Kiedyś cięłam 2 razy, ale odkąd mam Maluszka robię główne cięcie pod koniec czerwca i w sierpniu tylko korektę wszelkich niesfornych przyrostów. W ubiegłym roku cięłam dwa razy obwódkę z bukszpanu, bo zależało mi na szybkim zagęszczeniu po bokach.
M. wykopał uschniętą sosnę i wybrał ziemię. Okazało się, że ta sosna w ogóle nie zakorzeniła się.
Szukałam fajnego świerka Iseli. Znalazłam, ale będzie kopany dopiero pod koniec sierpnia.
A przyjął się w ogóle? Patrzyłaś na korzenie? Bo ta nasza sosna po poderwaniu za pień wyszła gładziutko bez żadnego oporu. Nie wypuściła ani jednego korzonka poza balot, mimo że ze dwa lata "rosła" w tym miejscu.
Marzenko, to nie żadna rewolucja, a bardziej odświeżenie. Jak skończę, to pokażę. Nie robię na razie fotek, bo tak mokro w ogrodzie, że nawet wychodzić mi się nie chce z aparatem.
Nie potrafię znaleźć nic sensownego w miejsce brzóz 'Purpurea' przed domem. Szukam, szukam i nic. Najbardziej zależało mi właśnie na pozbyciu się brzóz, a tu wszystkie inne zmiany w toku, a brzozy nadal są tam, gdzie były i nie zapowiada się, żeby ten stan miał się prędko zmienić.
Na razie nie ruszam go z ziemi... a może powinnam? Te ciągłe deszcze raczej mu nie pomagają
Zamiast brzóz purpurea planujesz coś też o czerwonych liściach? Ja lubię klony Royal Red i Crimson Sentry i wiśnię Pissardii - bo są bezproblemowe i mają intensywny kolor przez cały sezon. Też miałam w projekcie te brzozy, ale wizualnie od razu mi się nie spodobały.