April napisał(a)

Nie wystawał Mam duże autko, celowo takie teraz kupowałam. Ale sięgał od klapy bagażnika aż się zawijał na przedniej szybie
Czy twój tata miał Hondę CRV? czy Merolka? Bo taki patent z otwieraną szybą w tylnych drzwiach miały chyba tylko te dwa autka. Wiem bo właśnie miałam Hondę i uwielbiałam ją za to. Woziłam długie przedmioty bez żadnego wysiłku. Niestety dokonała żywota.

Jeepa miał
Teraz też ma jeepa, ale nie wiem, czy szyba mu się otwiera. Podpatrzę, jak będę po trawki.

A jak paki Elizabeth ? Grubieją ? Będą kwiatki ?

Szybka w klapie bagażnika otwierała się też w lagunie którejś, szwagier to przeżywał szalenie

Porobiłam wczoraj trochę zdjęć ale większość się nie nadaje do pokazania, chyba o złej porze robiłam. Albo fotograf do bani. Albo jedno i drugie

Moja klonikowa donica zaczyna się baaaardzo powoli rozkręcać. Wykopałam z niej dwa klony bo zrobiło się za gęsto. Zostały tylko trzy. Dwa Garnety, jeden czerwony drugi zielony i Wilsons Pink Dwarf, najszybciej wypuszczający listki.





Rozmawiałyśmy ostatnio o barwinku, który usunęłam z ogrodu i przeniosłam do części leśnej, wydzielonej dla psów. Mimo suszy na górce, radzi sobie całkiem nieźle.

No barwinek jest śliczny tylko z dała od bylin roz i magnolii
Ja mam chyba ze 4 odmiany i systematycznie wyrywam jak się pcha do przodu

Wykopałam wczoraj chorego klona i przesadziłam do donicy. Na jego miejsce w nowej ziemi jest grujecznik Raspberyy, malutki dwupatykowy pikutek. Wierzcie na słowo bo go niemal nie widać. To ten patyk po lewej od donicy z klonem. Patyk podtrzymujący wirtualnego grujecznika... Masakra


Klona szkoda mi jeszcze wyrzucić więc stoi na tarasie. Czerwony klonik obok niego, czeka na posadzenie obok misy wodnej.


Akcja wymiany carexów na Hakone All Gold zakończona. Teraz tylko czekać na efekt. Trochę pewnie poczekam...




A teraz powiedźcie mi co to jest. Często wkopuję to z ziemi. Nie jestem z tych co na wszelki wypadek od razu unicestwiają wroga nie wiedząc jakie ma zamiary. Ale może powinnam? Wróg czy przyjaciel? Ma jakieś 4-5cm, twardy kokon.

Wyguglałam ćma twardy kokon i wuala: Krokiewka lękwica Też na nią czasem trafiam. Zdaje się, że nie wróg, bo żeruje na różnych roślinach, a to oznacza, że niczego na amen nie załatwi.

U mnie też te kokony są, Google mi podpowiada że to poczwarka Krokiewka lękliwica, ćma. Gąsienice żywią się na różnych roślinach od maja do późnej jesieni...ale jak bardzo są szkodliwe to nie wiem.

I żeby było jeszcze bardziej do bani, to smuty kotek, którego siostra nie kocha


Bardzo rzadki obrazek, kiedy obydwa udaje się uchwycić w jednym kadrze i to w spokojnej pozie


Częściej on się zbliża do niej cichutko na pazurkach... i od razu jest besztany za złamanie zakazu zbliżania


Więc nieborak wycofuje się tyłem.


Ale jeżeli nie dzieje się to wystarczająco szybko, sytuacja się zaostrza


Potem to już można sobie tylko wyobrażać co dalej...

Kasya napisał(a)

No barwinek jest śliczny tylko z dała od bylin roz i magnolii
Ja mam chyba ze 4 odmiany i systematycznie wyrywam jak się pcha do przodu

Ja mam dwie odmiany, tego wywaliłam bo bardzo inwazyjny. A drugiego nie ruszam bo jest grzeczny. Zresztą i tak jest ciągle ograniczany, bo co dziewczyny przyjadą to go skubią dla siebie Więc nie ma czasu stać się zagrożeniem na rabacie