Ja krokusy przesadzam pod koniec kwitnienia jak jeszcze dobrze widac kolor a nawet jak jest taka potrzeba w trakcie kwitnienia, zawsze się przyjmuja i nic złego im sie nie dzieje.
No płakałam na początku, a jakże Ale co rok dosadzamy nowe rośliny, wszystko zagęszcza się ładnie, więc teraz ogród ma już prawie do końca akceptowalną formę. Ja też już jestem bardziej świadoma swoich upodobań i pewnych ograniczeń. No jest już dobrze, ale na początku byłam załamana.
Domi, a nie żałujesz czasem tych straconych pieniędzy na projekt, że gdybyś od razu wiedziała, czego chcesz, od razu się znała? Ja pewnie sporo na wiosną będę zmieniać i szkoda teog, co zostało wydane ledwie rok temu. Spora część roślin wyleci, a robocizny też nie wrócisz.
Może inaczej: nie mam poczucia, że straciłam pieniądze. Za te wydane pieniążki firma dostraczyła mi duże, ładne rośliny i założyła od podstaw ogród. Mam natomiast poczucie, że mogłam te pieniądze lepiej wykorzystać: ogród mógł wyglądać tak, jak teraz lub lepiej od razu, bez późniejszego dosadzania, dodatkowej pracy i kombinowania, mogło się obyć bez błędów wykonawczych. Jeśli chodzi o sam dobór roślin: żałuję zakupu brzóz, które drażnią mnie szalenie,a były sporym wydatkiem. Resztę dużych roślin z projektu mam nadal i nie chcę się ich pozbyć. Okazało się, że znajdują się na żelaznej liście Danusi
Mnie byłoby teraz bardzo ciężko coś zmienić z dużych nasadzeń lub np. kształty rabat, bo wszędzie mam porozkładane siatki na krety, nawodnienie, obwódki z kostki granitowej. Mogę jednynie coś dokładać, zamieniać lub przesuwać.Ogród też już dojrzał i coraz mniej mam łysych pół, które doprowadzały mnie do łez na początku.
Domi, z tego co piszesz, to i tak Twoja ekipa od zakładania ogrodu to fachowcy w porównaniu z moją. Ja żałuję każdej wydanej złotówki, bo nie było ich mało, a teraz za te same pieniądze miałabym większą część ogrodu skończoną i mniej pracy przy poprawianiu . Śmieję się (taki śmiech przez łzy), że jak jeszcze damy radę z M. (finansowo i zdrowotnie) to kiedyś zbudujemy drugi dom i założymy drugi ogród (o powierzchni nie większej niż 1500 mkw ).
Domi macham łapką i ślę ciepłe pozdrówka
Przypomniałem sobie Domi Twoje zdjęcia i ogrodem jestem zachwycony. ale tak jak piszesz każdy ogrodnik dąży do czegoś lepszego, nowszego - co go zadowoli bardziej. Zobacz na ogród Danusi jak zmieniał się w ciągu kilku lat - podobała mi się bardzo jego pierwotna forma i każda następna - kolejne trż na pewno będą świetne - u Ciebie będzie tak samo