Nie tylko. Jest też w Rosarium. Czy byłyście na stronie róż Petera Beales'a? Ja tam już jestem 2 dzień po uszy zakochana w różach. Wirtualnie obwąchuję i oglądam każdą.
Ja mam Warszawski - z 1 pędem .
I 2 stare z wieloma pędami - będę robiła im skalpel .
Nie pryskam, nie pozyskuję orzechów. Czasami uda mi się zjeść dobrego prosto z krzaka. Co roku we wrześniu/październiku na zimę kupuję worek tych pryskanych. Czy to jest normalne?
Wiedziałam, że ogrodowisko jest niesamowitym źródłem informacji, wiedzy, inspiracji, ale ty pszczółko mnie nie zawiodłaś, wzruszyłaś mnie zdjęciem rodgersji, bo to teraz moje oczko w głowie jesteś jak zwykle niezawodna, dziękuję za bardzo interesujący link o rodgersjach, to czego nigdzie nie umiałam znaleźć
buziaczki i jak pszczółki mogłyby Ciebie nie pokochać jesteś takim skarbem i opiekunem
Burza mózgów, proszę o skojarzenia i rady - jak można zagospodarować taką część ogrodu - daleko od domu? Wąski pasek wzdłuż strumienia ze starą lipą? Strona południowa w całości, sucho.
I jeszcze kolejne pytanie jak się przycina róże Rose de Resht i Reine des Violettes? Bo wyczytałam, że tylko odmładzająco co 3 lata? I oczywiście pędy chore, słabe i stare - zdrewniałe, mocno przy ziemi. A czy inne się skraca o jakąś długość?
Dziewczynki.. moje cleome... kiełkowało dłużej niż werbena.... a że wyrzucić nie miałam kiedy to sobie kuwetka stała.. i wykiełkowały.... i potem pięknie rosły do mrozów.. rozdałam część cleomek.... i chociaż pojechały na drugi koniec Polski to przeżyły.
O różach nic nie napiszę... bo nie mam pojęcia.. wycinam to co przemarznie.. i tyle