Rzadko się zdarza, żeby ktoś marzył o podróży do Katowic Lubisz wędzonego łososia? Ośmiornica to największe fuj jakie jadłam w życiu. Robak w tequili budzi we mnie podobne uczucia.
Lecę, pędzę. Byłam już raz, pooglądałam fotki, pomachałam Pani na huśtawce, ale nic nie napisałam. Po tym, co Ty napisałaś u mnie....mam pustkę w głowie. Nie przebiję Cię żadnym komentarzem...
Łososia jem rzadko - jak każde mięso Ale najpyszniejszego jadłem w Brukseli Mnie zjedzenie krewetek w eleganckiej restauracji w tym samym mieście kosztowało duuuuużo - niby były ładnie "zapakowane" w sześcianik z ciasta, ale jak je otworzyłem....To od razu przed oczami miałem opuchlaki, które dwa miesiące wcześniej wybijałem w ogrodzie A czasem jak czytam o różnych przysmakach to nie wiem czy to jest takie dobre czy ludzie na głowę upadli
Co do cięcia liściastych to robię Domi tak samo. W lutym się za to biorę, bo bym nie zdążyła w jednym marcu wszystkiego obrobić. W tym roku obserwuję pogodę i może nawet pod koniec stycznia coś ciachnę ... takie mniej podobające mi się. Jeśli padnie, nie będzie mi żal. Robię takie doświadczenia.
Sushi nie lubię, próbowałam się przekonać i mi nie wychodzi.... Ale osmiorniczkę mimo, że owoców morza nie lubię w Grecji jadam - w odpowiedniej zaprawie albo grillowaną. To jest tak jak z sosem sojowym, niby wszyscy robią tak samo ale tylko niektórym wychodzi.... A co do sosów.... To ja mam tak z balsamicznym....
Buziaki dla właścicielki seksownego ogrodu.
W końcu lutego tnę graby i uważam że to prawidłowe, bo przecież owocowe koryguje się juź w styczniu. Więc dla mnei wszystkie liściaste powinny być cięte zimą, za wyjątkiem tych ktore kwitną wiosną.
Ps i ja też czekam chociaż na zdjęcia archiwalne.
Uprasza się o wizytówkę, zawsze ją możesz edytować i wymienaić zdjęcia.