Kasiu, na leżaczek to może w przyszłym sezonie
A na poważnie, to może się jeszcze uda w tym
Dziękuję Ela

. Czerwone klony to były kupowane niewiele mniejsze

, ale widać że od momentu posadzenia urosły wzdłuż i wszerz.
EM zadowolony, bardzo mu się podoba. Nawet bardzo nie marudzi, jak musi mi pomóc z jakąś większą robotą

.
On nawet lubi jeszcze większy „busz” na rabatach ode mnie. Z jednej strony żartuje, że mi to wszystko przeora glebogryzarką, a z drugiej broni każdego drzewka, czy nawet gałęzi, żeby nie ucinać.
Bożenko, ja też tupię. I jak eMowi znów coś wypadnie, to będzie musiał uciekać przed tą tupiącą nogą