Piękny pokaz ogrodowy. I zakupy zacne. Mam tego wiąza, sadziłam maluszka Wielkości Twojego po 8 latach jest wyższy ode mnie i chyba tyle samo ma na szerokość. Piękny jest w stanie bezlistnym też. Chyba u Miry( a może u Agi) widziałam takiego ciętego jak niwaki. Świetnie się nadaje do takiego prowadzenia

sylwia_slomczewska napisał(a)

A to nie jest aster szerokolistny? Mam takiego( albo podobnego) zawsze się wykłada bez wzgledu na ilość słońca. Taka jego uroda. Ale jak już zrobi kępę cudny jest, taka mgiełka astrowa trochę mi się z gipsówką kojarzy choć wiadomo kwiatki większe i inne, ale efekt podobny

Kupiony rok temu u Pietrzykowskich jako rozkrzewiony ‚Tradescant’. Na zdjeciach u nich na jednym leży, a na drugi stoi

Rojodziejowa napisał(a)

Kupiony rok temu u Pietrzykowskich jako rozkrzewiony ‚Tradescant’. Na zdjeciach u nich na jednym leży, a na drugi stoi

O! Wyznają starą zasadę - czy się stoi, czy się leży zawsze nawóz się należy

Sprawdziłam nalepki.
Na takim leżącym jak Twój jest napisane Aster divaricatus Eastern Star. Kupiłam u Przemka

U Bianki kupiłam zwykłego divaricatus bez nazwy odmianowej. Jest wyprostowany i ma wzrostu jakieś 40 cm i ma większe kwiaty. Ma zupełnie inne liście niż te od Przemka.

U Przemka kupiłam jeszcze divaricatus bez nazwy odmianowej, ale jest wyższy od poprzednich. Ma jakieś 60-70 cm i tez jest wyprostowany.

Wieczorem postaram się wstawić zdjęcia u siebie

Jesień się zbliża bo temat astrów jest na tapecie

Ja astrowa nie jestem ale ostatnio po wizycie u Kwarteta zostałam obdarowana kilkoma różnymi astrami bo Ania stwierdziła że jej zadaniem jest naprowadzanie mnie na właściwe tory i zmiany mojego nastawienia do tych kwiatów
No i w ten sposób jestem posiadaczką 5 odmian.

A te co tu podajecie sobie zapisałam

Dziewczyny, czy to prosa czy to astry są piękne i bardzo fajnie się komponują, trzeba im tylko odpowiednią dla nich miejscówkę i warunki. Tyle odmian że aż głowa boli. Dla każdego coś fajnego
Ale z tym nawozem Bożenko, to bym się jednak nie zgodziła. Nie wszystkie rośliny lubią być nawożone. Właśnie przenawożenie czasem może sprawić że roślina się pokłada bo z natury preferuje ubogie środowisko.
Aniu, Kwartet też mnie astrami obdarowywała bo ja początkowo nie czułam ich uroku, dopóki nie zobaczyłam u niej. Teraz bardzo je lubię, choć u mnie trudno im znaleźć odpowiednie miejsce z powodu braku odpowiedniej ilości słońca na większości rabat.

Ja też lubię astry i mam ich sporo mimo, że rosną raczej w zacienionym miejscu.
Ale mają podporę z innych roślin.
Zdjęć nie wstawiłam, bo robiłam telefonem i nie chciały się zgrać.
Dzisiaj zrobię aparatem

Jola, co tu taka cisza?