kwiaty i kwiatostany, u Rosy de Rescht przekwitłe kwiaty i kwiatostany należy usuwać, krzewów nie trzeba przycinać corocznie. Raz na kilka lat można je odmładzać i prześwietlać. Co roku warto wycinać jedynie pędy słabe lub uszkodzone, ewentualnie skracać mocno rozgałęzione końce.
a którą stronę ? te koło płotu czy koło strumienia .
Ja bym "poszła " w stronę krzewów . pęcherznica , forsycje ,śnieguliczki ,tawuła van heuta , co jakiś czas jarząb , buk kolumnowy i nie koniecznie w formie żywopłotu to posadzić tylko piętrami schodząc w stronę ścieżki spacerowej . przerwać to jakimś świerkiem z niższych ( 3 sztuki ), podsadzić bezobsługowymi .....np . zmałpować naturę , to co tam na fotce widać , żeby było wrażenie naturalnego ciągu
Nie mam pojęcia w ogóle nad tym jaki charakter ma mieć ta część ogrodu. Raczej pod płotem, bo chyba nie ma potrzeby zamykania dojścia do skarpy krzewami. Nie wiem.
też bym była za opcją pod płotem szkoda rzekę zasłonić ,dokładam do propozycji rudbekie pod krzewami złotej pęcherznicy .
a jak chcesz rozwiązać problem koszenia trawy . założysz regularna rabatę czy posadzisz na dziko w trawie
Alina, Ewa - a ja nigdy nie miałam problemów z cleome, wysiewałam do skrzynki nasiona na rozsadę, razem z innymi i ładnie wschodziła i rosła. Taka moja jedna sąsiadka ma zupełnie niesamowitą odmianę tej rośliny i co roku wysiewa ją ze swoich nasion. Niesamowitość polega na barwie kwiatów - kremowej z różem, są grube i sztywne. To mi przypomniało, że muszę się u niej o te nasionka upomnieć, bo mi obiecała.