Witaj Kasiu W Twoim pięknym ogródku bywam, ale jako "Niewidzialna Stopa" Cieszę się, że mnie znalazłaś i że mamy podobny "tulipanowy gust".Zapraszam Cię serdecznie, zaglądaj. Na razie nic nowego nie wrzucam, ale mam wielkie plany na ten tydzień
Już sobie obiecałam, że to będzie ostatnia próba przezimowania hebe w moim ogrodzie. Jeśli się nie powiedzie, zrezygnuję z tej rośliny. Szkoda czasu i pieniędzy.
Domi napisał(a)
najgroszy (pod względem ekspansywności) jest, moim zdaniem,miskant olbrzymi.
To bardzo mocna, ekspansywna trawa.Ten miskant przyrasta koliście (tworzy taką fontannę).
Po 2 latach musiałam go wykopać z samodzielnego stanowiska, bo jego korzenie wysadziły mi
obwódkę z kostki granitowej w górę.Wykopanie go też było sporym wysiłkiem. Korzenie tak przerosły
linię nawodnienia, że trzeba było nawodnienie rozciąć, bo nie dało się wyrwać rurki z korzeni.
Domi, zmartwilas mnie, ja w tym roku wsadzilam trzy sadzonki olbrzyma blisko plotu...No nic, zobaczymy w jakim tempie bedzie sie rozrastal u mnie...
Ślicznie u Ciebie . Masz piękne trawy. Ciekawa jestem, które z nich są najmniej ekspansywne. Mam zamiar posadzić trawy w swoim ogrodzie, ale nie mam za dużo miejsca.
Dominiko, jeśli możesz powiedz proszę, gdzie i za ile kupiłaś tę swoją huśtawkę? Podoba mi się jej forma.
Ewo, Zbyszku,
przypomniałam sobie jeszcze o pewnej uciążliwej trawce, którą z wielką ulgą wykopałam z ogrodu. To był koszmar! A na imię mu było śmiałek darniowy. Przez 2 lata walczyłam z tą trawą i zastanawiałam się czym podpadłam pani projektantce, że mi ją wsadziła w ogrodzie w tak dużej ilości
Śmiałek ma piękne kwiatostany, rozrasta się szybciutko, jest malowniczy, ale....... rozsiewa się niemiłosiernie. Wysiał się na chodniki z kostki granitowej, na korę wkoło, wszędzie, gdzie sięgały kłosy.Obcinałam te kłosy, wyskubywałam, ale regenerował się błyskawicznie. W końcu po roku walki poddałam się i wykopałam go z wielką ulgą. To nie był jednak koniec, bo w podłożu zostało pełno siewek. Chodniki z kostki musiałam potraktować Roundupem, a wierzchnią warstwę ziemi wymienić, bo wyglądała jak wschodzący trawnik. Jeszcze długo po pozbyciu się śmiałka znajdowałam siewki między kostkami granitowymi i w ściółce z kory. W sumie 2 lata zmagałam się z tym "cudem". No i naczytałam się, że ta "piękna trawka" jest zmorą rolników, a ja za jej wsadzenie jeszcze zapłaciłam
"Śmiałek darniowy należy do najbardziej uciążliwych i trudnych do zwalczenia chwastów użytków zielonych. Jego wystające, zbite kępy świadczą o zaniedbaniach w gospodarce łąkowej. Jest gatunkiem bardzo plennym, jeden osobnik wytwarza powyżej 1000 drobnych ziarniaków, o wysokiej zdolności kiełkowania, które niekorzystne okresy mogą przeleżeć w glebie bez utraty żywnotności." (Żródło:http://www.zootechnik.com)
Straszna i śmieszna historia. A przecież bierze się projektantkę, żeby nie mieć takich wpadek.
No właśnie, wszystko zależy od tego, jaką projektantkę się weźmie. A będąc jeszcze do tego takim laikiem jak ja na początku zakładania ogrodu - można mieć różne "kwiatki" A potem, jak się poogląda ogrodowisko, trochę "liźnie" wiedzy na ogrodowe tematy i tak wszystko się przerabia i pomysły projektantki idą do kosza. Najgorzej, że nietrafione pomysły kosztują - i pracy i pieniędzy