Czytałam rozmowę z Tomem Stuartem Smitem. Piękna rozmowa. On ceni sobie klientów, którzy rozumieją, że roślinom trzeba dać czas. A jak wiecie, jest to osoba, która umie stworzyć coś z niczego. Od razu. Pięknie mówił o krzepnięciu ogrodu, o pośpiechu i o tym, że starając się zrozumieć swoich bardzo bogatych klientów (którzy więcej czasu spędzają w hotelach i samolotach niż w domu, i dla których koszt 1000000 funtów za ogród jest akceptowalny), jak najwięcej rysuje im projektów, maluje obrazy ogrodu, ujmuje perspektywy, szkicuje detale. Bowiem oni to właśnie ze sobą zabierają w podróże.
I na pocieszenie powiem: MY MAMY CHYBA NIECO LEPIEJ! Głowa do góry!
____________________
Ewa
Pszczelarnia.
Wizytówka